Są pierwsze decyzje. Do sprawy wkracza też Państwowa Komisja ds. Pedofilii

6
Trenerzy Kazimierz K. (Obuwnik Prudnik) i Henryk J. (Unia Pielgrzymka) twierdzą, że są niewinni (fot. Damian Wicher)

Prokurator ocenił, że są podstawy do wszczęcia i prowadzenia śledztwa. Jest ono prowadzone o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności – informuje Lidia Tkaczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Przypomnijmy, historia dotyczy dziś 22-letniej pani Sylwii, mieszkanki województwa dolnośląskiego, która powiązując wydarzenia sprzed sześciu lat oraz zachowane materiały zdjęciowe i filmowe, wskazuje, że została ofiarą gwałtu. Sprawcami czynu mieli być dwaj trenerzy, Henryk J. oraz Kazimierz K., ten ostatni z Prudnika. Z zebranego przez reportera Polsatu Pawła Gregorowicza materiału wynika, że nastoletnie łuczniczki były ofiarami mobbingu oraz niestosownych kontaktów cielesnych trenerów.

– Sytuacje związane z co najmniej molestowaniem miały miejsce w stosunku do osób poniżej 15. roku życia. W tym przypadku możemy mówić o pedofilii sklasyfikowanej w kodeksie karnym – podkreśla cytowany przez Polsat Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik pani Sylwii.

Do gwałtu miało dojść w lipcu 2017 r. podczas zawodów w Warszawie. Dziewczyna miał otrzymać tabletkę, po której straciła kontakt z rzeczywistością. Obudziła się cała obolała.

– Czułam wszystko, w dwóch miejscach intymnych naraz. Nawet krzyczeć nie mogłam. Nie mogłam z żadnej strony się załatwić, bo tak wszystko mnie bolało. Miałam popękane usta. Krwawiłam przez cały miesiąc – opowiada.

Po kilku dniach pokrzywdzona znalazła w swoim telefonie zdjęcia i filmik, w tym obrazy, na których leży w łóżku obok rozebranego trenera Kazimierza K.

– Są to zdjęcia mocne, przedstawiające, w naszej ocenie, sytuację, gdzie dochodziło do zbliżeń wbrew woli osoby niepełnoletniej. Mówiąc wprost: innej czynności seksualnej, jak również zgwałcenia – zaznacza mecenas Ziemianowicz.

– Nigdy nie spałem z nikim, kto miał poniżej osiemnastu lat, więc to jest już jakaś ściema i to mocna. A poza tym ja tam wyglądam na niezbyt przytomnego. Dlatego sądzę, że to mogła być jakaś prowokacja – zapewnił trener Kazimierz K. – Nie pamiętam takiej sytuacji, żebym ja kogokolwiek przymuszał do czegokolwiek.

Pełnomocnik obu trenerów Wieńczysław Grzyb twierdzi, że zarzuty pod adresem jego klientów są nieprawdziwe.

– Moi mocodawcy, w szczególności jeden z nich, nazwijmy go skrótowo panem K., twierdzi, że to zdjęcie mogło być wykonane najwcześniej w lipcu 2019 roku. I niczego nie dowodzi – przekonuje.

Tymczasem sytuację w Polskim Związku Łuczniczym wzięła pod lupę Państwowa Komisja ds. Pedofilii. W oświadczeniu przekazano, że sprawa pani Sylwii będzie monitorowana, a do prokuratury wysłano pismo.

– W tej sprawie dużo trzeba wyjaśnić! Dwa razy występowaliśmy do Polskiego Związku Łuczniczego ws. zasad ochrony dzieci i… cisza?? Boleśnie przerywa ją głos młodej kobiety mówiącej o molestowaniu i gwałcie! Skąd cisza związków sportowych – pytają dziennikarze. No właśnie… skąd? – pyta na Twitterze szef komisji Błażej Kmieciak.

Także Ministerstwo Sportu i Turystyki wezwało PZŁucz o pilne odniesienie się do sprawy. Centrala domaga się od klubów z Prudnika i Pielgrzymki zawieszenia licencji trenerskiej i sędziowskiej oskarżanym, aby nie mogli pracować z młodzieżą. Władze związku deklarują jednocześnie pomoc i wsparcie poszkodowanym. W sposób anonimowy chcą też zbadać, czy łajdackich czynów m.in. o podłożu seksualnym mogło być w polskich łukach więcej. Trenerzy Kazimierz K. i Henryk J. uczestniczą w zawodach, które odbywają się w ten weekend w Prudniku. Obaj nie zamierzają dobrowolnie rezygnować z zajmowanych stanowisk.

– W związku na pojawiające się ostatnio informacje dotyczące mojej osoby oświadczam, iż nie są one prawdziwe oraz, że zostały podjęte odpowiednie kroki prawne w celu obrony moich praw – napisał w przesłanej „TP” wiadomości SMS Kazimierz K.

6 KOMENTARZE

  1. Pozostawmy ta sprawę odpowiednim organom ścigania. Osądy kończą się na domysłach a nikt z nas nie wie jak było.
    Pokrzywdzona udaje niewinna a na jej profilu same zdjęcia w dwuznacznych pozycjach i strojach… trochę to dziwne.

    • Teraz dziewczyna ma 22 lata i może robić co chce. Wtedy miała 16 lat i była dzieckiem oraz podopieczną trenera. Proszę nie iść drogą biskupa Michalika, który powiedział, że to dzieci prowokują ksìęży pedofilów, za co zresztą przeprosił.

  2. Dziewczyna nie ma żadnego interesu w tym aby kłamać. Długo walczyła aby przełamać strach przed wstydem… Jestem pewny, że sprawa będzie miała charakter rozwojowy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here