Niecodzienny obrazek był udziałem mieszkańców gminy Strzeleczki i kierowców przejeżdżających drogą wojewódzką nr 409 w rejonie Mosznej. Zobaczyli oni stado kilkudziesięciu koni.
Bynajmniej nie było to sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej stado dzikich koni – mustangów, a grupa zwierząt, która uciekła z pastwiska Stadniny Koni Moszna.
– W dniu 24 października tuż przed godziną 23.00 dyżurny krapkowickiej policji został poinformowany o tym, że po drodze wojewódzkiej 409, w miejscowości Moszna, biega stado 40 koni – informuje „Tygodnik Prudnicki” mł. asp. Ewelina Karpińska z Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach. – Jak ustalili policjanci, konie uciekły z pastwiska, które było prawidłowo zabezpieczone, ponieważ prawdopodobnie zostały spłoszone i przeskoczyły przez ogrodzenie. W wyniku tej sytuacji nie doszło do żadnego zdarzenia drogowego. Konie zostały zabezpieczone przez pracowników stadniny.
Pewnie konie wybierały się do rezerwatu kolo Szybowic gdzie ciagna wszystkie zwierzeta i domowe i leśne aby zaznać prawdziwej wolności (m.in. były tam : łosie, kormorany, byki, pumy, czeskie włochate krowy, dziki, sarny itp). To miejsce przyciąga i niedługo usłyszymy o wilkach które tam przyjdą z Jeseników