Linia Podsudecka to coś więcej niż tory i pociągi. To opowieść o dawnych czasach, codziennych podróżach i niezwykłych historiach ludzi, którzy ją tworzyli. Projekt „Podsudecka.” powstał, by uchwycić tę magię i pokazać ją światu – nie tylko poprzez fotografie i filmy, ale też przez wspomnienia, ciekawostki i odkrywanie zapomnianych miejsc.
Pasja, która łączy
Grupa pięciu pasjonatów kolei i fotografii postanowiła stworzyć przestrzeń, w której historia linii nr 137 spotyka się z teraźniejszością. Na profilach społecznościowych codziennie publikują zdjęcia, filmy i historie, które pozwalają poczuć klimat wyjątkowej linii kolejowej.
„Podsudecka.” to dla nas coś więcej niż tylko linia kolejowa. To żywy organizm, który oddycha historią, przemierza malownicze krajobrazy i skrywa w sobie tajemnice minionych lat. To miejsce, w którym przeszłość i teraźniejszość splatają się w jedną, niekończącą się opowieść o ludziach, pociągach i niesamowitych momentach uchwyconych na zdjęciach, czy pozostawionych w pamięci mieszkańców. Każdy przejazd tą trasą to inna historia – czasem pełna nostalgii, gdy mijamy stare, opuszczone budynki stacyjne, które kiedyś tętniły życiem, a dziś skrywają echa dawnych podróży. Innym razem – dynamiczna i pełna energii, gdy w obiektyw wpada potężna lokomotywa przecinająca poranne mgły. „Podsudecka.” to dla nas coś więcej niż pasja – to misja, by uchwycić i zachować piękno tej linii w jej najbardziej autentycznej, niepowtarzalnej formie. Pokazujemy ją taką, jaką widzimy na co dzień – magiczną, pełną klimatu i emocji. Czasem dziką i zapomnianą, innym razem pełną życia – gdy mknące pociągi towarowe przypominają, że kolej wciąż trwa, a sygnały maszynistów i machanie z okien lokomotyw budują wyjątkową więź między nami a tymi, którzy tworzą tę historię na co dzień.

– „Podsudecka.” to hołd dla kolei – tej, która była, tej, która jest, i tej, która, mamy nadzieję, nigdy nie przestanie inspirować kolejnych pokoleń – mówi Marcel Owsiński, pomysłodawca projektu. Pasja, która wymaga poświęceń, ale daje ogrom radości.
Tworzenie projektu „Podsudecka.” to nie tylko pasja, ale też ogromne zaangażowanie i wyrzeczenia. Aby uchwycić idealny kadr, czy zrealizować ciekawy materiał, twórcy często pokonują setki kilometrów, wstają przed świtem i czekają godzinami na odpowiedni moment. Zimą marzną w szczerym polu, latem stoją w upale na nasypach kolejowych, a deszcz czy mgła to dla nich często najlepsze warunki do zdjęć.
– Bywa, że wracamy do domu po całym dniu w terenie, przemoczeni i zmęczeni, ale kiedy widzimy efekt naszej pracy – to wszystko nabiera sensu. Każda podróż, każde zdjęcie, to zapisany fragment historii tej linii – podkreśla Igor Bochenek, jeden z członków zespołu.
Mimo trudów i poświęceń, satysfakcja z uchwycenia wyjątkowego momentu i możliwość podzielenia się nim z innymi sprawiają, że nie wyobrażają sobie życia bez tej pasji. Każde udane ujęcie, każda wiadomość od obserwujących, że dzięki nim ktoś na nowo odkrył urok kolei, to dla nich największa nagroda.
Kulisy pracy nad projektem…
(…)
To tylko fragment artykułu, który w całości ukazał się w Tygodniku Prudnickim, nr 10 z 5.03.2025. Archiwalne wydania gazety można kupić w redakcji lub nabyć e-wydanie -> e-Kiosk.pl – Tygodnik Prudnicki 10/2025
Tekst powstał wspólnymi siłami w składzie: Marcel Owsiński, Igor Bochenek, Wojciech Król, Dawid Merchut i Piotr Pierzchała.
Gratulacje dla panów za zaangażowanie. Dzięki takim jak wy, świat staje się lepszy!
W tle bocznica kopalni gnejsu Pomianów Doboszowice, (zakład produkcji kruszyw pod budowę dróg i lini kolejowych) uczestnicy stoją przy prawym torze w kierunku do Kamieńca Zabkowickiego, cieszy fakt że są jeszcze pasjonaci kolei ,zwłaszcza że temat dotyczy LK 137 ” biegnącej” przez trzy województwa od Katowic do Legnicy , ubolewam nad stanem technicznym i zdegradowana infrastruktura zwłaszcza w naszym województwie od Kędzierzyna Kozla Zachodniego do Paczkowa, bo oprócz planów i obietnic , nic się realnie nie dzieje !
Niestety tak, wieloletnie zaniedbania. Oby nie odstawiono linię z Nysy do KK na przysłowiowy boczny tor.