Dziś (29 lipca) w redakcji Tygodnika Prudnickiego zameldował się Marcin Możdżeń, który przemierzył Główny Szlak Sudecki w 13 dni.
Pan Marcin wśród najpiękniejszych pasm mijanych po drodze wymienia Karkonosze (krajobrazy, ze względu na rozległe, otwarte przestrzenie, przypominały mu Bieszczady) oraz Góry Stołowe. Odcinek Paczków – Głuchołazy podsumowuje krótko: mnóstwo asfaltu, kukurydza i zboże.
Wędrował po ok. 40 km dziennie, celując we wczesne godziny poranne i kończenie marszu w późnych godzinach popołudniowych, tak, by mieć czas na odpoczynek i sen.
Na swoim „liczniku” dobił do 470 km (powinno być niecałe 450 km), co tłumaczy koniecznością zejść ze szlaku do miejsc noclegowych, na zakupy, czy najzwyczajniej w świecie zgubienia trasy. Całość wyprawy podsumowuje pozytywnie, jako piękną przygodę. Za sobą ma już ukończenie Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Panu Marcinowi gratulujemy wspaniałego wyczynu!
A ja juz myslalem ze to o GSy chodzi i komuna wraca