Pod zielonym krzyżem na szczycie Koziej Góry, przy Sanktuarium św. Józefa w Prudniku – Lesie, odsłonięto Pomniki Zbrodni Katyńskiej i Katastrofy Smoleńskiej.
Uroczystość z udziałem wielu zaproszonych gości odbyła się 15 czerwca i poprzedzona była Mszą św. w sąsiednim kościele franciszkańskim. Gospodarzami spotkania byli wojewoda opolski Sławomir Kłosowski i burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.
– Prudnik będzie, przynajmniej na razie, jedynym miejscem, w którym dwa różne, ale bliskie sobie i związane przyczynowo upamiętnienia, to znaczy upamiętnienie ludobójstwa w Katyniu oraz katastrofy w Smoleńsku, znajdą się obok siebie i przy których będzie można się zatrzymać i przeprowadzić refleksję na temat naszej historii – mówił senator Jerzy Czerwiński. – Takie kamienie i tablice, symboliczne upamiętnienia, są między innymi po to, abyśmy nie zapominali o naszej historii.
Senator zachęcał, aby zapoznać się raportem podkomisji smoleńskiej, który obecnie jest oficjalnym stanowiskiem państwa w sprawie zdarzenia z 10 kwietnia 2010 r.: – Przed dwoma, trzema miesiącami, w oparciu o ten raport, został złożony wniosek do prokuratora generalnego o ściganie tych, którzy się do zbrodni smoleńskiej przyczynili.
Według ustaleń podkomisji Antoniego Macierewicza upadek samolotu był konsekwencją eksplozji materiałów wybuchowych. Krytycy prac tej grupy podważają jej ustalenia i stwierdzają, że do katastrofy miało dojść w wyniku splotu kilku zdarzeń – błędu pilotów, rosyjskich kontrolerów oraz fatalnego stanu lotnictwa w Smoleńsku. Bez względu na przyczyny dramatu, w katastrofie zginęło prawie 100 osób.
– Stańmy w prawdzie i mówmy o rzeczywistości, tym bardziej, że wiemy o tym, co się dzieje poza naszymi granicami, w Ukrainie. Każdy z nas jest w stanie wyobrazić sobie, że zbrodnia smoleńska była rzeczywiście inspirowana przez te same siły, które w tej chwili doprowadziły do tego konfliktu zbrojnego, masakry i wojny na Wschodzie – dodał senator Czerwiński.
– Nie spotykamy się tutaj dla nas, dla delegacji, ale dla młodzieży, dla tych, którzy nie przeżyli tego ducha, w którym my byliśmy wychowywani – wspominał burmistrz Zawiślak. – Pamiętam rozmowy z moim dziadkiem, który opowiadał, jak prowadzono żołnierzy w 1938 i 1940 roku do Katynia. W domu czytało się książki na ten temat, które nie były legalne, kiedy ta prawda była przekazywana z ust do uszu młodych ludzi, którzy otwierali oczy ze zdumienia, ucząc się zupełnie czegoś innego na lekcjach historii.
– Nie mam prawa wybaczać komukolwiek, nie mam prawda definiować, jakie zło było ważniejsze, ale mam obowiązek, i my wszyscy, aby pamiętać o tym, co się wydarzyło w 1940 roku i w powiązanym z tym rokiem 2010 – katastrofą smoleńską – przemawiał.
– Ofiary Zbrodni Katyńskiej to nasi bliscy, a ofiary Katastrofy Smoleńskiej to ci, którzy jechali do Katynia, aby złożyć hołd pomordowanym w 70. rocznicę ich śmierci – mówiła prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Opolu Urszula Gawor. – My, Rodziny Katyńskie nie mamy w Polsce, w naszej ojczyźnie, grobów tych, którzy zginęli z rąk NKWD, gdzie moglibyśmy uczcić ich pamięć. Wyjazd na wojenne cmentarze katyńskie, gdzie są zbiorowe mogiły ofiar, jest aktualnie niemożliwy, ani do Rosji, ani do Ukrainy, toczy się tam wojna. Dlatego tak ważne jest każde miejsce upamiętniające ofiary Zbrodni Katyńskiej, jak właśnie tablice, epitafia, pomniki, gdzie można zapalić znicz, pomyśleć, pomodlić się w intencji ofiar.
Podczas uroczystości odczytano Apel Pamięci, a kompania Wojska Polskiego oddała salwę honorową. Pomniki postawiono z inicjatywy Stowarzyszenia Ziemia Prudnickiego, którego prezesem jest Krzysztof Mróz. Gmina ufundowała tablice, natomiast kamienie, do których je przytwierdzono, stały w tamtym miejscu wcześniej (koncepcja utworzenia upamiętnień – katyńskiego i później smoleńskiego na terenie byłego poligonu na Koziej Górze sięga kilkunastu lat wstecz). Na tablicach umieszczono napisy: „Zginęli służąc Polsce. Smoleńsk 2010” i „W hołdzie ofiarom zbrodni katyńskiej zamordowanym przez NKWD w 1940 roku”.
Zbrodnia Katyńska to akt ludobójstwa dokonany wiosną 1940 r. przez NKWD na mocy decyzji władz ZSRR na blisko 22 tysiącach obywateli Polski, jeńcach z września 1939 r., w tym oficerach Wojska Polskiego i Policji. Przez kilka dziesięcioleci władze komunistyczne Związku Radzieckiego i Polski ukrywały prawdę o zbrodni, usiłując obarczyć winą Niemcy hitlerowskie.
Do Katastrofy Smoleńskiej doszło 10 kwietnia 2010 r., kiedy to w rejonie lotniska w Smoleńsku rozbił się polski samolot. W wyniku upadku zginęło 96 osób, w tym para prezydencka – Lech i Maria Kaczyńscy oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Za Zawiślaka to w Prudniku tylko same pomniki stawiają a szkoły SP1 nie potrafią wybudować dla dzieci. Wstyd. Miejsce upamietnienia tych wydarzeń nie jest w Prudniku a w Warszawie. Kolejny pomnik – jakaś tregedia. A Chopina pomnik gdzie? Czy wyście powariowali?
Piękne otoczenie, a obie historie z pomników bardzo smutne.