Osiedle Jasionowe Wzgórze: Nowy Prudnik z „wielkiej płyty”

2

Sójcze Wzgórze, Jasionowe Wzgórze, a może Jesionowe Wzgórze? Jak właściwie nazywa się największe osiedle mieszkaniowe nie tylko w Prudniku, ale i w całym powiecie?

W 2013 roku w „Tygodniku Prudnickim” ukazał się obszerny artykuł na ten temat. Dzięki p. Iwonie Siembidzie dowiedzieliśmy się, że określenie „Sójcze” powstało pod wpływem popularnego serialu czechosłowackiego o perypetiach mieszkańców wielkiego blokowiska o takiej właśnie nazwie (oryg. „Sojčí vrch“). W latach 70. XX., kiedy planowano osiedle, otrzymało ono roboczą nazwę „Wschód” (co ciekawe osiedle po zachodniej stronie miasta już „Zachodem” nie było). W Państwowym Rejestrze Nazw Geograficznych figuruje „Osiedle Jesionkowa”. Tymczasem w maju 1986 r. Rada Narodowa Miasta i Gminy w Prudniku uchwaliła, że osiedle będzie nosiło nazwę Jasionowe Wzgórze. Od tamtego czasu nikt tej nazwy nie zmienił, więc obowiązuje do dzisiaj.

Jasionowe Wzgórze odnosi się do nazwy sąsiedniej miejscowości, Jasiony. Można też mówić o związku z nazwą ul. Jesionkowej, ale o tym przyjdzie nam napisać przy okazji opisu tej ulicy.

Osiedle zbudowane zostało przy granicy administracyjnej miasta i gminy Prudnik. Do pierwszych zabudowań Jasiony w gminie Lubrza dzieli je odległość zaledwie 600 m. (fot. Andrzej Dereń, 2016)

Wzgórze faktycznie jest wyniosłością terenu, opadającą skarpą w kierunku obniżenia rzeki Prudnik i łagodniejszym stokiem w kierunkach północnym i wschodnim. Kulminacyjny punkt o wysokości 275 m n.p.m. znajduje się przy ul. Skowrońskiego i jest niemal identycznej wysokości, co punkt po drugiej stronie miasta w miejscu budynku II Liceum Ogólnokształcącego. Dzięki temu ta część Prudnika góruje nad śródmieściem znajdującym na wysokości około 265 m.

Aż do XIX w. teren na wschód od obecnej ul. Wiejskiej nie był zabudowany. Rozciągały się tu pola uprawne lub łąki. W 1885 r. cały obszar dzisiejszego Jasionowego Wzgórza między ulicami Jesionkową a Skowrońskiego aż do granic miasta, nazywany był „żydowskim cmentarzem”. Było to echo po faktycznie istniejącym tu pierwszym kirkucie prudnickim z XVI w., niemniej jednak jego obszar ograniczał się do terenu na skarpie przy ul. Wiejskiej.

Na mapie z 1884 r. widzimy izolowaną grupę zabudowań (dwa budynki) z niewielkim zbiornikiem wodnym, zapewne gospodarstwo, położone przy ul. Jesionkowej. Na jego terenie znajdował się wiatrak (chodzi bardziej o konstrukcję metalową lub drewnianą, szkieletową; na pewno nie wiatrak typu holenderskiego), który prawdopodobnie napędzał jakieś urządzenie. Do końca czasów niemieckich przy tej drodze zbudowano kilka następnych, niezbyt okazałych budynków. Niemieccy planiści projektowali w tym miejscu… osiedle. Składać się miało na nie pięć południkowych ulic, łączących ul. Podgórną z Jesionkową. Ostatnia z nich przedłużona była do ul. Skowrońskiego. Wzdłuż ulic miały się znajdować szeregowe budynki, zapewne zbliżone wyglądem do tych z ul. Grunwaldzkiej i z ogrodami na tyłach. Podobne osiedle miało powstać na południe od cegielni Habla. Pomysł Niemców na zagospodarowanie tego terenu na cele mieszkaniowe został zrealizowany, w zmienionej formie, już przez polskich planistów, którzy  przewidzieli tu największe w historii Prudnika osiedle.

W 1978 r. dokumentacja dzielnicy „Wschód” była jeszcze w trakcie opracowywania. Planowano zagospodarować teren 55 ha, na którym miały znaleźć się 5-kondygnacyjne budynki mieszkalne oraz usługowe i towarzyszące. Miała to być „samodzielna jednostka mieszkaniowa” z 7 tysiącami mieszkańców. W 24-izbowej szkole podstawowej miało uczyć się 960 dzieci i młodzieży. Do tego miały tu powstać dwa 4-oddziałowe przedszkola po 120 miejsc w każdym, 75-osobowy żłobek, przychodnia rejonowa, apteki, świetlica, biblioteka, urząd pocztowo-telekomunikacyjny, lokale handlowe, rzemieślnicze i gastronomiczne. Zaplanowano również coś dla zmotoryzowanych: 300 garaży i 700 miejsc parkingowych. Jak się okazało były to plany daleko niewystarczające wobec obecnych potrzeb, ale… Ideą planistów była „pełna segregacja ruchu pieszego i ruchu kołowego, który w ogóle nie wkroczy do wnętrza dzielnicy mieszkaniowej”. Innymi słowy planowano coś, co współczesnym nie mieści się w głowie, uniemożliwienie mieszkańcom parkowania pod domem, a jedynie na parkingach i w kompleksach garaży. To dlatego osiedlowe uliczki są tak wąskie i to dlatego nie było przy nich miejsc parkingowych.

Bloki nowego osiedla w trakcie budowy (fot. Walenty Steć/Głos Włókniarza)

Na Jasionowym Wzgórzu miał też powstać ogród osiedlowy o powierzchni 6,8 ha. Infrastruktura usługowo-handlowo-edukacyjno-rekreacyjna miała być skupiona wokół obecnego budynku szkoły podstawowej i być wyraźne wydzielona od mieszkaniowej części dzielnicy.

Szutrowa droga z południa prowadzi do osiedlowych bloków. Drzewa i krzaki po prawej rosną wyrobiskach poeksploatacyjnych cegielni Habla. Dawniej wyrobisko znajdowało się również po prawej stronie drogi, ale zostało zrekultywowane i dziś jest częścią pola uprawnego. „Szutrówka” jest popularnym miejscem spacerów mieszkańców Jasionowego Wzgórza. (fot. Andrzej Dereń, 2015)

Do realizacji tych planów przystąpiono w latach 80. XX w. i jak się okazało wprowadzono je w życie tylko częściowo. W pełnym zakresie zbudowano to, na co było wówczas największe zapotrzebowanie – bloki mieszkalne. Powstały też dwa obiekty oświatowe, według planów przedszkole i żłobek, a obecnie szkoła podstawowa i przedszkole ze żłobkiem. Nie zbudowano właściwego budynku szkoły podstawowej (tam, gdzie obecnie Kompleks Sportowy „Sójka”), dodatkowego przedszkola, nowego gmachu szkoły zawodowej oraz największego obiektu na osiedlu, jakim miał być kompleks handlowo-usługowy przy ul. Skowrońskiego. Erzacem dla tego ostatniego stały się skromne pawilony i kioski, które stanęły w różnych częściach osiedla. Bodaj największą stratą z tych planów był „ogród osiedlowy”, a właściwie park. Miał on powstać na terenie rozciągającym się między ul. Wiejską a Lwowską, wykorzystując w części dawne założenie parkowe willi Metznera i istniejącą tu wysoką zieleń. W parku miał się też znaleźć kompleks boisk. Teren ten okazał się na tyle atrakcyjny, że w części został zaadaptowany na nowe działki budowlane, gdzie powstały kolejne domy jednorodzinne (ul. Lwowska). Niestety. Głód na uzbrojone tereny położone blisko centrum miasta pokonał potrzebę zabezpieczenia przestrzeni publicznej dla rozrywki, rekreacji i wypoczynku. Do dziś osiedle nie posiada z prawdziwego zdarzenia strefy zieleni.

Jasionowe Wzgórze, pawilony handlowe (fot. Walenty Steć / Głos Włókniarza, 1985)

Już na etapie planowana osiedla przewidziano drogę od wschodu zamykającą osiedle i łączącą ul. Jesionkową ze Skowrońskiego (Niemcy też mieli ją w planie). Jak się okazało, na realizację tej „zaległości” trzeba było poczekać do… XXI wieku.

Zanim powstało osiedle z wielkiej płyty w latach 70. zbudowano osiedle domów jednorodzinnych przylegające do ul. Jesionkowej. Plan przestrzennego zagospodarowania dla tego obszaru opracowano już w 1967 r. W 1978 r. można było przeczytać: „Przy ul. Jesionkowej, Sadowej i Robotniczej powstało około 100 nowych okazałych domków, w większości już zamieszkanych i pięknie zagospodarowanych.”

Jeszcze w latach 80. XX w. przedstawiono plan budowy drugiej części osiedla na północ od ul. Skowrońskiego. W odróżnieniu od „starej” części, w nowej bloki miał mieć bardziej urozmaiconą kubaturę i wysokość. Zaplanowano też znacznie więcej zieleni, łącznie z centralnie położonych, okrągłym skwerem – parkiem. Zamiarów tych nigdy nie zrealizowano, a w miejscu niedoszłego osiedla Jasionowe Wzgórze II zbudowano kościół, komendę policji i rozbudowujące się osiedle domów jednorodzinnych.

Nowym elementem w krajobrazie osiedla będzie cmentarz komunalny, położony na południowy wschód od ul. Jesionkowej.

Osiedle Jasionowe Wzgórze doskonale wypełniło swoją rolę pod koniec lat 80. XX w., częściowo zaspokajając gigantyczny głód mieszkaniowy miasta, którego ludność osiągnęła wówczas najwyższą w historii liczbę 25 tysięcy. Przez wiele lat osiedlowe mieszkania uznawane były za atrakcyjniejsze od lokali w zaniedbanej, starej, śródmiejskiej zabudowie Prudnika i były przedmiotem marzeń niejednego, młodego małżeństwa. W ostatnich latach ta tendencja powoli ulega zmianie, dzięki właścicielom, którzy po wykupieniu mieszkań w kamienicach zaczęli podwyższać ich standard.

„Sójcze” nie grzeszy urodą, bloki mają architekturę prostą i monotonną. Wciąż daje się odczuć brak miejsc parkingowych. Jest niedosyt zieleni, zwłaszcza wysokiej. Jednak osiedle ma pewien niepowtarzalny koloryt, wynikający z bezpośredniego sąsiedztwa z polami uprawnymi. Sporych rozmiarów blokowisko styka się tu z terenem wiejskim. Urbanizacja ma tu wymiar rustykalny.


Znasz ciekawą anegdotę na temat Jasionowego Wzgórza? Nieznany wątek jej historii? Napisz komentarz pod artykułem lub wyślij wiadomość do autora: andrzej.deren@tygodnikprudnicki.pl.


Prudnik ma nowy plan miasta

2 KOMENTARZE

  1. „Sójcze” nie grzeszy urodą, bloki mają architekturę prostą i monotonną. Wciąż daje się odczuć brak miejsc parkingowych. Jest niedosyt zieleni, zwłaszcza wysokiej ” …. że co proszę ? Brak miejsc parkingowych ? To chyba jakiś prudnicki żart z tendencją do narzekania i roszczeń! Zapraszam do innych miasta np. na osiedle do Rybnika czy Nysy gdzie uraczyć takie piękne zbiorowe parkingi jak na naszym osiedlu jest niemożliwością. Kolejna sprawa ….. no przepraszam jak ktoś prowadzi firmę i ma 5 aut pod blokiem lub na parkingu zbiorowym w Prudniku to chyba jakieś nieporozumienie … HELLOOOOO! kolejna sprawa HELLOOO …. brak zieleni ? nieważna jaka ale jeżdżę po całej Polsce i jeszcze nie widziałem takiej zieleni jaka jest np przy przystanku autobusowym na ul. Jesionkowej nieopodal apteki albo przy ul. Skowrońskiego 58… HELLOOO ? WY LUDZISKA Z PRUDNIKA OBUDŹCIE SIĘ! PRZESTAŃCIE NARZEKAĆ …. MACIE WSPANIAŁE PIĘKNE TERENY PEŁNE ZIELENI U PODNÓŻA GÓR OPAWSKICH!!!!!!!!!!!!!!

  2. Cieszy takie podejście, zwłaszcza w temacie miejsc parkingowych i korzyści z istnienia dużych parkingów. Co do braku zieleni będę polemizował. Co prawda sporo zieleńców udało się zadrzewić i obsadzić krzewami, jednak na osiedlu brak jest większego terenu zielonego w postaci parku. Miejsca, gdzie można pospacerować, pobiegać alejkami, pograć z dzieckiem. Innymi słowy strefy zieleni. To, co jest teraz, to tylko uzupełnienia trawników przy blokach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here