Dzięki zgłoszeniu oraz szybkiej reakcji policjantów, prawdopodobnie uratowano życie i zdrowie mężczyzny. Ta historia pokazuje, że alkohol nie idzie w parze ze zdrowym rozsądkiem.
Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie (25 lipca) na terenie powiatu prudnickiego. Dyżurny prudnickiej komendy otrzymał zgłoszenie o palącym się pojeździe, w którym miał znajdować się kierowca. Na miejsce natychmiast skierowano patrol policji oraz jednostki straży pożarnej. Po przybyciu służb, kierujący nadal znajdował się w pojeździe, a spod maski samochodu wydobywał się intensywny dym.
Jak się okazało mężczyzna, próbując wyjechać z bocznej drogi, tak intensywnie dodawał gazu, że doszło do zagotowania się pojazdu i znacznego zadymienia spod maski. W działaniach brały udział trzy zastępy straży pożarnej, które szybko opanowały sytuację i ugasiły pojazd. Samochód, w którym poruszał się mężczyzna, został zabezpieczony. Funkcjonariusze ustalili, że za kierownicą siedział 55-letni mieszkaniec powiatu prudnickiego.
Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy, a za popełnione przestępstwo drogowe grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna. (źródło: KPP Prudnik)
Tyle alkohol robi z człowieka – roślinę i to jeszcze chwast.
Ten pojazd to się zagotował na twardo czy na miękko?
Smiertelna dawka to od 4-5 promili ,co ciekawe , rekord zostal probity przez naszego rodaka,- 12,3 promila
TDI …………