Razem będą walczyć o zbiornik ścinawsko-piorunkowicki

0

W środę 26 lutego Rada Miejska w Korfantowie przegłosowała uchwałę o współpracy z Prudnikiem w sprawie ujęcia budowy zbiornika ścinawsko-piorunkowickiego w rządowym programie przeciwdziałania niedoborowi wody. Dziś (28 lutego) identyczną uchwałę głosować będą radni w Prudniku.

Sięgający lat 70. XX w. plan określa powstanie zbiornika wodnego na rzece Ścinawa Niemodlińskiego pomiędzy Ścinawą Małą, Ścinawą Nyską, Piorunkowicami, a lasem koło Rudziczki. Burmistrz Korfantowa Janusz Wójcik dodaje przy tym, że już w okresie międzywojennym planowano w tamtym miejscu budowę akwenu, a jego plany były bardzo zaawansowane.

Pierwotnie akwen miał spełniać rolę przeciwpowodziową, wskazywano też na dodatkową funkcję rekreacyjną. Dziś, gdy zmiany klimatyczne stają się faktem, podkreśla się znaczenie zbiornika, jako rezerwuaru wody. Lokalne władze chcą nakłonić państwowych decydentów, by zbudować zbiornik w ramach rządowego programu przeciwdziałania niedoborowi wody na lata 2021-2027. Akwen gromadziłby wodę, która byłaby użyteczna w okresie suszy.

Oba samorządy przywiązują do projektu dużą rolę. W środę na sesji rady w Korfantowie obecny był burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.

– Cieszę się, że rząd podjął decyzję odnośnie pilnowania tej wody – mówi burmistrz Wójcik. – Bo był taki okres, bodaj 2008 rok, kiedy postanowiono, że tam będzie polder suchy. Mieszkańcy wiedzą, o czym mówimy. My się nie bronimy przed wodą, my ja musimy mieć, suche poldery są nam niepotrzebne. To dotarło też do najważniejszych osób, do rządzących, rządu i sejmu. Pytanie, czy uzyskamy na to środki. Dziś jest szczególny dzień i wyjątkowa szansa. To, że jest tutaj burmistrz Prudnika, to nie jest przypadek, bo to też jest jego teren. Linia brzegowa w dużej części jest w Piorunkowicach, czyli w gminie Prudnik. Do czynienia mamy z dwoma powiatami: prudnickim i nyskim. Ze strony starosty nyskiego na pewno mamy poparcie.

Burmistrz Wójcik podczas sesji mówił o warunkach sprzyjających powstaniu zbiornika. Zaznaczył, że wszyscy właściciele terenów pod zalanie wyrazili gotowość ich sprzedaży. Nie ma tam też szczególnych warunków przyrodniczych wynikających z Natury 2000.

– Żeby tutaj dzisiaj stanąć, wykonaliśmy już pracę, która doprowadziła do tego, że złożyliśmy wniosek i aplikujemy o to, by znaleźć się na liście, która pozwoli rządowi planować tą inwestycję w przyszłości – mówił do korfantowskich radnych burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.

Nawiązując do faktu ujęcia budowy wschodniej obwodnicy Prudnika w rządowym programie, podkreślił, że to są symptomy zauważania przez rządzących problemów prowincji. Stąd również zbiornik koło Piorunkowic również powinien być w końcu dostrzeżony: – Potrzeby prowincji też są ważne, nie tylko Opola, ale tych miast, które cierpią na pewne problemy, przede wszystkim demograficzne, związane z inwestorami, czy turystyką. Nie mamy takiego budżetu jako Opole, powyżej miliarda złotych, abyśmy tu mogli tworzyć rzeczy od podstaw, a to jest wyjątkowa szansa, aby powstało w naszym regionie coś fantastycznego. Nie mamy jezior, a to jest szansa, by taki zbiornik był atrakcją turystyczną, wędkarską, szeroko pojętą.

Burmistrz Prudnika zdradził, że już wcześniej doszło do spotkania z przedstawicielką Ministerstwa Infrastruktury: – Ta osoba była zachwycona naszą kompletną gotowością do tego, aby ten zbiornik powstał. Jest też wsparcie z Wód Polskich dla tej inicjatywy.

– Układy polityczne są bardzo ważne i bez tego ani rusz – podkreślał w Korfantowie przewodniczący Komisji Oświaty, Wychowania i Spraw Społecznych Rady Miejskiej Mariusz Żabiński, dodając że podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej kandydujący do sejmu Kamil Bortniczuk „wspomniał między innymi o zbiorniku retencyjnym na ziemi prudnicko-korfantowskiej i powiedział, że dołoży wszelkich starań, żeby ten zbiornik powstał.” Żabińki mówił też o spodziewanym poparciu dla inicjatywy przez posłankę Katarzynę Czocharę i wicewojewodę Teresę Barańską, z uwagi na ich pochodzenie z gminy Prudnik.

Burmistrzowie Korfantowa i Prudnika – Janusz Wójcik i Grzegorz Zawiślak (fot. Gmina Prudnik)

– Musimy wykorzystać te nasze pięć minut, kiedy jesteśmy burmistrzami, aby zostawić coś, co może służyć przyszłym pokoleniom, coś czego nie udało się zrobić przez kilkadziesiąt lat naszym poprzednikom, mimo, że o to zabiegali – mówił burmistrz Zawiślak.

Powiat prudnicki, jak żaden inny w regionie opolskim może upominać się o budowę zbiornika, ponieważ jest jednym z najbardziej ubogich w wodę obszarów Opolszczyzny. Wynika to z ograniczonej sieci rzecznej oraz braku większych zbiorników wodnych. Państwo niemieckie przed 1945 r., a potem państwo polskie, konsekwentnie pomijały ziemię prudnicką przy tego typu inwestycjach. Jeszcze większe, niż dla gminy Prudnik zbiornik miałby znaczenie dla miejscowości znajdujący się w dorzeczu Ścinawy Niemodlińskiej, w gminach Korfantów, Tułowice, Niemodlin i Lewin Brzeski. Prudnik korzystałby natomiast z lokalnej retencji oraz rekreacji.

Zbiornik w kształcie odwróconej litery V odznaczałby się szczególnymi walorami krajobrazowymi, ze względu na położenie w terenie pagórkowatym i w sąsiedztwie kompleksu leśnego.

– Mówimy jednym głosem, gmina Korfantów i gmina Prudnik, potrzebują tego zbiornika. Po pierwsze chronimy przed powodzią, po drugie zabezpieczamy wodę nie tylko na wypadek suszy, ale i zabezpieczenia Odry, a to program żeglowności Odry trzeciego stopnia i kwestia ostatnia rekreacji, gospodarki, agroturystyki. Dla tych trzech sąsiednich miejscowości to będzie okno na świat. Zbiornik o powierzchni 88 ha to już akwen średniej, a nie małej retencji. To będzie duży obiekt – dodaje burmistrz Korfantowa.

Po sesji w Prudniku włodarze gmin planują zorganizować konferencją prasą w udziałem osób władnych w sprawie realizacji inwestycji, w tym posłów, starostów i wojewody.

– Myślę, że powinno się udać. Jeśli będzie w miarę ciepło, to w garniturze skaczemy do wody – zapewnił burmistrz Wójcik. Trzymamy za słowo!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here