Czytelniczka jest oburzona. Brak słów

5

Taki obrazek zastała dziś czytelniczka, otwierając wiatę na odpady na zapleczu ul. Dąbrowskiego w Prudniku (od strony parkingu za przychodnią). Wiata jest zamknięta, więc bałagan nie jest sprawą kogoś podrzucającego śmieci, zresztą obok komórki też są rozrzucone śmieci. To nie jest odosobniona sytuacja. Zamykane wiaty z odpadami poprawiają sytuację z czystością, ale tylko częściowo, ponieważ część osób mająca do nich dostęp, nic nie robi sobie z segregacji odpadów, wrzucając zmieszane śmieci do każdego kubła (lub byle gdzie). Szkoda, bo takim działaniem nie szanujemy pracy innych, wydłużamy czas wywozu odpadów oraz przyczyniamy się do zwiększenia kosztów gospodarowania odpadami przez gminę, co w konsekwencji doprowadza do wyższych opłat i podatków.

Przed świętami produkujemy więcej odpadów, niż zwykle, zwłaszcza jeśli chodzi o opakowania i to też widać.

5 KOMENTARZE

  1. Oproznia się tylko pełne pojemniki, to co leży obok za pojemnikiem , nabiera mocy do nastepnej wywózki , a śmieci rosną ,rosną , rosna

  2. Zauważyłam że to przeważnie starsi ludzie nie segregują śmieci a ja staram się skrupulatnie wszystko oddzielać wrzucam czyste pojemniki po jogurtach które myje razem z naczyniami i aż serce boli jak przynoszę śmieci do śmietnika a tu taki syf wszystko zmieszane nikt o nic nie dba nie pilnuje nawet straż miejska ludzie ogarnięcie się i dbajcie o porządek o środowisko za to płacicie . Na pseudoedukację pod postacią broszurek wydaje się pieniądze a to i tak na nic bo widocznie trzeba kar i wysokich mandatów. Takich smietników jak ten z Dąbrowskiego jest wszędzie pełno na przykład na Skowrońskiego nowe ładne wiaty a w środku syf i nieposegregowane śmieci

    • W pełni się zgadzam, choć wśród młodych też nie brakuje syfiarzy. Brak kultury, o dziwo czasem niezależny od wykształcenia. Nie szanujemy się nawzajem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here