Prudnik znalazł się na trasie samochodowego 5. Rajdu tylko dla Zuchwałych. W piątek, 26 lipca, je zobaczymy.
[AKTUALIZACJA] Zmiana w programie rajdu! Uczestnicy zaczną pojawiać się w Prudniku już od ok. godz. 15:00 (piątek, 26 lipca) i wpierw udadzą się na parking przy Sanktuarium św. Józefa w Prudniku – Lesie. To będzie dobre miejsce, żeby je obejrzeć.
Od kilku dni, a dokładnie od 20 lipca, uczestnicy imprezy dedykowanej pojazdom zabytkowym są już na trasie, która biegnie z Jawora przez Oleśnicę, Częstochowę, Olkusz, Bielsko-Białą, Nowy Targ, Rybnik, Prudnik, do Oławy. Razem ponad 1100 km. Ostatni etap przebiegać będzie z Prudnika do mety, a to oznacza, że wiekowe pojazdy będzie można podziwiać wieczorem, w piątek, 26 lipca przy hotelu „Olimp”, gdzie będzie baza miłośników motoryzacji. Pierwszych pojazdów będzie można spodziewać się około godz. 16.00. W Prudniku zobaczymy między innymi samochody produkcji: amerykańskiej, niemieckiej, polskiej, czechosłowackiej i radzieckiej.
Uczestnikiem rajdu jest mieszkaniec ziemi prudnickiej Zygmunt Gacek. Pierwsze dwa dni rajdu, wspólnie z małżonką, przejechał mercedesem kabrioletem (taki był plan). Kolejne dni to już flagowy pojazd retro – skoda 100S z 1972 roku.
– Staramy się jeździć bocznymi drogami. Przez trzy lata, kiedy uczestniczę rajdzie, udało mi się zwiedzić sporą część Dolnego Śląska, z jego niezliczonymi zamkami i pałacami, których zwykle nie widać z głównych dróg. Dziennie przemierzamy około 200 km – mówi Zygmunt Gacek.
W rajdzie bierze udział około 30 załóg, w tym około 10 z Niemiec, również z pojazdami z lat 30. XX w. W poprzednich latach uczestnicy rajdu kończyli imprezę m.in. we Wrocławiu i Toruniu. W 2023 r. start był w saksońskim Dreźnie. Organizatorem rajdu jest Jaworskie Stowarzyszenie Miłośników Motoryzacji.
W tym samym czasie, kiedy „zuchwali” dotrą do Prudnika, w mieście rozpoczynać się będzie XVII Zlot Motocyklowy. Zapowiedź wydarzenia znajduje się TUTAJ.
Na drugim planie zdjęcia widać zabytkowy autobus z PKS-u. Czy to znaczy że zabytkowe autobusy też będą pod Olimpem do oglądania ?
Słuchaj Marian, jak chcesz pooglądać sobie zabytkowe autobusy to możesz przyjść na nasz dworzec PKS i je zobaczysz o każdej porze dnia i 7 dni w tygodniu. Tam każdy autobus jest starszy od znacznej większości ich pasażerów i kierowców więc jest zabytkowy. A nawet możesz się nimi przejechać jak kupisz zwykły bilet autobusowy np: do Moszczanki, Szybowic czy Czyżowic a nawet gdzieś dalej np: do Nysy czy Opola. „Wsiąść do autobusu byle jakiego, nie dbać od bagaż, nie dbać o bilet” – jak to śpiewała nasza Maryla.
To prawda. PKS Głubczyce, PKS Opole, PKS Nysa – w tych miastach mają najstarsze autobusy chyba w całej Polsce.
Super akcja, szkoda, że na rynku się nie pokażą. A może?
Nasza ziemia jest centrum zabytkowej motoryzacji. Były zabytkowe traktory koło Białej, był zabytkowy pociąg na trasie Głogówek, Prudnik, Głuchołazy, teraz zabytkowe samochody i zabytkowe motocykle na zlocie na Klasztorku (tam znaczna wiekszosc motocylki jest przecież zabytkowa – dawno uzyskały już pełnoletność) i jeszcze nieformalne 2 zloty zabytkowych samochodów strażackich przy okazji Tour de Pologne i kryterium ulicznego Szozdy. A autobusy zabytkowe – jak to napisano powyżej – stale dostępne na dworcu autobusowym. Czyli wszystko zabytkowe z motoryzacji co może być, jest w tym roku w Prudniku (motocykle, samochody osobowe, samochody ciężarowe-pożarnicze, traktory, autobusy i pociąg).
Motocykle na zlocie nie są zabytkowe, poza nielicznymi. Większość to całkiem sprawne i nie tak stare maszyny. Zlot zabytkowych jednośladów i samochodów był niedawno w Brożcu. A zabytkowe autobusy na dworcu to cuda techniki PKSów z Opola, Głubczyc i Nysy. Biedna tam widać.
Prudniczanin, im chodziło o obrzydzanie Prudnika, a ty im takie kuku. 🙂 🙂 🙂 Nie wiedzą, co napisać, więc piszą głupoty.
Zgodnie z polskimi przepisami pojazdem zabytkowym może być pojazd mający 15 lat lub więcej – czyli jak coś zostało wyprodukowane w 2009 roku lub wcześniej to może być uważane za pojazd zabytkowy. A obligatoryjnie pojazd mający 25 lat jest pojazdem zabytkowym czyli jak coś zostało wyprodukowane w 1999 roku lub wcześniej jest obligatoryjnie zabytkiem. Pojazdy nowe to pojazdy mające do 3 lat, pojazdy do 5 lat to pojazdy w średnim wieku a pojazdy do 8 lat to pojazdy starsze, pojazdy od 9 lat do 12 lat to pojazdy stare a od 13 do 15 lat to bardzo stare. Tak to jest klasyfikowane w Polsce i całej Unii Europejskiej. Niech mi ktoś pokaże przynajmniej jeden autobus co przyjeżdża na dworzec w Prudniku co został wyprodukowany w tym wieku. Chyba wszystkie pochodzą z ubiegłego wieku. Jak pisanie o nie prudnickich autobusach tylko z PKS-ów z innych powiatów na obrzydzać Prudnik. Ja bardzo lubię zabytkowe pojazdy i mam Golfa GTI z 2008 roku oraz Octavię RS z 1998 roku i jakby nie problemy z wyjazdem po zakupy do Czech (do Bartultovic czy Mikulovic) to bym je miał na żółtych blachach ale na każdy wyjazd zabytku za granice musi być zgoda Konserwatora Zabytków więc zostałem przy normalnych tablicach – białych a często jeżdżę do Czech po makowiec z makiem a w całej Polsce nie ma makowców z makiem tylko z masą makową czyli coś co ma smak kleju Plastuś i 10 % maku
Od kilku miesięcy aby zarejestrować pojazd na zabytkowe tablice musi mieć 40 lat i nie może być produkowany od 15 lat.
Bronek, dlaczego kłamiesz?
Co do sprawności to nie byłbym takim optymistą. Sprawność oceniana wizualnie to coś innego niż sprawność techniczna zgodna z Prawem o Ruchu Drogowym i sprawdzana na Stacji Kontroli Pojazdów. Moim zdaniem 90% tego co przyjedzie na zloty motocyklowe i co porusza się po polskich drogach nie przeszła by uczciwego badania technicznego w SKP choćby ze względu na znacznie przekroczoną głośność jaką emitują. Po prostu są to motocykle w których ze starości wygniły wszystkie wnętrzności tłumika i dlatego są takie głośne. Jak były nowe (prosto z fabryki) zarówno te zabytkowe motocykle jak i te współczesne (np: obecnie nowe sprzedawane Harley-e czy japońskie Charleje z lat 90-tych i dzisiejsze) to były cichutkie jak współczesne samochody. Np: jadę rowerem do Pokrzywnej nową ścieżką rowerową i wyprzedza mnie 15 motocykli (same chopery) i w ogóle ich nie słyszałem jak mnie wyprzedzały bo takie cichutkie były – a byli to motocykliści z Francji, Belgii czy Niemiec. I jak jadę przez Moszczankę to już słyszę że jakiś polski jeden choper jedzie przez Łąkę Prudnicką czyli jest za mną kilka km. To samo dotyczy samochodów tych ryczących – mają wygnite tłumiki ze starości a nie stać ich użytkowników na nowy tłumik to jak jedzie w centrum Prudnika to go słychać na Jesionkowej w domu przy zamkniętych oknach. A ludziom się wydaje że to sportowe tłumiki są a to bieda i wygnite wszystkie wnętrzności tłumika i rozklekotany silnik taki raban robią
No jasne, motocykl piękny, wypieszczony, tylko wygnity tłumik zapominają wymienić. Kto w to uwierzy? Część właścicieli ma pstro w głowie i specjalnie usuwają wytłumienia, żeby silnik robił hałas. Niestety policja i ITD zbyt rzadko robią kontrole dopuszczalnego hałasu, żeby masowo eliminować takich ancymonków, którzy lubią wokół siebie robić wiele hałasu i przy okazji psują opinię prawdziwym miłośnikom motocykli.
Prudniczanin….. ale Ty jesteś zaściankowy matoł…..
A ty jesteś taki mądry że nie potrafisz nawet odpowiedzieć na pytanie „czy mieszkasz w prawobrzeżnej części Prudnika czy w lewobrzeżnej”
No jasne, motocykl piękny, wypieszczony, tylko wygnity tłumik zapominają wymienić. Kto w to uwierzy? Część właścicieli ma pstro w głowie i specjalnie usuwają wytłumienia, żeby silnik robił hałas. Niestety policja i ITD zbyt rzadko robią kontrole dopuszczalnego hałasu, żeby masowo eliminować takich ancymonków, którzy lubią wokół siebie robić wiele hałasu i przy okazji psują opinię prawdziwym miłośnikom motocykli.