Informacji o tej skale nie znajdziecie w żadnym z przewodników. Nie prowadzi tu żaden szlak. Tymczasem skałka zasługuje na szczególną uwagę. Drugiego tak popisanego ostańca nie znajdziecie nigdzie indziej w Górach Opawskich po jej polskiej i czeskiej stronie, zwanej tutaj Zlatohorską vrchoviną. Czy na skale swoje autografy zostawili w XIX w. żołnierze austriaccy, a wśród nich polski szlachcic z Galicji?
Łupki Gór Opawskich nie są wdzięcznym materiałem do precyzyjnej, kamiennej obróbki. Nic więc dziwnego, że napisów jest tu niewiele, znacznie mniej choćby od Gór Stołowych, których piaskowcowe skały doskonale nadawały się do rycia nierzadko pięknych inskrypcji, a nawet płaskorzeźb. Napisy powstały tam już w XVIII w. (a może i wcześniej?), kiedy skalne labirynty zaczęły być traktowane jako romantyczno-krajoznawcza ciekawostka.
I jak tu coś wyryć?
Żeby coś wyryć w twardych skałach „opawskich” należy nieźle się napracować. Zdarza się, że wykonaną w dużej części pracę przerwie nagłe odłamanie się fragmentu skały i cała robota nie nadaje się już do niczego. W Górach Opawskich odnalazłem w terenie sporo takich napisów. W większości nie były to moje odkrycia, turyści mijali je, tak samo jak ja, o części pisał w swoim wspaniałym przewodniku (trzy wydania!) Marek Sitko. Pochodzą z różnych okresów, zarówno sprzed 1945 roku, jak i późniejsze. Część z nich wyryli niepoprawni turyści (skały Karliki), niektóre były świadectwem ekip pracujących przy budowie leśnych dróg (Olszak, droga wzdłuż Złotego Potoku w Jarnołtówku), albo prawdopodobnie żołnierzy – pograniczników (Czapka). Rzadziej były to numery oznaczające granicę i zastępujące zwykłe słupki (Větrna). Ciekawym napisem, niestety słabo wyrytym, jest ten znajdujący się na skałce na bezimiennym punkcie wysokościowym – 446 m na północny stoku Szyndzielowej Kopy. Napisy znajdziemy też w wyrobisku kamieniołomu na Młyńskiej Górze. Czy wykonali je pracujący tam robotnicy, czy spotykająca się przy ognisku młodzież z Langenbrück, nie sposób dziś powiedzieć. Żadne z tych miejsc nie zawiera jednak tak dużej kumulacji napisów, jak skała na niewielkim wzniesieniu stanowiącym część wschodniego grzbietu (…)
Ciąg dalszy artykułu przeczytasz w „Tygodniku Prudnickim”, nr 48 z 27.11.2019 r. Cały numer gazety dostępny jest również w formie e-wydania. ZAMÓW CAŁOROCZNĄ PRENUMERATĘ Z RABATEM!