Klub Sympatyków Kolei we Wrocławiu i Lucjan Jeziorny organizują przejazd historycznym składem kolejowym na trasie Wrocław – Kędzierzyn-Koźle – Wrocław przez Głuchołazy, Prudnik i Głogówek.
Impreza o nazwie Fiatem po Podsudeckiej II odbędzie się 20 kwietnia (sobota). Pociąg będzie się składał z lokomotywy SU45-079 i dwóch wagonów w historycznych (oliwkowych) barwach PKP. Jak nam wyjaśnia miłośnik kolei z Prudnika Łukasz Karpowicz, określenie „fiat” wzięło się stąd, że w lokomotywie montowany był silnik na włoskiej licencji.
Dokładna trasa przejazdu przestawia się następująco: Wrocław Gł. – Kamieniec Ząbkowicki – Paczków – Otmuchów – Nysa – Głuchołazy – Nysa – Prudnik- Głogówek – Kędzierzyn-Koźle – Głogówek – Prudnik – Nysa – Kamieniec- Wrocław Gł.
– Nasza najbliższa propozycja to kontynuacja przejazdu po historycznej magistrali podsudeckiej, gdzie nadal zachowana jest oryginalna infrastruktura kolejowa, funkcjonuje kształtowa sygnalizacja, dwutorowy szlak przypomina przedwojenne czasy świetności linii, a najbliższe sąsiedztwo Sudetów ukazuje piękne widoki – zachęcają organizatorzy. – Na trasie przejazdu na wybranych przystankach osobowych oraz stacjach zaplanowano postoje celem wykonania zdjęć.
Koszt uczestnictwa w całodniowej wyprawie to 370 złotych. Informacje na temat zakupu biletów opublikowane zostaną na stronie https://kskwroclaw.pl.
A kiedy przejazd na gogolince? Moszna się chwali ruchem turystycznym większym od Wawelu, a nikomu się nie chce zorganizować w sezonie przejazdów koleją. Jazda z kierunku Biała – Prudnik to byłoby coś.
370 złotych to przesada, nawet TUKOL tyle nie kasuje ,co z tego jeśli LK 137 PKP PLK dalej nie rewitalizuje, a przecież to podstawa jeśli dojdzie do skutku odbudowa połączenia kolejowego Racławice Slaskie- Głubczyce – Racibórz !
Polecam: https://kskwroclaw.pl/
Może tu jest odpowiedź, skąd taka cena😉
Pociąg powinien pojechać też z Głuchołaz przez Pokrzywną/Moszczanke do Wieszczyny – przejazd przez wysoki most pomiędzy Moszczanką i Pokrzywną oraz widoki z tego mostu na Moszczankę i Pokrzywną byłyby niezapomnianą atrakcją. A także z Głuchołaz doliną Białki (przez Głuchołazy Zdrój) do przejścia granicznego przed Mikulowicami – bardzo malownicze widoki na Zdrój i dolinę Białki. Wtedy to rzeczywiście odwiedzone by były wszystkie zakątki kolejowe Gór Opawskich. A tak to dojedzie tylko do Głuchołazy Główne i powrót bo do Głuchołazy Miasto nie pojedzie bo nie może ze względów formalnych – do Głuchołazy Miasto tylko szynobusy mogą jezdzić a nie pociągi. Gogolinka to przedłużona bocznica kolejowa i tam nigdy żadnego ruchu pasażerskiego nie będzie bo jak ludzie mieli by wysiadać i wsiadać do pociągu np: w Białej czy Mosznej jak tam nawet peronów nie ma bo zlikwidowano bo bocznica nie może mieć peronów.
Władysław, a kto tu mówi o normalnym ruchu na gogolince? Pociągi specjalne jeżdżą tamtędy z powodzeniem i to się sprawdza.
Wieszczyna nie ma połączenia kolejowego, szynobus jest pociągiem który dojedzie do przystanku Głuchołazy Miasto , i nawet do przystanku Głuchołazy Zdrój ,po odbudowie tego odcinka, jest też możliwe połączenie w Kierunku Mikulowic na wysokości Hotelu Sudety i Gościńca pod Bukiem , po przebudowie , to jest napewno bardzo skaplikowane ale możliwe, natomiast LK 306 -fakt jest bocznica ,jednak posiadała jeszcze w latach 70- tych XX wieku nfrastrukture typowa dla przyjęcia składów oosobowych, kibicujmy aby to wróciło do realiów!!
Bezpośrednio do Wieszczyny pociag nie wjedzie i nie było tam nigdy stacji kolejowej ale z 200-300 metrów od Wieszczyny są czynne tory z Jesenika przez Głuchołazy do Ostravy więc dojechać idzie. Na stacji Głuchołazy Miasto nie ma jak nawrócić pociagu a pociąg nie może jechać tyłem bo maszynista nic nie widzi. Szynobus jest dwustronny i ma dwie kabiny dla maszynisty (z przodu i z tyłu) – dlatego nie może dojechać. A poza tym na tej stacji koncza sie tory i pociag jakby stanął na stacji to by drogę krajowa zablokował bo by sie nie zmiescił na stacji nawet jakby miał tylko dwa wagony.
Na gogolince czyli LK-306 i nie ma żadnej struktury np: peronów. Nawet dworzec kolejowy w Białej został zburzony przy okazji remontu i przekwalifikowania tej trasy z linii kolejowej na bocznice. Rozebrano wszystkie perony i nie ma nic. Teraz tam nawet drezynami recznymi nie mozna pojechać bo prawo zakazuje tego po bocznicy kolejowej. A w Pokrzywnej/Moszczance ostał sie peron i tam mozna zabierać ludzi ale czeski vlak tam nie staje a polskie pociagi tam nie jeżdżą.
Nie kłam Marian, na gogolince jeżdżą pociągi specjalne, widać nie przeszkadza, że to bocznica. Zresztą wszystko dla ludzi, dlaczego na bocznicy nie może pojawić się pociąg albo drezyna? Wybuchnie?
Ile pociągów specjalnych czy jakiś innych pojechało z Prudnika do Krapkowic w 2023 roku ? Ja to monitoruje codziennie (mieszkam koło tych torów) i tylko dwa tygodnie temu przejechała drezyna oraz jakoś w wakacje ta sama drezyna PKP przejechała ta trasą w 2023 roku. Więcej zadnego ruchu nie było a tym mi tu jakieś fantazje o pociągach specjalnych, rewitalizacji linii z Racławic do Głubczyc itp fantazje kolejowe, nierealne i po prostu głupie jakbys na social mediach żył a nie w realu. Moim zdaniem na Gogolince trzeba był zlikwidowac tory i wylac asfalt pod droge rowerową i byla by to najciekawsza droga rowerowa do Mosznej i Białej. I to by był pożytek a tak z tego co zrobili żadnego pożytku nie ma i jest nawet gorzej bo przed remontem były tam przejazdy recznymi drezynami turystycznymi a teraz nie ma bo na bocznicy nie mozna jezdzic takim drezynami turystycznymi.
Linia z Głuchołazy Miasto do Głuchołazy Zdrój została zlikwidowana fizycznie (np: zaraz za stacją Miasto jest kozioł oporowy i 100 metrów nasypano ziemi na tory jako hamulec pociagu, rozebrano tory, zlikwidowano mostek na strumyku Konradowskim, przebudowano drogę do Zlate Hory i zlikwidowano przejazd kolejowy na tej drodze) i prawnie (wykreślona z ewidencji i teren przekazny miastu). Nigdy już tam nic nie pojedzie na szynach. A sama stacja Zdrój jest zburzona a torów tam już nie ma. Ale przez Zdrój jest linia kolejowa czynna na której jeżdzą nawet codziennie pociągi pospieszne z Ostravy do Jesenika – koło Goscinca pod Bukiem i Amorka. Więc tedy sie przejdzie aż do granicy w Mikulovicach. Więc nic nie trzeba przebudowywać aby przejechać przez Zdrój Głucholazki. Mozna jechać w kazdej chwili.
Nowa miotła zwinie szybko torowiska , mają już wprawę do likwidacji fizycznej lini kolejowych.
Zobaczymy, natomiast bizantyjski projekt odbudowy linii Racibórz – Racławice image Janusza K. z elektryfikacją, z pewnością stanie pod znakiem zapytania. Za duże koszty na tak mały efekt. Najpierw niech się zajmą 137. Po kolei, a nie od tyłu!
2017 rok studium wykonalności dla LK 137, ( czas ok 3 lat na wykonanie projektu) ,jest 2024 i co dalej?
Jest czynna linia kolejowa z Prudnika do Moszczanki przez Nowy Świetów i Głuchołazy wiec nic nie trzeba rewitalizowac czy odbudowywac tylko puscić szynobus i na rybke do Moszcznki/Pokrzywnej w niedziele pojechac. Zamist odbudowywac linie kolejowe po to zeby stały odłogiem jak Gogolinka lepiej uruchomic polaczenia na czynnych liniach kolejowych jak do Moszczanki. Obecnie gmina Prudnik jest skomunikowana kolejowo tylko z Szybowicami a tak jeszcze by do Moszczanki by pojechal koleja na zakupy do nowego marketu czy na rybke czy na basen, czy na Kope itp atrakcje turystyczne. Zorganizowac pociag ktory przejedzie przec całe Góry Opawskie (od granicy panstwa w Mikulowicach do granicy panstwa w Wieszczynie w tym przez cale Głuchołazy – czyli przejazd od Masywu Długoty az za masyw Góry Chrobrego).
Pociągiem z Moszczanki do Prudnika przez Głuchołazy i Nowy Świętów? Czy ty siebie czytasz? Szybciej będzie spacerowym tempem na rowerze lub truchtem. Natomiast stacja kolejowa w Moszczance jako taka ok, nowe okno na świat, możliwość dojazdu do Czech czy Głuchołaz. To zawsze jakaś atrakcja. I przystanek na żądanie w Wieszczynie. Budynek d. stacji w Moszczance jest prywatny, więc i tak trzeba byłoby zbudować przystanek w nowym miejscu z wykupem gruntu, żeby zrobić dojście. Nikt gogolinki nie będzie odbudowywał, ona jest obudowana. Kwestia uzupełnienia infrastruktury o kilka bocznic i przystanków o standardzie choćby takim jak w Dytmarowie. Kolej nie jest przeznaczona do organizacji transportu wewnątrzgminnego, więc liczenie do jakich wsi dociera pociąg jest nietrafionym argumentem.
Minister infrastruktury nie przemieszcza się koleją, nie widzi potrzeby budowy przystanków kolejowych w Pokrzywnej/ Moszczance i w Głuchołazach Miasto, jest czeski tranzyt , marsz pieszy na Stację Głuchołazy ( z PKS- u w Głuchołazach ok 2-3 kilometrów) a tam kursują Ceskie Drahy , operują 4 razy dziennie w Kierunku Jesenika i Opavy
W Pokrzywnej/Moszczance nie ma potrzeby budowania peronu bo peron jest i nic tam budowac nie trzeba aby mozna bylo wysiasc z pociagu i do niego wsiaść. A Ceskie Drahy nie mogą się zatrzymywać w Moszczanc/Pokrzywnej bo polskie władze się na to nie zgadzają. A Głuchołazy Miasto na tych górnych szynach jest niemozliwe – nikt nie zrobi na wysokim nasypie kolejowym przystanku kolejowego bo przepisy dla niepełnosprawnych na to nie pozwalają – jak tam inwalida na wozku mialby wsiasc czy wysiasc z pociagu i zjechac z nasypu. Ale PKP zwraca za taksowke publiczną wezwana aby zawiozla z PKS do Glucholazy Glowne PKP lub z powrotem. Mało kto o tym wie i nikt nie korzysta i chodza po 3 km z tobołami aby wsiasc do pociagu byle jakiego