Dar od soleckich joannitów

0

Od soboty (29 czerwca) Pałac Rozkochów koło Głogówka ma własną zbrojownię. To efekt daru Józefa Müllera z Solca, propagatora średniowiecza i tradycji joannickich na Śląsku.

Józef Müller jest swoistym odkrywcą na nowo dziejów komandorii joannitów w rodzinnej miejscowości, Solcu. Od średniowiecza aż do sekularyzacji w 1810 r. zakon posiadał w Solcu swój majątek z komandorią i patronat nad kościołem. Pan Józef organizuje bractwo, zaprasza do siebie osoby chętne poznać stare dzieje (ma u siebie zbrojownię) i stara się brać udział w wydarzeniach rekonstrukcyjnych, również na terenie Republiki Czeskiej. Dzięki jego zaangażowaniu przez Solec przeprowadzono Szlak Joannitów, powstała Kolarska Odznaka Turystyczna „Rowerowy Szlak Joannitów” ustanowiona przez Oddział PTTK w Prudniku, a na kościelnym murze umieszczono tablicę z historią zakonu.

W połowie czerwca do Rozkochowa trafiły dwie halabardy, hełm garnczkowy, tarcza rycerstwa dolnośląskiego i wizerunek joannity w zbroi. Okazało się, że była to zaledwie forpoczta kolejnego przekazania, które odbyło się 29 czerwca na ręce przedstawicieli pałacowej fundacji Piotra Kulczyka i Andrzeja Derenia. Wieloletnia znajomość pana Józefa z tym drugim i liczne artykuły w Tygodniku Prudnickim, zaowocowały tym gestem.

Tym razem do pałacu trafiły: topory, piki, miecz oburęczny, morgensztern, kolczuga na głowę oraz tors i ręce, tron z podnózkiem, węglarka, cynowe dzbany, świecznik, kaganek, butelki, kufle i dwie drewniane imitacje węży. Niemal wszystkie przedmioty mają charakter rekonstrukcyjny, nie są więc zabytkami, niemniej ich stworzenie kosztowało długie godziny pracy poprzedzone wiedzą i praktyką twórcy.

Mogłoby się wydawać, że kilkusetletnie uzbrojenie niewiele może mieć wspólnego z XVIII-wiecznym pałacem barokowym w Rozkochowie. Tylko pozornie. Manierą niemal każdego szlachetnie urodzonego pana w całej Europie było podkreślenie wielowiekowych korzeni rodu. Wizualnym formami tej pamięci były całe budowle w XIX w. przebudowywane na romantyczne pseudozamki przypominające średniowieczne twierdze (Łąka Prudnicka, Dobra, Moszna, częściowo Głogówek), komnaty ozdobione portretami przodków, czy zbrojownie. Dawni właściciele Rozkochowa często ubierali zbroje i walczyli, będąc nawet dowódcami znacznych oddział (np. Hans von Redern podczas walk z Turkami dowodził „200 sztandarami”).

Prezentacja joannickiej komandorii w Solcu podczas programu Marka Karpa „Dzień dobry, co słychać?” w Prudniku w 2017 roku

W XVI w. losy dobór rycerskich w Rozkochowie i soleckiej komandorii związały się poprzez bezpośrednie sąsiedztwo. W tym czasie w Rozkochowie swój dwór posiadał Sebastian von Stolz, którego ród wywodził się z Gostomi koło Solca. Stolzowie byli w tym czasie jednym z bardziej znaczących rodów ziemi prudnickiej i posiadali sporo wsi w sąsiedztwie Prudnika i Białej. Jeden ze Stolców – od 1500 r. – miał „kamienny dom” w Prudniku, który zresztą był sporym problemem dla prudniczan, ponieważ książę uwolnił jego właściciela od danin miejskich, na dodatek zezwalając na warzenie i sprzedaż piwa, co było wyłącznym przywilejem mieszczan. Sebastian von Stolz w 1566 r. brał udział w wyprawie wojsk cesarskich na Węgrzech przeciwko armii sułtana Sulejmana Wspaniałego. Kto wie, czy śląscy joannici ramię w ramię ze Stolzem nie stawali do boju przeciwko Turkom?

Dar przekazany do Rozkochowa nie oznacza, że joannicka zbrojownia w Solcu przestaje istnieć. Bynajmniej! Ma się bardzo dobrze i się rozwija, a pan Józef serdecznie zaprasza do odwiedzin i poznania historii dawnych braci zakonnych z Solca.

(fot. Andrzej Dereń)
Herb Stolzów (grafika: Andrzej Dereń)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here