Jak podkreśla burmistrz Grzegorz Zawiślak modernizacja Stadionu K7 to największa gminna inwestycja od czasu budowy w latach 90. XX w. oczyszczalni ścieków. Dziś (3 lipca) na obiekcie doszło do podpisania umowy z wykonawcą z udziałem ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka.
Modernizacja stadionu jest jedną ze sztandarowych inwestycji obecnych władz miasta, choć przymiarki do jej realizacja trwały znacznie wcześniej i kończyły się na prezentacji kolejnych koncepcji. Tym razem sprawa doprowadzono została do końca. Budowa właśnie rusza.
– To bardzo odważna i ambitna inwestycja. Poprzednie zadanie tej skali zrealizowane zostało około 30 lat temu i to była oczyszczalnia ścieków – mówi burmistrz Grzegorza Zawiślak. – Jeśli chodzi o południe województwa opolskiego, to ten obiekt będzie najbardziej komplementarny, najbliższe tego typu zaplecze sportowe znajduje się w Kędzierzynie-Koźlu i Opolu.
– Pamiętam, że niemal cztery lata temu w bardzo podobnych okolicznościach przyrody, również przy bardzo pięknej pogodzie, spotkaliśmy się tutaj z panem burmistrzem, również z państwem dziennikarzami – przypominał minister Kamil Bortniczuk. – W ramach trwającej wówczas kampanii wyborczej do polskiego parlamentu w roku 2019, podpisywałem tutaj na stadionie deklarację wsparcia dla inwestycji polegającej na budowie, bo to jest faktycznie budowa, a nie przebudowa, nowego stadionu dla Prudnika. Potem spotkaliśmy się tutaj około rok temu, kiedy ogłaszaliśmy, że rządowe wsparcie dla tej inwestycji zostało przyznane, a dzisiaj to się wszystko konkretyzuje.
Minister ma rację, choć jeśli łapać za słowa, to będziemy mieli opóźnienie, a obecna inwestycja nie obejmie od razu całego terenu kompleksu przy ul. Kolejowej.
– Moja deklaracja, z której będziecie mogli mnie rozliczyć w 2023 roku, kiedy odbędą się kolejne wybory, jest jasna – mówił w 2019 r. Kamil Bortniczuk. – Wesprę starania Gminy Prudnik, zmierzające do pozyskania dofinansowania rządowego na realizację tego ambitnego projektu tak, aby w 2023 roku ten obiekt był kompleksowo wyremontowany i cieszył kibiców i mieszkańców.
Pierwszy etap inwestycji o budżecie 28,9 mln zł obejmie główną część kompleksu, czyli stadion z boiskiem z naturalną nawierzchnią trawiastą i sztucznym oświetleniem. Uzupełnieniem boiska będzie arena lekkoatletyczna z 6-torową bieżnią, skocznią, miejscem do rzutu dyskiem, oszczepem i i młotem. Powstaną nowe, częściowo zadaszone trybuny. W kolejce czekać będzie modernizacja terenów między stadionem a ul. Kolejową i Wańkowicza z budynkami towarzyszącymi i obszernym terenem zieleni.
– Rozmawiamy z panem burmistrzem o dodatkowym wsparciu dla tej inwestycji, polegającym na tym, aby wyposażyć go kompleksowo w certyfikowane urządzenia lekkoatletyczne. Po to, żeby wydarzenia najwyższej rangi mogły się tutaj odbywać. To będzie się wiązało z możliwością dodatkowego finansowania bezpośrednio w Ministerstwa Sportu i Turystyki – zapowiedział minister.
Wykonawca (Polbau) powiedział, że jednym z pierwszych etapów inwestycji będzie zrobienie kanalizacji i drenażu, co też wynika ze specyfiki położenia stadionu na dawnych terenach zalewowych i blisko rzeki.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego momentu, że wiemy, że za rok, dwa, będziemy grali na pięknym stadionie, na którym będzie oświetlenie, gdzie będzie można rozrywać mecze późnymi wieczorami. Oczywiście zachowując proporcje miniliga mistrzów na takim stadionie może zaistnieć w Prudniku – mówił prezes Zarządu Pogoni Prudnik Grzegorz Pawlak.
Działacz wyraził nadzieję, że nowoczesny stadion będzie atrakcyjny nie tylko dla prudnickich drużyn, ale i organizatorów wydarzeń ponadlokalnych, na przykład opolskiego finału Pucharu Mistrzostw Polski. Być może już na dniach dowiemy się, gdzie w trakcie remontu stadionu będą rozgrywane mecze drużyn Pogoni Prudnik, w tym teamu seniorskiego, który co dopiero awansował do 4 ligi. W grę wchodzą m.in. boiska przy ul. Włoskiej (konieczna byłaby adaptacja) i Moszczance. Rozważane są też rozgrywki na wyjeździe. Dla drużyny będą to bardzo trudne sezony, jednak realna perspektywa posiadania – w końcu – nowoczesnego obiektu, sprawia, że mało kto narzeka z tego powodu.
Pamiątką po poniedziałkowym wydarzeniu są trzy długopisy z dzienną datą i napisem: „Prudnik zaczyna budowę stadionu”. Jeden z nich przekazany został ministrowi, drugi trafi do muzeum, a trzeci zostanie zlicytowany podczas najbliższego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Edward Mazur podziękował radnym obecnej i poprzedniej kadencji, którzy zabiegali o to, by inwestycja doszła do skutku.
– Myślę, że cieszymy się wspólnie, że Prudnik wreszcie dołączy do tych miast, które mają nie tylko basen kąpielowy, ale i nowoczesny stadion oraz wspaniałych mieszkańców, którzy rozumieją, że miasto przynajmniej pod względem sportowym, nie cofa się, ale idzie do przodu – powiedział na zakończenie konferencji wiceprzewodniczący.
A kiedy powstanie szkoła podstawowa z prawdziwego zdarzenia ??? Szkoda że to nie jest dla władz sztandarową sprawą bo nie uważam żeby ta inwestycja była bardziej potrzebna niż szkoła…liczę na to że ten stadion nie pomoże wygrać wyborów obecnym włodarzom
Pragnę przypomnieć, że barany już miały głos i wybrały parking pod kościołem na Skowrońskiego… A ten stadion posłuży młodzieży by wygodniej zasiąść w krzesełkach i zanurzyć pusty łeb we smartfonach. Ta garstka podstarzałych kibiców i paru gości ganiających za piłką niczym koszykarze skazani będą na zaplecze sukcesu.
Powiem krótko – przy tak głupiej władzy Prudnickiej wszystkie inwestycje to ,,upiększanie sarkofagu zwanego Prudnik”
Długo Prudnik czekał na tę inwestycję. Teraz jest okazja, mając doświadczenia innych, żeby zrobić to najlepiej.
Cel szczytny, zadanie niemale jednak poza fasadą medialną mam wrażenie całkowicie umyka celowość takich inwestycji. To nie inwestycje decydują o sukcesie miejsca ale demografia. Infrastrukturę taką czy inną buduje się tam gdzie są ludzie a nie tam gdzie ich nie ma. Dużo cenniejszy byłby zakład produkcyjny, uczelnia, bylejaka uczelnia ale podmiot który przyciągnąłby młodych ludzi. Miejsca pracy które zabezpieczyły by podstawowe potrzeby rodzin które, i których dzieci mogłyby korzystać z obiektów sportu i rekreacji w danym miejscu.
O ile oczyszczalnia była obiektem koniecznym, budowa stadionu jest obiektem zbędnym, pewnego rodzaju grymasem, kosztowną zabawką. Nie twierdzę również że taki oboekt nie powinien powstać i jest niepotrzebny. Infrastruktura sportowa jest potrzebna tylko kolejność jest chyba jednak niewłaściwa…
Beda wandale mieli Raj, monitoring na kapturnikow nie pomoze
W końcu koniec tej wiecznej prowizorki.
Ostatnio Prudnikiem się zainteresowali naukowcy z NASA. Bo w mieście jest życie a nie ma atmosfery.
To jest najlepszy krótki komentarz jaki kiedykolwiek tutaj znalazłem!!!
Możemy się spierać czy ta czy inna inwestycja jest lepsza czy gorsza lub zasadna. W 2008 roku jako spółka zaczęliśmy obsługę obiektów budowlanych w specjalnych strefach ekonomicznych. To ja wyszedłem z inicjatywą pytając naszego partnera który obsługiwał i lokował włoskich inwestorów w Polsce czy byłaby możliwość ulokowania podobnego obiektu w specjalnej strefie ekonomicznej. Która jeszcze nie istnieje ale która mogłaby dopiero powstać. Zaprosiłem Fejdycha i Radoma na pierwsze spotkanie we Wrocławiu z Włochem, Fabrizzio którego firma znalazła pierwszego inwestora powołując SSE. Gdzie jest Prudnik? Gdzie są jego władze i gdzie jest jego zagubiona strategia? Dlaczego nie działacie aktywnie w poszukiwaniu inwestorów. Nie mówię tu o „poszukiwaniu” jakie miało miejsce z udziałem KCz w 2018 która mało nie straciła zębów potykając się na kamieniu czeskiego inwestora… Ale o aktywnym poszukiwaniu inwestorów, obecnościach na targach, panelach dyskusyjnych, forach w Krynicy etc.. Dlaczego działanie w tym zakresie ogranicza się do „rozłożenia sieci” i biernego oczekiwania aż w nią złapie się jakaś „zabłąkana gruba ryba”?
Jeszcze raz – nie jestem przeciwny takim inwestycjom. One byłyby potrzebne jeśli w Prudniku byłaby Marcegaglia z Kluczborka, Unicore Poland sp.z o.o. z Nysy (powstający producent akumulatorów) dlaczego nie zabiegacie o takich partnerów. Dlaczego wreszcie konkurujecie lub wręcz szkodzicie (spór o biogazownie) sąsiedniej Lubrzy, zanim z nią współdziałać ostatnio np. odcinając ją od oczyszczalni?
Taka inwestycja byłaby JAK NAJBARDZIEJ ZASADNA gdyby wcześniej pojawiło się ok 2-3tys nowych miejsc pracy…
Wiecie dlaczego w Nysie powstały SIMy a w Prudniku nigdy nie powstaną? Ponieważ tam powstaje m.in. Unicore.. tam będą nowe miejsca pracy, tam pracownicy będą musieli gdzieś mieszkać, ich dzieci będą zasilać kluby sportowe a ich rodzice będą na mecze kupować bilety… Tam gdzie są miejsca pracy są potrzebne takie inwestycje. Przejdźcie się tylko po głównych ulicach handlowych. Na Batorego 80% sklepów jest zamknięta. Czy sądzicie że w takim miejscu gdzie wszystko pada, najistotniejszą jest budowa stadionu?
Kolejny raz Prudnik popisuje się brakiem strategii. Czy coś zmieniła budowa basenu? Czy coś zmieni budowa stadionu? Czy uważacie że przeciętny mieszkaniec Prudnika mając przed nosem oferty pracy np. w Prudniku za 3-4tys i zbliżoną ofertę np w Opolu czy Wrocławiu za 5-6tys zł/mc, będzie analizował w ogóle czy zostać w Prudniku w którym przecież jest i basen i stadion?
Kolejność jest totalnie „z dupy”…
Mając 2tys miejsc pracy, 2tys nowych źródeł z podatku PiT, kolejne 2tys miejsc pracy dla ludzi prowadzących działalność w otoczeniu dużych podmiotów, firm działających na stałych usługach, kooperujących z dużym lokalnym partnerem, 4tys dzieci w przedszkolach, subwencje dla szkół w których uczą się dzieci i udziałach w PiT nowych nauczycieli dla tych 4tys dzieci..
Kolejność jest TOTALNIE „z dupy”.
Gdyby Gates albo Jobs nie zaczęli rozwijać swoich firm, tworząc kolejne miejsca pracy tylko skupili się na osiągniętym dobrostanie, kupili skuter lub rower i zaczęli nim jeździć na pikniki – sport i rekreacja 😉 czy sądzicie że ich dzieła by osiągnęły TAKĄ skalę?
Ponoć już nawet lokalny misiu na Legionów przekonał się że inwestycja w sport gdzie nie ma ludzi jest inwestycją „dla sportu”..
Co do samej idei nie mam uwag.. coś z K7 trzeba było zrobić, ale nie w tej kolejności
Swoją krótkowzrocznością, głupotą i pazernością (próby Fejdycha lokowania swoich ludzi w radach nadzorczych nowej włoskiej spółki) Prudnik skasował swoją szansę na kolejnych włoskich inwestorów. Zacytuję jednego italiańca zapytanego przeze mnie co dalej, kiedy jakiś nowy inwestor? odp.: co???? W PRUDNIKU????? Z TYMI CHU..MI U WŁADZY NIGDY!!!! 🙂
To jest na prawach cytatu. Władza się zmieniła ..ale podobnie jak Rosja to stan umysłu, Prudnik niestety to Rosja… Tyle w tym temacie..
Kiedyś, całe lata wstecz, młodszy brat był przypadkiem na jakimś spotkaniu stowarzyszenia gmin gdzie TYLKO były rozdawane nagrody, ale byli też zaproszeni przedstawiciele różnych podmiotów ulokowanych w tych tysiącach polskich gmin, prezesi spółek, vce prezesi… Nie przytoczę teraz nazwy gminy, ale wśród wielu słodkopierdzących referatów nagle pojawił się odczyt bodaj Janowa Podlaskiego.. Zaznaczam że nie jestem pewien czy chodzi o Janów (to było z 10-11 lat temu) ale była to jakaś totalnie niszowa przygraniczna gmina. NAGLE słuchacze mogli usłyszeć że „JANÓW” jest NAJLEPSZĄ I NAJBARDZIEJ PERSPEKTYWICZNĄ GMINĄ W POLSCE! Przy takim audytorium! Czy ma sens organizowanie imprez w Prudniku i o Prudniku??????? Zastanówcie się nad tym co chcecie przez to osiągnąć. Czy ma sens organizowanie forów o Prudniku z odczytem dla Prudniczan jacy my jesteśmy zajebiści? Czy uważacie że Samuel Fränkel gdyby produkował ręczniki dla Prudnika i Moszczanki, może jeszcze dla Głogówka 😉 rozwinąłby swoją firmę do takiej skali? Nie macie organizować forów gospodarczych w Prudniku! Macie uczestniczyć w NAJLEPSZYCH i NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWYCH forach gospodarczych w całym kraju i nie tylko! Dlaczego nie ma Was na targach motoryzacyjnych w Hamburgu, macie stosunkowo rozwiniętą branżę automotiv. Dlaczego razem z Hennigesem nie istniejecie na targach np. w Hamburgu, gdzie jest cały motoryzacyjny świat?? Dlaczego nie występujecie na takich targach razem z wójtem Kozaczkiem, podkreślając walory miejsca – dostępność wolnych terenów inwestycyjnych, bliskość biogazowni z tanim traconym ciepłem i produkowaną lokalnie energią elektryczną, niezależną od węglowodorów Putina? A wręcz odwrotnie, szczujecie przeciwko sobie, konkurując i niszcząc wzajemnie, oprotestowując inwestycje Lubrzy (jw. case biogazowni), odcinając ją od dostępu do oczyszczalni etc etc… Czy jesteście w stanie zrozumieć że takie działanie hamuje nie tylko Lubrzę ale i Prudnik? Czy ogarniacie że jeśli w Lubrzy powstanie zakład pracy, pradwopodobnie sypialnią pracowników takiego zakładu byłby Prudnik, z adresem prudnickim i udziałem w PIT prudniczan zatem i samej gminy. Dzieci pracowników uczyłyby się w lokalanych prudnickich szkołach, a ich rodzice kupowali bilety na imprezy organizowane na tymże stadionie.
Czy Wy w ogóle ogarniacie co ja do Was piszę?
Być może z „rosjanami” należy cyrulicą? Nie wiem…
Sporo w tym racji. Tak się zastanawiam, czy jeszcze jest w gminie, w powiecie też by się przydała, komórka d/s pozyskiwania szeroko rozumianych inwestorów. Nie ważne, czy to byłaby państwowa spółka, uczelnia, niemiecka firma, czy Kościół katolicki. Agencję w ratuszu przekształcono w OSiR i jego pracownicy chyba przez 360 dni w roku wypruwają żyły z oddaniem zajmując się organizacją imprez i ogarnianiem obiektów sportowych w gminie. W urzędzie komórka od projektów zajmuje się wydawaniem komputerów z programu PGR. A gdzie w gminie team choćby dwóch specjalsów, który od rana do wieczora zajmowaliby się niczym innym, jak tylko sprawami biznesu, udziałami w targach o których piszesz, nawiązywaniem relacji, łażeniem po biznesowych knajpach w Londynie i tak dalej. Jak piszesz, to takie czekanie, aż samo skapnie. Nawet zamek w Łące to też biznesowe wyzwanie. Biznesmen z zasobami w mig z pomocą prawników wydobyłby z urzędników ikrę do realizacji procesu wywłaszczenia na swoje potrzeby. Ale trzeba go znaleźć, wskazać problem i szanse. A tak nikomu nic się nie chce. Tumiwisizm, złośliwości, a już konkurowanie Prudnika z Lubrzą to wystawianie się na śmieszność, bo pokazuje tylko poziom ambicji. Niech władze nie myślą, że to atak na nie. Nie, głos w dyskusji i powiedzenie, że zawsze jest ten moment, kiedy można się zreflektować i naprawić to, co się zepsuło.
Oczywiście że nie jest to atak. To jest jedynie punktowanie braków, zaniechań, czy małostkowych zachowań, które w obawie o potencjał sąsiada (najczęściej) przytrafia się Prudnikowi, temu koło Lubrzy 😉 może jeszcze wyciągnięcie na światło dzienne wzajemnych „uprzejmości”, które sąsiednie Gminy sobie serwują. Gminy wciąż zrzeszają się w przeróżnych klastrach. Czy nie może być „członkiem najbliższego klastra” sąsiednia gmina, która zamiast balastem lub konkurentem, a nie powinna być partnerem z którym wspólnie może starać się o pozyskanie inwestora?
Celowo praktycznie nie atakowałem samorządu publicznie przez całą kadencję, mimo że na wiele drobiazgów można mieć całkowicie inną optykę. Ale zbliżają się do końca 4 lata i czas powoli na jakieś podsumowanie, co osiągnięto przez te 4 lata samemu, a co dzięki uprzejmości władz centralnych? Gdyby od głębokich ukłonów samorządu odjąć to co przysporzył, czy zorganizował Minister, to samorząd wiele nie osiągnął poza wygranymi kilkoma drobnymi bitwami.
Nie sądzę żeby gmina posiadała w ogóle jakąś strategię w tym kierunku. Nie wspomnę o całkowitym braku zainteresowania takim działaniem, brakiem zatrudnienia, brakiem jakichkolwiek materiałów drukowanych czy w formie elektronicznej, którymi mogłaby się posłużyć na jakiejkolwiek prezentacji na forum lub konferencji. Całkowite zaniechanie przekłada się na brak wyników i bezradne rozkładanie rąk, nie da się… Ale nie próbowaliśmy, to jak mogło się udać.. Ja Was pytam globalnie drogi Samorządzie – jak to jest, że jakiś fjut (za jakiego mnie niewątpliwie macie) 🙂 jakiś ..standera, odchodzi z urzędu i za niespełna 2 lata organizuje Wam pierwszego inwestora, dzięki któremu powstaje SSE podstrefa Prudnik? Owszem to nie jest jedynie moja zasługa. Ja sobie bynajmniej tutaj nie przypinam orderu. To że to się zdarzyło, to dzieło WIELU zaangażowanych osób, ale początek był jednoosobowy i nie należał do Was. Jeśli taki standera jest tak tępym fjutem, ale jak się okazuje może nawet bardziej skutecznym (mój inwestor ma zakład na Przemysłowej – TSP, obecnie Moretto), niż umizgi samej Pani KCz „potykającej się przypadkiem o inwestorów”.. nie wspomnę o Waszych zalotach lub zabiegach w tym kierunku..
Macie możliwości, potencjalnie cały możliwy sztab ludzi.. Dlaczego za całej Waszej kadencji, po 4 latach możliwości, pojawił się jedynie jakiś producent puszkowanej kawy (nie umniejszając potencjału i zasług), którą Pan burmistrz zapewne przyjmuje dożylnie, chwaląc opatrzność za ten zbieg okoliczności… Podkreślam, okres Waszej kadencji to nie jest 2010, kiedy średnio włosi instalowali po 6-10 włoskich fabryk w PL, tylko 2018< kiedy instalują już tylko 1-2 podmioty. Nie wiem gdzie Wyście się zagubili z Waszym Starostą. To jest jakiś głęboki busz, z którego nie widać w ogóle niczego poza tym grajdołem? Włosi za całokształt pokazali Wam środkowy palec w 2010, w chwili otwarcia pierwszego zakładu w strefie.. Od tego czasu pojawiło się co najmniej kolejnych 30 podmiotów tylko od tego jednego partnera z którym ja zrobiłem 2 tematy wspólnie, o 2 kolejne walczyłem w ramach działalności (koncepcje dla MeccanoStampi w Oławie) a jako spółka obsługiwałem 2 kolejne..
W dużej mierze Wasze ograniczenia i uprzedzenia (sięgające poprzedników, a mieliście być ekipą przełomu, która się poukładała i "gładko zamiziała z przeszłością"), powodują że niemalże jedyną alternatywą jaką zaproponowaliście Prudnikowi są kolorowe donice… (to jest wspólna opinia wielu obserwatorów samorządowego teatrzyku)
Wiele pomysłów jak choćby SIMy były jałowym kierunkiem który PIĘTNOWAŁEM (od samego początku), od idei. To się uda w większych aglomeracjach, z umiarkowaną dynamiką rozwoju jak Nysa, Kędzierzyn czy Opole, ale NIGDY nie wyjdzie w miejscu gdzie rynek wtórny ZALEWANY jest kubaturami po zmarłych seniorach, wystawianych przez dzieci lub wnuki mieszkające już na Śląsku, we Wrocławiu, Warszawie, Opolu etc.. To się nie uda w miejscu gdzie m2 mieszkania na runku wtórnym oscyluje pomiędzy 3-4tyś/m2 (i jest ich całe morze, zarówno lokali handlowych, których nikt nie potrzebuje, jak i mieszkań które są jedynie alternatywą dla mieszkańców np Nysy – znam co najmniej kilka przypadków przejścia KW mieszkańca Prudnika na rzecz rodziny np. z Nysy, ale powodem zainteresowania była NISKA CENA! a nie ATRAKCYJNOŚĆ miejsca, basen lub stadion – NISKA CENA! rozumiecie to – NISKA CENA! za podobne mieszkanie jak na osiedlu, mieszkaniec Nysy w Nysie musiałby zapłacić min. 100tyś więcej)
Może to jest krzywdząca optyka, ale może (i tylko może) jeszcze jest szansa na jakieś zmiany
Uzupełniając i kończąc te „przydługawe wypociny” – gdyby przez te minione 4 lata były jakiekolwiek działania, próby, wydane środki na poszukiwania nowych dróg, organizację nowych miejsc pracy, ale mimo tego się nie udało.. Trudno.. zapewne wielu (ja napewno), nic by nie miało do stanu obecnego, o jakieś braki
..ale te-go nie było
to co się nie zda-rzyło
do uuuło-żenia w gło-wie mam… 😉
Reasumując, podpisanie umowy na budowę/przebudowę stadionu to niewątpliwy sukces Ministra Bortniczuka! Brawo Panie Ministrze!
I jednocześnie umiarkowany sukces samorządu, dzielnie trzymającego Pana Ministra za garnitur…
Nie byłoby tak jednostronnej oceny gdyby 4 lata działań były realnymi działaniami, uporczywymi poszukiwaniami, które przyczyniłyby się do wypełnienia strefy 1-2 inwestorami z zatrudnieniem 100-200 osób, co w realiach obecnych, przy pełnej lub znacznej automatyzacji i tak jest nie lada osiągnięciem, a może i jednym – z zatrudnieniem 500-1000 osób..
Jest Henniges ale to osiągnięcie jeszcze poprzedników (poza rozbudową i powiększeniem przestrzeni zakładu). Nawet mając ten zakład, jak i kolejny tradycyjnie od dekad (Pionier), obsługujący branże automotiv nie zrobiono NIC, ..ZUPEŁNIE NIC, żeby promować się wspólnie, wspólnie uczestniczyć w targach branżowych, promując jednocześnie region i siebie nawzajem. Przecież Henniges czy Pionier z kimś współpracują, to nie jest pustynia i nie wytwarzają półproduktów sami dla siebie. Ilość pojawiających się kolejnych podmiotów włoskich w PL był wprost proporcjonalny do liczby ich kooperantów, którzy byli zainteresowani skróceniem strumieni logistyki.
Za tą bierność, brak działań i strategii – „potężna krecha”!
Naprawdę mnie to zadziwia i frustruje, macie TAKIE relacje z krajowym garniturem politycznym, ministerialnym.. Czy jesteście naprawdę AŻ TAK NIEPORADNI (Pani KCz się nie dziwię, ponieważ istotnie jest jaka jest.. mimo głębokich uśmiechów, niewiele z tego wynika, nawet wydaje się iż często nie wie o czym mówi – cudowna jest inwokacja, [która zapewne została przepisana z programu ministra Gróbarczyka] o podniesieniu klasy pływalności Odry, o które jakoby miała walczyć, zawarta w ulotce wyborczej – zapytana o którą klasę pływalności będzie zabiegać, ile jest tych klas – zbaraniała, nie wiedząc co odpowiedzieć [wypadałoby przynajmniej zadanie domowe odrobić żeby wiedzieć o czym się pisze o „własnym” programie]).
Czy nie potraficie ROZMAWIAĆ wskazując potrzeby, braki regionu, ujemną demografię, upadek przemysłu i lokalnego handlu, czy poprostu nie rozmawiacie o zagrożeniach, może nie dostrzegacie zagrożeń (a może za rządów „cudownej zmiany” wszędzie jest aż tak cudownie że mierząc Prudnik do reszty wszędzie jest tak samo i nie wiadomo komu pomagać) – te 25mln utopione w stadion jedynie przyczyni się do powiększenia funduszu amortyzacyjnego gminy, w niewielki lub żaden sposób nie przysporzy miejsc pracy poza samorządem? Czy to dostrzegacie?
Może trzeba było zamiast nacisków na stadion, usiąść i rozmawiać o 1-2 zakładach których wnioski o support przelatują przez szczebel centralny lub marszałkowski. I mając odpalone te 2-3 zakłady nie zadłużać schronisk, „nie kombinować jak koń pod górę” próbując znaleźć środki których brakuje, tylko wyciągnąć je ze spółek zależnych, z zysków za przyłączenia nowych podmiotów do ZEC, WiK, wyciągnąć to z czynszów z ZBK i TBS – z opłat generowanych przez nowych pracowników tychże zakładów.
NASA ma rację – życie występuje, pomimo braku atmosfery…
Pozdrawiam
Mam jeszcze takie pytanie do, przecież lokalnego, vce Ministra Obrony, którego darzę sympatią, jednak.. https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/mial-byc-wlasny-proch-a-wciaz-go-nie-ma-i-nie-wiadomo-kiedy-bedzie,727562.html ..od 8 lat rządzicie, mając jednomyślność na każdym możliwym szczeblu decyzyjnym. Jest taki case, Antoni Macierewicz zdiagnozował braki. Są pomysły na lokalizację nowych linii w Pionkach. Ale reprezentuje Pan lokalnie Opolszczyznę. W woj. Opolskim są „Azoty”, w których reprezentuje Pana w zarządzie Pan Jarosław Szóstka (vce burmistrz, od niedawna w RN Azotów, ale jednak). Azoty są jednym z nielicznych zakładów w PL które byłyby w stanie wytwarzać mieszaniny nitrujące do produkcji trotylu i..? Azoty są blisko stref gęsto zaludnionych, może takie sąsiedztwo nie jest najszczęśliwsze, potencjalna kspozycja i narażanie się.. etc etc..
Ale są przecież miejsca w regionie jak choćby wspomniana Lubrza która ma wykonane studia kierunków i rozwoju gminy na produkcję wymienioną jako wymagającą sporządzenia raportu, tereny oddalone conajmniej kilkaset metrów – kilometry od zabudowy mieszkalnej. Pytam o Lubrzę ponieważ Pan Jarosław pomimo że nie jest związany z tamtejszym samorządem zapewne reprezentując RN Azotów oraz znając problemy i zapotrzebowanie powinien sam intensywnie poszukiwać potencjalnych miejsc możliwie w pobliżu „Azotów” lub znając uwarunkowania sąsiada powinien brać udział zapoznawać się z uzgadnianymi dokumentami sąsiada. Tereny w sąsiedztwie linii wysokiego napięcia, jak i wskazanych w studium lokalizacji terenów farm fotowoltaicznych (gdyby chcieć mierzyć się z unijnymi dyrektywami zeroemisyjności). Czy rozmawialiście z zarządem „Azotów” nad rozwiązaniem problemu? Czy pojawiły się jakieś wytyczne, może sugestie wychodzące od lokalnych przedstawicieli (jakby nie patrzeć związanych z zakładem, w szczególności ze szczeblem decyzyjnym), sugestie dot. możliwości regionu, czy to uczestnictwo jest jedynie biernym wyciąganiem miesięcznych honorariów (co jest chyba praktyką „utykania swoich w RN”) za polityczne „zasługi” w działaniach, przecież nie tylko prawicy?
Kolego nie narzekaj inni mają uczelnie, zakłady i inwestycje a my mamy DONICZKI.
2 dekady popełnianych błędów które zamiast generować zyski wpływają na koszty i powiększanie kwoty amortyzacyjnej miasta. Miasta które zaniechało działań, lub też świadomie czy nie, przyczyniło się ostatecznie do takiej sytuacji… „Nowa Nadzieja” zamiast z tym zerwać, miękko wpisała się w układ. Mi się przestało chcieć myśleć o czymkolwiek tutaj bo to jest bezcelowe. Niech się kiszą w tej swojej utopii w przekonaniu że są najlepsi
Doniczki są jedynie namacalnym dowodem całkowitego braku pomysłów na miasto. Czy nowa szata graficzna strony, zmiana godła i oznaczeń w uproszczoną piktogramizującą formę przełoży się na jakiś konkretny efekt, zyski, ilość zakładów..? Raczej w najmniejszym stopniu. Nawet jeśli to zostało zrobione czy to się przełożyło na jakiś konkretny efekt?
Jak poszukiwaliśmy inwestora dla pierwszego zakładu w mieście, kilka miesięcy jeździłem na spotkania z reprezentantami potencjalnych zakładów, prezentowałem nowe koncepcje, rozwiewałem wątpliwości TSP czy ten zakład powinien powstać tutaj, A STRONĘ INTERNETOWĄ, z bookowaniem domeny, założyłem na nazwa.pl w nocy przed puszczeniem ostatecznej oferty z ceną. Czy ponad 4 lata działalności magistratu można porównać do jednej nocy przy komputerze? Bo finalnie efekt jest zbliżony…