Gmina Głogówek przyłączyła się do protestu polskich samorządów sprzeciwiających się polityce rządu.
Inicjatorem protestu jest Związek Miast Polskich.
– 1 grudnia zaczniemy akcję protestacyjną przeciwko wetu Polski wobec środków unijnych. W części miast wyłączymy o godz. 17 światła na godzinę, żeby pokazać, że bez środków zostaje nam ciemność – ogłosił 24 listopada prezydent Sopotu i członek zarządu Związku Miast Polskich Jacek Karnowski.
W Głogówku akcent protestu skierowany jest w nieco innym kierunku.
Dość odcinania prądu gminom! – czytamy w informacji zamieszczonej na oficjalnym fanpage’u Gminy Głogówek. – 1 grudnia Gmina Głogówek weźmie udział w ogólnopolskim proteście samorządów przeciw wzrastającym tendencjom centralistycznym – zwłaszcza uszczuplaniu samorządowych budżetów na rzecz budżetu centralnego. Nie można bez końca i bezkarnie osłabiać samorządu, ponieważ wpływa to na obniżanie jakości życia naszych mieszkańców – godzi w bezpieczeństwo, stan oświaty czy infrastruktury, ogranicza inwestycje. Na to zgody być nie może i nie będzie.
W Głogówku protest będzie polegał na wyłączeniu iluminacji zamku Oppersdorffów w godz. 17.00 – 18.00.
Stan siedziby Oppersdorffów doskonale pokazuje (…), jak wygląda zabytek bez dostatecznego wsparcia samorządu z budżetu centralnego. A im większe obciążenia państwo zrzuci na władze lokalne, zabierając przy tym pieniądze, tym mniejsza szansa, że skazana na siebie gmina przywróci blask zamkowi w Głogówku – argumentują przedstawiciele samorządu.
Balansowanie naszego rządu w negocjacjach nie z Unią, jak to niektórzy piszą, ale w ramach Unii, to niebezpieczna gra. Stracić możemy wszystko, a zyskać właściwie nic, bo rządy Polski i Węgier przecież nie walczą o to, żeby ich obywatelom żyło się lepiej. Sprawdzone przez dziesięciolecia mechanizmy UE funkcjonują tak, że nie ma obaw, iż władze unijne będą występować przeciwko praworządności w Polsce, czy w każdym innym kraju lub będą psuły demokratyczne zasady w poszczególnych krajach. Prawda, jak można sprawę przestawić na zdroworozsądkowy tryb?
OK ,Unia Europejska a dokładnie jej urzędnicy, niech się zachowują po dżentelmeńsku. Niech . patrzą na swoje podwórka. Czasy dyktatury przeszły w niepamięć ,pozostały tylko u Naszych sąsiadów i dalej na Wschód. Dominować UE nie mogą tylko Niemcy i Francja a wszyscy członkowie tej wspólnoty. Przykładem jest Wielka Brytania, która powiedziała UE bye bye. Jak tak dalej będzie w ślad UK ,pójdą inne kraje i po UE pozostanie tylko historia
No właśnie, czasy narodowych dyktatur powinny odejść w przeszłość. Co do GB, to najbliższe lata pokażą, jak na tym wyjściu wyszli. Lordzie, on odłączyli się od nas. Produkty z GB będą teraz w Polsce droższe, a nasze towary droższe u nich, więc mniej opłacalny eksport dla nas (cła). Nastąpią ograniczenia w swobodzie poruszania się. Paszporty, utrudnione kontakty między rodzinami. Lepiej być razem, niż po obu stronach granicy. Nie ma się z czego cieszyć. Fatalnie jest w Irlandii, nie wiem, jak oni w końcu załatwili sprawę, ale wygląda na to, że wyspa znów będzie podzielona granicą. Tragiczne.
Im nie zależy „żeby ich obywatelom żyło się lepiej”, tylko chcą wprowadzić rządy autorytarne, taki PRL bis. Stąd ta narracja, że „Niemcy mnie biją”. Tu nie chodzi o narzucanie prawa niemieckiego tylko o łamanie polskiej konstytucji, ale weź to wytłumacz zwolennikom partii „rządzącej”.
Chcą się rządzić po swojemu, według swojej wizji partyjnej. Mechanizmy zabezpieczające przed zbytnim upartyjnieniem państwa zawiodły, zresztą zaczęły już zawodzić za poprzedniej władzy i teraz z zbieramy tego owoce. Dla PiS nagle przeszkodą stało się to, że „nie” mogą powiedzieć inne państwa i instytucje międzynarodowe, których członkami staliśmy się dobrowolnie. Polska i Węgry zachowują się jak dzieci w przedszkolu, które nie chcą się bawić wspólnie w grupie w jedną zabawę jak wszyscy. Mają pomysł na inną zabawę, której zasady kolidują z możliwością gry większości. Pani w końcu się wkurzy i wyprosi ich do drugiej sali, gdzie będą mogli bawić się ze sobą i tylko ze sobą do woli.