[FOTO/WIDEO] Śląskie weduty w głogóweckim muzeum

0

Ryciny Friedricha Bernarda Wernera (1690-1776)  to zespół jednych z najcenniejszych dla Śląska obrazów przeszłości. Pracowity artysta udokumentował XVIII-wieczny wygląd setek miejscowości i tysięcy budowli. Część tych prac można oglądać w Głogówku na wystawie „Miasta Śląska wczoraj i dziś”, której wernisaż odbył się 15 lutego w Baszcie.

 

 

Dorobek Wernera doceniają nie tylko historycy i regionaliści, ale także architekci, urbaniści i projektanci, dla których prace Wernera są czasem jedynym odniesieniem do wyglądu miejsc i budowli z przeszłości.

W pracach Wernera nie zabrakło ziemi prudnickiej. Twórca „sportretował” panoramy Głogówka i Prudnika, zamki w Prudniku i Łące Prudnickiej oraz kościoły w: Niemysłowicach, Moszczance, Trzebinie i Rudziczce. Był też w okolicznych miejscowościach, wykonał weduty między innymi: Głuchołaz, Zlatych Hor, Osobłogi, czy Krapkowic. Chciałoby się więcej, na przykład panoramę Białej, zamki w Białej, Głogówku i Chrzelicach, pałac w Rozkochowie, albo widoki „z lotu ptaka”, bodaj najcenniejsze dokumentacyjnie prace Wernera. Niestety jest tylko tyle, choć archiwiści wciąż wierzą, że znajdą się nieodkryte dotąd prace rysownika. Redakcja „Tygodnika Prudnickiego” też ma swój wkład w odkrywanie dorobku Wernera, ponieważ wydobyliśmy z archiwum jednej z wrocławskich bibliotek ilustrację zamku w Prudniku, która nigdy wcześniej nie była publikowana. O Wernerze i jego pracach przeczytać można w doskonałych artykułach Grzegorza Weigta i Ryszard Lena, które ukazały się w rocznikach „Ziemi Prudnickiej” (2003 i 2006).

Wystawa „Miasta Śląska wczoraj i dziś” to polsko-czeski projekt muzeów w Raciborzu i Ostrawie, a Głogówek jest jedną z miejscowości, gdzie tę ekspozycję można oglądać. W przyszłości będzie ona prezentowana między innymi w Prudniku, Głuchołazach, Głubczycach i Nysie oraz na terenie czeskiego Śląska.

Wystawa podzielona jest na dwie części – zewnętrzną prezentowaną na rynku i wewnętrzną w muzealnej Baszcie. Na planszach przedstawiono 19 prac Wernera z legendą, uzupełniającymi fotografiami i opisami. To szczególnie ważne dla tych osób, które nie zawsze identyfikują budowle z dawnych rycin. Ciekawe, że muzealnicy chętnie posiłkowali się fotografiami makiet dawnych miast, które doskonale współgrają z panoramami Wernera (Prudnik wciąż takiej makiety nie posiada u siebie, Głogówek tak – w Baszcie). W ramach współpracy muzeów, pracownicy tych placówek podróżowali po Śląsku, dokumentując fotograficznie obiekty z grafik Wernera. Byli więc w Głogówku i Prudniku.

W Głogówku dorobek Wernera jest dobrze znany, choć niekoniecznie ze skojarzeniem z jego nazwiskiem.

– Dzięki dobrej współpracy z muzeum w Raciborzu uzyskaliśmy licencję jednej z litografii, która przedstawia Głogówek w skali makro – mówi burmistrz Głogówka Piotr Bujak. – Znajduje się ona we foyer naszego Centrum Kultury i prezentowana jest jako instalacja stała. Również w ten sposób staramy się popularyzować wizerunek naszego miasta, który od tamtego czasu bardzo się zmienił.

Jest to widok imponujący, bo panorama dawnego Głogówka szczyci się mnogością wież. Miasto wygląda znacznie okazalej od wielu innych, śląskich miast, mających tradycje stołeczne i książęce.

Aleksander Devosges – Cuber, szef głogóweckiego muzeum. podkreśla, że w mniejszych miastach do dziś można odczytać główne elementy XVIII-wiecznych panoram. Takimi przykładami są między innymi Głogówek i Prudnik: – Te panoramy bardzo ładnie się rysują, natomiast jeśli patrzymy na większe miasta, jak Nysa, Opole, one w gruncie rzeczy, poza jedną, dwoma monumentalnymi wieżami, już zatraciły swój historyczny widok, ponieważ rozbudowały się ich przedmieścia o zabudowę blokową, czy fabryki. Te widoki są już niedostrzegalne. Trzeba też znaleźć odpowiednie miejsce, żeby je zobaczyć.

Nie tylko większe miasta utraciły czar dawnych panoram. Stało się tak między innymi z czeską Osobłogą (także prezentowaną na wystawie), miasteczkiem dotkliwie zniszczonym w wyniku wojny w 1945 r., którego starówkę odbudowano w formie blokowiska bez kościoła z wieżą stanowiącą charakterystyczną dominantę nad okolicą.

Prezentowana na wystawie weduta Głogówka powstała 25 lat przed wielkim pożarem miasta. Budynki zachowały się, natomiast zmieniły się ich wnętrza. Renesans, czasem jeszcze gotyk, ustąpił kolejnym stylom architektury.

– Głogówek, jak widać również na tych litografiach, to jest miasto wyróżniające się urodą i świetny punkt pod względem turystyki w mniejszej skali – mówi dyrektor Muzeum w Raciborzu Romuald Turakiewicz. – Zresztą turystyka w promieniu do 100 km rozwija się i mamy wyraźny wzrost odwiedzających z tego kręgu, więc Głogówek może stać się perełką w regionie.

Muzealnik podkreślał piękno Śląska na litografiach Wernera: – To nie jest tak, że tylko Austria, Szwajcaria, Niemcy. Śląsk też był w XVIII wieku jednym z centrów cywilizacji europejskiej.

– Głogówka nie mogło zabraknąć w tym projekcie, bowiem zachowało się tu bardzo dużo elementów architektury, które znalazły się na grafikach Wernera. Nie ma cię czego wstydzić, a wręcz należy się szczycić – komentuje Julita Ćwikła z raciborskiego muzeum. – Celem tej wystawy jest przede wszystkim pokazanie piękna naszego regionu i poprzez oglądanie fotografii zachęcić ludzi do odwiedzenia tych miejsc.

W wernisażu uczestniczyła również Andrea Węglarzyová z Muzeum w Ostrawie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here