Niestety w najbliższym czasie nie będzie w Prudniku wypożyczalni samochodów elektrycznych, a taką informację podaliśmy wczoraj, czyli 1 kwietnia.
Wizja była kusząca. Możliwość darmowego wypożyczenia jednego z kilkunastu samochodów w klasie od miejskiego auta do suva, to piękna perspektywa. Do tego rządowe dofinansowanie pokrywające gminie prawie cały koszt zadania i ładowarki w każdym sołectwie. Do tematu „wkręciliśmy” sprawę budowy państwowej fabryki w Jaworznie, która ma produkować seryjnie elektryka izerę. Polska motoryzacja ma długą tradycję wspaniałych prototypów, świetlanych perspektyw, ale i też gigantycznej nieefektywności w ich w wdrażaniu, więc i tym razem nie należy wiązać wielkich nadziei z nowym projektem, a przynajmniej nie w tych terminach, które prezentuje władza. Zapowiedź, że w 2024 r. z taśmy zjedzie pierwsza izera jest nierealna. W zasadzie to należałoby się zastanawiać nad następcą obecnego prototypu, by do produkcji nie wprowadzać modelu nie przystającego do rozwiązań, które będą obowiązywały w przyszłości.
Prawdą jest natomiast to, że gminny dworzec autobusowy, przy którym miała powstać zmyślona wypożyczalnia, będzie wkrótce gruntownie przebudowany (koniec prac w przyszłym roku) oraz że przy ul. Powstańców Śląskich uruchomiono pierwszą w mieście stację ładowania pojazdów elektrycznych.
Żarty żartami, ale wizja upowszechnienia pojazdów elektrycznych to nieodległa perspektywa. Unia Europejska, poszczególne państwa i samorządy wdrażają szereg rozwiązań zachęcających do zmiany pojazdów spalinowych na elektryczne, a co najmniej hybrydowe. Technologie są coraz tańsze, a własności akumulatorów coraz lepsze. Powoli rośnie rynek pojazdów używanych oraz sieć punktów ładowania. Diesle odchodzą do lamusa.
Wczoraj w Internecie publikowaliśmy też inne informacje i jak się okazało części internautom wydawały się zmyślone, choć takie nie były. Przykładem był problem techniczny z podstawowym numerem telefonu do redakcji, który 1 kwietnia faktycznie nam nie działał. Albo o zmianie od 1 kwietnia podmiotu zapewniającego nocną i świąteczną opieką medyczną.
Prima Aprilis to artykuł z windą w DPSie i ten należało wystawić w tym dniu.
To już kolejna winda za niezłą kasę. Nikt w firmie prywatnej nie pozwoliłby sobie na takie koszta z tytułu mało-trwałego urządzenia. Windę i inne obiekty należy budować jak za NIEMCA. Ma być TRWAŁE I SOLIDNE. Gdyby w firmie prywatnej ktoś pozwoliłby na taki bubel to szybko by się spakował w przeciągu chwili.