W czwartek 5 września w Muzeum Ziemi Prudnickiej odbyło się spotkanie z historykiem ze Stanów Zjednoczonych Robertem Horningiem-Wistubą pt. „John Peters (1922-2019) – ostatni z rodziny Pinkusów. Koniec pewnej epoki”. To kolejne ze spotkań z Horningiem-Wistubą w prudnickim muzeum (praktycznie co roku od kilku lat), podczas których badacz przybliża elementy historii związanej z prudnickimi przemysłowcami i mecenasami kultury. W ten sposób powstaje mozaika tworząca powoli obraz przedwojennego Prudnika.
Spotkanie odbyło się tradycyjnie w najodpowiedniejszym miejscu, czyli w Centrum Tradycji Tkackich w Prudniku. Prelekcja w języku niemieckim tłumaczona była na język polski przez Agnieszkę Skrzypulec.
Temat tegorocznej prelekcji to postać Johna Petersa, który zmarł w kwietniu tego roku w Lozannie w Szwajcarii. Śmierć wnuka Maxa Pikusa, syna Hansa Huberta i ostatniego przedstawiciela prudnickiego rodu fabrykantów tekstylnych zamyka symbolicznie pewien okres w dziejach miasta. John Peters nie używał nazwiska Pinkus, zmieniając je, kiedy unikając prześladowań znalazł się w Anglii. W 1936 roku usunięto go ze szkoły, po czym wyjechał do Szwajcarii. Reszta rodziny pozostała w Prudniku do 1938 r. Po tzw. nocy kryształowej (9/10 listopada 1938 r.) Hans Hubert Pinkus i ostatni pozostały w Prudniku członek rodziny Fränklów – Ernst udali się do Wielkiej Brytanii.
Zawodowo John Peters był zawsze związany z przemysłem tekstylnym. Jeszcze w czasie PRL-u był kilka razy w Prudniku jako turysta. Prawdopodobnie nikt wówczas nie wiedział o jego rodzinnych związkach z miastem i fabryką. Kilka lat temu złożył parokrotnie wizyty w Prudniku i Jagniątkowie.