Prokurator ocenił, że są podstawy do wszczęcia i prowadzenia śledztwa. Jest ono prowadzone o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności – informuje Lidia Tkaczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Przypomnijmy, historia dotyczy dziś 22-letniej pani Sylwii, mieszkanki województwa dolnośląskiego, która powiązując wydarzenia sprzed sześciu lat oraz zachowane materiały zdjęciowe i filmowe, wskazuje, że została ofiarą gwałtu. Sprawcami czynu mieli być dwaj trenerzy, Henryk J. oraz Kazimierz K., ten ostatni z Prudnika. Z zebranego przez reportera Polsatu Pawła Gregorowicza materiału wynika, że nastoletnie łuczniczki były ofiarami mobbingu oraz niestosownych kontaktów cielesnych trenerów.
– Sytuacje związane z co najmniej molestowaniem miały miejsce w stosunku do osób poniżej 15. roku życia. W tym przypadku możemy mówić o pedofilii sklasyfikowanej w kodeksie karnym – podkreśla cytowany przez Polsat Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik pani Sylwii.
Do gwałtu miało dojść w lipcu 2017 r. podczas zawodów w Warszawie. Dziewczyna miał otrzymać tabletkę, po której straciła kontakt z rzeczywistością. Obudziła się cała obolała.
– Czułam wszystko, w dwóch miejscach intymnych naraz. Nawet krzyczeć nie mogłam. Nie mogłam z żadnej strony się załatwić, bo tak wszystko mnie bolało. Miałam popękane usta. Krwawiłam przez cały miesiąc – opowiada.
Po kilku dniach pokrzywdzona znalazła w swoim telefonie zdjęcia i filmik, w tym obrazy, na których leży w łóżku obok rozebranego trenera Kazimierza K.
– Są to zdjęcia mocne, przedstawiające, w naszej ocenie, sytuację, gdzie dochodziło do zbliżeń wbrew woli osoby niepełnoletniej. Mówiąc wprost: innej czynności seksualnej, jak również zgwałcenia – zaznacza mecenas Ziemianowicz.
– Nigdy nie spałem z nikim, kto miał poniżej osiemnastu lat, więc to jest już jakaś ściema i to mocna. A poza tym ja tam wyglądam na niezbyt przytomnego. Dlatego sądzę, że to mogła być jakaś prowokacja – zapewnił trener Kazimierz K. – Nie pamiętam takiej sytuacji, żebym ja kogokolwiek przymuszał do czegokolwiek.
Pełnomocnik obu trenerów Wieńczysław Grzyb twierdzi, że zarzuty pod adresem jego klientów są nieprawdziwe.
– Moi mocodawcy, w szczególności jeden z nich, nazwijmy go skrótowo panem K., twierdzi, że to zdjęcie mogło być wykonane najwcześniej w lipcu 2019 roku. I niczego nie dowodzi – przekonuje.
Tymczasem sytuację w Polskim Związku Łuczniczym wzięła pod lupę Państwowa Komisja ds. Pedofilii. W oświadczeniu przekazano, że sprawa pani Sylwii będzie monitorowana, a do prokuratury wysłano pismo.
– W tej sprawie dużo trzeba wyjaśnić! Dwa razy występowaliśmy do Polskiego Związku Łuczniczego ws. zasad ochrony dzieci i… cisza?? Boleśnie przerywa ją głos młodej kobiety mówiącej o molestowaniu i gwałcie! Skąd cisza związków sportowych – pytają dziennikarze. No właśnie… skąd? – pyta na Twitterze szef komisji Błażej Kmieciak.
Także Ministerstwo Sportu i Turystyki wezwało PZŁucz o pilne odniesienie się do sprawy. Centrala domaga się od klubów z Prudnika i Pielgrzymki zawieszenia licencji trenerskiej i sędziowskiej oskarżanym, aby nie mogli pracować z młodzieżą. Władze związku deklarują jednocześnie pomoc i wsparcie poszkodowanym. W sposób anonimowy chcą też zbadać, czy łajdackich czynów m.in. o podłożu seksualnym mogło być w polskich łukach więcej. Trenerzy Kazimierz K. i Henryk J. uczestniczą w zawodach, które odbywają się w ten weekend w Prudniku. Obaj nie zamierzają dobrowolnie rezygnować z zajmowanych stanowisk.
– W związku na pojawiające się ostatnio informacje dotyczące mojej osoby oświadczam, iż nie są one prawdziwe oraz, że zostały podjęte odpowiednie kroki prawne w celu obrony moich praw – napisał w przesłanej „TP” wiadomości SMS Kazimierz K.
Pozostawmy ta sprawę odpowiednim organom ścigania. Osądy kończą się na domysłach a nikt z nas nie wie jak było.
Pokrzywdzona udaje niewinna a na jej profilu same zdjęcia w dwuznacznych pozycjach i strojach… trochę to dziwne.
Teraz dziewczyna ma 22 lata i może robić co chce. Wtedy miała 16 lat i była dzieckiem oraz podopieczną trenera. Proszę nie iść drogą biskupa Michalika, który powiedział, że to dzieci prowokują ksìęży pedofilów, za co zresztą przeprosił.
Dziewczyna nie ma żadnego interesu w tym aby kłamać. Długo walczyła aby przełamać strach przed wstydem… Jestem pewny, że sprawa będzie miała charakter rozwojowy
Mocodawcy, już trzeba się bać?
no kucik masz przejebane
Nie kucik tylko kocik