Czy WF jest super? Oczywiście! Po kilku godzinach siedzenia za ławką, możliwość wybiegania się, to świetne urozmaicenie dnia każdego młodego człowieka. Jednak WF może być jeszcze bardziej wystrzałowy, jeśli zajęcia są niecodzienne, a nad aktywnością ucznia czuwa wybitny sportowiec.
Z taką ofertą wyszli organizatorzy zajęć w ramach programu Kinder joy of moving organizowanego w Prudniku na terenie Kompleksu Sportowego „Sójka” przez Fundację Moniki Pyrek.
Do aktywnej zabawy zaproszono uczniów szkół podstawowych z gminy Prudnik, którzy w środę 25 października w trzech turach mieli okazję spotkać się z polskimi sportowcami. Obok Moniki Pyrek, polskiej olimpijki, mistrzyni w skoku o tyczce, w zajęciach wzięli udział biathlonistka Weronika Nowakowska i Damian Zieliński, mistrz w kolarstwie torowym.
Hala sportowa podzielona została na stanowiska, na których uczniowie wspinali się, strzelali z karabinka laserowego (to stanowisko pojawiło się w ramach akcji po raz pierwszy), wiosłowali, jeździli na nartach, pedałowali, strzelali gole, przeciągali liny i sprawdzali swój refleks. Nie wszystko oczywiście w sposób dosłowny, bo część dyscyplin zastępowały zmyślne urządzenia, jak na przykład poruszająca się ścianka wspinaczkowa.
W spotkaniu z dziećmi, młodzieżą i nauczycielami wziął udział burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak, który mówił o przywróceniu lekkoatletyce należnego jej miejsca w gminie. Przez wiele lat w Prudniku dominowały trzy dyscypliny sportowe – gry zespołowe – koszykówka dedykowana chłopcom, siatkówka dla dziewcząt i w części szkół średnich piłka nożna. Rywalizacje lekkoatletyczne spychano do roli obowiązkowych punktów programu nauczania i dyscyplin pozwalających na wystawienie ocen, bez szczególnego rozwijania lokalnych talentów. Przez kilkanaście lat w Prudniku nie odbywały się również żadne większe wydarzenia lekkoatletyczne. Od kilku lat to się zmienia, choć wciąż wiele jest do nadrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o infrastrukturę sportową.
– Zainteresowanie w Prudniku lekkoatletyką jest ogromne, co widać po uprawiających ją dzieciach – mówi dla „Tygodnika Prudnickiego” burmistrz Zawiślak. – Choćby wczoraj mieliśmy imprezę w ramach naszej szkółki lekkoatletycznej, która prowadzona jest od dwóch lat. Cieszę się z tego, bo to wielki sukces nie tylko mój, ale przede wszystkim Prudnika, naszej młodzieży, która ma gdzie trenować i rozwijać swoje umiejętności. Pojawiają się zarzuty, po co nam arena lekkoatletyczna na stadionie K7 przy ul. Kolejowej. Właśnie po to, żeby młodzi ludzie mieli gdzie uprawiać sport w dobrych warunkach. Nie wszyscy realizują się w dyscyplinach drużynowych, natomiast są świetni w sportach indywidualnych. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości usłyszymy o tych młodych ludziach podczas niejednych mistrzostw świata, czy olimpiadzie.
Za dwa lata planowane jest zakończenie rozpoczętej w tym roku przebudowy stadionu przy ul. Kolejowej, który – z odrębnego finansowania – otrzyma nowoczesną infrastrukturę lekkoatletyczną.
Lokalnym współorganizatorem wydarzenia była Agencja Sportu i Promocji w Prudniku.