Nowy prezes Wód Polskich w Prudniku. Rozmowy o planowanych obiektach hydrotechnicznych [WIDEO]

7

W obecności nowego prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Mateusza Balcerowicza, w Prudniku omawiano propozycje inwestycji, które w przyszłości mają poprawić bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w powiecie prudnickim. (15 lipca)

Skupiono się na omawianej od dłuższego czasu, na poziomie samorządu powiatowego, gminy Lubrza i mieszkańców Trzebiny, budowie zbiornika na polsko-czeskiej granicy, pod wzniesieniem Vysokiej, w dolinie Marii (w dwóch opcjach lokalizacyjnych).

Przedstawiono również koncepcję odtworzenia zbiornika wodnego, zarośniętego stawu, po czeskiej stronie granicy pod Lipowcem (na południowy wschód od Trzebiny).

Autor tego tekstu zaprezentował koncepcję odtworzenia zbiornika w zlewni Zameckiego/Moszczanieckiego Potoku.

Pierwsza z wymienionych koncepcji zostanie pilotażowo przeanalizowana przez zespół specjalistów obecnego na spotkaniu prof. Janusza Zaleskiego. Sprawa omawiana jest w porozumieniu ze stroną czeską, łącznie z opcją przekazania tych terenów Polsce, w ramach zwrotu tzw. długu granicznego. Sytuację ułatwia fakt, że w zdecydowanej większości potencjalne obszary infrastruktury hydrotechnicznej są obecnie nieużytkami, łąkami lub terenami leśnymi.

Wójt gminy Lubrza Damian Drabik dodatkowo przedstawił koncepcję powiększenia polderu przy drodze wojewódzkiej w Lubrzy. Burmistrz Białej Edward Plicko mówił o problemach z rzeką Biała, między innymi w rejonie Chrzelic (cofka zalewająca pola uprawne).

– Wręczyłem panu prezesowi naszą uchwałę intencyjną jeszcze z początku tego roku, gdzie wskazaliśmy Wodom Polskim, które elementy infrastruktury okołorzecznej Złotego Potoku i rzeki Prudnik, należałoby priorytetowo nie tyle odbudować, co przebudować, co jest dla nas bardzo istotne – powiedział po spotkaniu burmistrz Grzegorz Zawiślak, dodając że problemem zabezpieczeń przeciwpowodziowych gminy jest nie tylko sytuacja przy głównych rzekach, ale także zalewane miejscowości przez wody spływające z mniejszych cieków i pól, wskutek zaniedbań w melioracji i braku retencji.

Najbardziej zaawansowanym proceduralnie zadaniem związanym z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym jest budowa zbiornika Racławice Śląskie. Jak już pisaliśmy wyłoniona została wrocławska firma, której zadaniem jest wykonanie jeszcze w tym roku koncepcji powstania tego obiektu.

– Cieszę się, że nasze propozycje zyskały wstępną aprobatę – mówi starosta Radosław Roszkowski. – Oczywiście wymagają teraz szczegółowych analiz hydrotechnicznych, geodezyjnych, ale wydaje się, że coś z naszych wniosków, które przedkładaliśmy wcześniej, powinny uzyskać akceptację i przy współpółdziałaniu samorządów Prudnika, Powiatu Prudnickiego, Gminy Lubrza, powinny zostać w przyszłości wdrożone w życie.

Od czego zaczęli?

– My, jako Wody Polskie, po powodzi z września 2024 roku działamy w trzech krokach. W pierwszym kroku usuwamy bezpośrednio skutki powodzi, są to prace interwencyjne w miejscach, gdzie woda wyrządziła szkody. W drugim elemencie odbudowujemy infrastrukturę hydrotechniczną w standardzie takim, w jakim występował przed powodzią, a w trzecim kroku budujemy odporność, nową infrastrukturę, która uwzględnia także wynik powodzi z września 2024 roku – powiedział w Prudniku Mateusz Balcerowicz.

Aktualnie trwa pierwszy komponent tych działań. To prace wstępne, które mogą rodzić przypuszczenie, że to finalna wersja zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Tak nie jest. Prace te mają się zakończyć na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku. Drugi etap to perspektywa aż pięciu lat (do 2030 r.). Wybór zadań do realizacji w ramach trzeciego komponentu będzie podlegał ocenie uwzględniającej trzy kryteria: redukcji ryzyka (kolejną powodzią), minimalizacja skutków społecznych (wykup gruntów, wykwaterowanie mieszkańców, przebudowa istniejącej infrastruktury) oraz ekonomicznej efektywności (koszt wybudowana będzie niższy od skutków usuwania skutków powodzi, gdyby obiektu nie było).

Wody Polskie prowadzą również prace badawcze związane z oceną trwałości zapory na Złotym Potoku w Jarnołtówku.

W czwartek, 17 lipca, w Krapkowicach rozpoczną się trzymiesięczne konsultacje społeczne Programu redukcji ryzyka powodziowego w zlewni Osobłogi. To w tym czasie będzie można zgłaszać wszelkie uwagi i propozycje związane z tym tematem.

Wcześniej taki program opracowano dla zlewni Nysy Kłodzkiej, gdzie ujęto informację o planie budowy przez Wody Polskie oczekiwanego przez samorządy prudnickie i Korfantów – zbiornika Ścinawa – Piorunkowice.

Fot. Andrzej Dereń

7 KOMENTARZE

    • Do takiej inwestycji jeszcze długa droga z wielką niewiadomą, czy w ogóle zaistnieje. To obszar na terenie dwóch krajów, co już jest sporym problemem formalnym. Są tam propozycje dwóch lokalizacji. Druga jest częściowo lub w całości poniżej Doliny Marii, więc nie naruszałaby w ogóle lub tylko w części ciekawszy fragment obniżenia. Cóż, czas pokaże, co z tej inicjatywy wyjdzie.

  1. Powinno się kłaść większy nacisk na zbiornik Ścinawa. Konsekwentnie. Jak Wody Polskie i inni nie zobaczą presji, to inwestycję odstawią na boczny tor. Lokalne zbiorniki ok, ale to nie są kluczowe inwestycje.

    • Skoro tak Cię boli tuskowy, to dawaj i wymieniaj wszystkie inwestycje przeciwpowodziowe w powiecie prudnickim za ośmioletnich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Czasem lepiej zamilczeć, niż pisać głupoty.

Skomentuj Głupek wioskowy Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here