Jeśli spojrzeliście dziś na wieczorne niebo, to bez problemu dostrzegliście dwie bardzo jasno świecące „gwiazdy” znajdujące się blisko siebie. To planety – Wenus i Jowisz.
Zjawisko nosi nazwę Wielkiej Koniunkcji, czyli ustawienia Wenus, Jowisza i naszego punktu obserwatora w jednej linii.
Takie koniunkcje nie zdarzają się co dzień, choć – wbrew pozorom – nie trzeba na nie czekać setki lat – informuje urania.edu.pl. – Statystycznie Wenus spotyka Jowisza na firmamencie raz na 13 miesięcy, ale co ok. 3 lata i 3 miesiące ich spotkania są możliwe do zaobserwowania. Aby jednak zobaczyć Wenus bliziutko Jowisza na wieczornym niebie i w miarę wysoko nad horyzontem, trzeba czekać o wiele dłużej. Ostatnio mieliśmy taką okazję latem 2015 roku. Przy okazji warto przypomnieć, że 17 czerwca 02 roku p.n.e. Wenus i Jowisz optycznie zeszły się w jeden, niezwykle jasny punkt! Fenomen oglądany m.in. z Bliskiego Wschodu prawdopodobnie odegrał rolę Gwiazdy Betlejemskiej.