Marek Piersiak jest maratończykiem z Wrocławia. Nic dziwnego, że przeszedł Głównym Szlak Sudecki bez większych problemów w 14 dni.
Zapewne mógłby to zrobić w stylu biegowym, ale tym razem była opcja piesza z odpowiednio dociążonym plecakiem. W Świeradowie-Zdroju ważył on blisko 30 kg (!), a w Prudniku, po zważeniu w redakcji, już tylko 13. Co wędrowcy szczególnie utkwiło w pamięci? Wrocławianin mówił o dzisiejszym widoku spod Koziej Góry na Prudnik. – Ten widok wynagrodził całą wędrówkę, urzekł mnie – wspomina.
W redakcji Tygodnika Prudnickiego wrocławianin otrzymał certyfikat przejścia GSS, miniprzewodnik po Prudniku i okolicy oraz nabył kubek zdobywcy GSS.
Panu Markowi serdecznie gratulujemy!
PAMIĄTKA DLA WĘDRÓWCÓW KOŃCZĄCYCH GŁÓWNY SZLAK SUDECKI – KUBEK SPECJALNIE DLA NICH!
[komentarz usunięty]