Starszy mężczyzna udał się na grzyby do lasu koło Dębowca i nie wrócił przed zmrokiem. Dzień później rozpoczęły się poszukiwania.
Ćwiczenia z udziałem funkcjonariuszy policji polskiej i czeskiej, Straży Granicznej, Straży Leśnej Nadleśnictwa Prudnik i Opolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z psem tropiącym (łącznie ponad 40 osób), odbyły się 23 listopada w kompleksie Lasu Prudnickiego z bazą terenową na parkingu przy drodze Dębowiec – Trzebina. To właśnie tam nastąpiła odprawa uczestników poszukiwań i podział zadań.
– Praktycznie co roku w sezonie grzybobrania mamy informacje o osobach, które udają się do lasu, a potem nie było od nich kontaktu, stąd też pomysł na taki właśnie scenariusz – mówi dla „TP” oficer prasowy KPP w Prudniku Andrzej Spyrka.
W tym konkretnym przypadku ostatni odnotowany kontakt z mężczyzną nastąpił dzień wcześniej około godz. 15.00, kiedy to grzybiarz poinformował syna, że przebywa w lesie koło Dębowca niedaleko granicy państwa. To była wskazówka dla służb, gdzie mają być prowadzone poszukiwania.
– Celem ćwiczeń było sprawdzenie mobilności poszczególnych służb w sytuacji kryzysowej oraz doskonalenie współpracy między nimi, również z udziałem policjantów z Czech – dodaje oficer Spyrka.
