Elementy wyposażenia żuka, nyski, fiatów, czy starów powstawały w prudnickiej spółdzielni „Ogniwo”, a firma zrzeszała spółdzielców z połowy województwa opolskiego w tym… obsługę promu na Odrze w Otmęcie. Dzięki uprzejmości Danuty Zuchniewicz z Prudnika prezentujemy kronikę spółdzielni.
Pani Danuta pracowała w Spółdzielni Pracy Różnej Wytwórczości i Usług „Ogniwo” od 1963 do 2000 r. (kadry) i to ona przygarnęła kronikę po likwidowanym zakładzie pracy. Na początku lutego skontaktowała się z redakcją „Tygodnika Prudnickiego”, chcą przekazać dokument w dobre ręce i od razu padł pomysł, by było to Muzeum Ziemi Prudnickiej, nasze lokalne archiwum przeszłości. W piątek 10 lutego z udziałem Danuty Zuchniewicz i reprezentującego muzeum Marcina Wiśniewskiego doszło do podpisania aktu przekazania.
Zachowywać się przyzwoicie
Działalność gospodarcza w Prudniku w okresie między zakończeniem II wojny światowej a 1989 r. opisywana jest głównie z punktu widzenia Froteksu. Czasem dostrzega się też drugi największy zakład obuwia oraz Spółdzielnię Inwalidów „Pionier”, tę ostatnią dzięki temu, że z powodzeniem funkcjonuje do dziś. Inne zakłady były w ich tle, tymczasem stanowiły nie mniej ciekawą część dziejów miasta.
Licząca blisko 150 stron kronika Ogniwa powstała w 1982 r. w 35. rocznicę założenia spółdzielni (1947) i precyzyjnie odtwarzała dzieje zakładu od jego początków. Prowadzona była starannie, z tekstem bogatym w liczne, istotne informacje oraz precyzyjnie opisane fotografie.
Kronikę zaczyna przepisane na maszynie postanowienie Sądu Okręgowego w Nysie z siedzibą w Prudniku (po wojnie, wskutek znacznych zniszczeń Nysy, sąd znajdował się w Prudniku) z 30 grudnia 1947 r. o rejestracji Szewskiej Spółdzielni Pracy „Ogniwo” z siedzibą przy ul. Traugutta 15. Rejestr poprzedzony został walnym zgromadzeniem członków 5 września w Domu Cechu. Pierwszymi członkami zarządu spółdzielni zostali: Kazimierz Wolski, Marcin Kołodziej i Józef Halicki. W Radzie Nadzorczej znaleźli się: Andrzej Isalski, Józef Mastykarz, Ludwik Makowski i Teodor Pisko. Kronika wspomina, że po wojnie na ziemi prudnickiej szybko zaczęło przybywać warsztatów rzemieślniczych, najwięcej w 1948 r. Pod koniec tego roku spółdzielnia liczyła 19 członków będących pracownikami. Pierwsze lata to częste zmiany w składzie zarządu spółdzielni.
W związku z tym, że spółdzielcami byli rzemieślnicy, stąd duży nacisk kładziono na praktyczną naukę zawodu. Kronika cytuje „umowę o naukę rzemiosła cholewkarskiego” sygnowaną przez Izbę Rzemieślniczą w Katowicach, w ramach które uczeń zobowiązywał się „zachowywać przyzwoicie”.
Zasięg na połowę województwa
W 1951 r. spółdzielnia otrzymała nową nazwę – Spółdzielnia Pracy „Ogniwo” z siedzibą przy ul. Armii Czerwonej 28 (obecnie ul. Armii Krajowej). Zmienił się też jej charakter, z żywiołowego zgromadzenia miejskich rzemieślników powstał zakład wpisany w gospodarkę centralnie planowaną. W skład Ogniwa weszło pięć zakładów w: Prudniku (ul. Batorego 4), Głuchołazach, Białej, Prężynie i Racławicach Śląskich.
W 1954 r. powstała równoległa do Ogniwa (…)
To tylko ok. 33% całości artykułu. Ciąg dalszy tekstu przeczytasz w „Tygodniku Prudnickim”, nr 7 z 15.02.2023 r. Cały numer gazety dostępny jest również w formie e-wydania. ZAMÓW CAŁOROCZNĄ PRENUMERATĘ Z RABATEM!