W Polsce narasta problem niskich i groszowych emerytur. Dane ZUS-u podsumowujące ubiegły rok wskazują, że w grudniu 2023 r. ZUS wypłacał niemal 397 tys. emerytur w wysokości niższej od najniższej ustawowej wysokość emerytury (wówczas 1588,44 zł brutto). Porównując te wartości do tych z końca 2022 r., było to 8,6 procentowy wzrost.
89 groszy to obecnie najniższa przyznana i wypłacana emerytura w województwie opolskim. Na Opolszczyźnie odsetek osób pobierających emeryturę skromniejszą od najniższej gwarantowanej wynosi 2,4 proc. i jest jednym z najniższych w kraju.
Od marca br. najniższa emerytura wynosi 1780,96 zł brutto. Emerytura podwyższona do tej wysokości przysługuje osobom, które osiągnęły wiek emerytalny i posiadały okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 25 lat dla mężczyzn i 20 lat dla kobiet. Jeśli emeryt nie posiada wymaganego stażu, jego emerytury nie podwyższa się do wysokości najniższej.
Skala zjawiska niskich emerytur wybrzmiewa, gdy porównamy ich obecną liczbę z danymi sprzed dekady. Jeszcze pod koniec 2013 r. najniższe emerytury pobierało zaledwie 48 tys. osób w Polsce, co stanowiło 5,1 proc. wszystkich uprawnionych. Pod koniec minionego roku odsetek osób, którym ZUS wypłacał emeryturę poniżej minimalnej to wzrósł do 9,7 proc.
– „Groszowe” emerytury trafiają do osób, które wykazały symboliczny okres oskładkowanego zatrudnienia. Często jest to zaledwie kilka tygodni bądź kilkanaście dni. Stąd w naszym regionie wypłacamy emerytury oscylujące wokół zaledwie jednego złotego miesięcznie. Natomiast średnia wysokość emerytury obliczonej na nowych zasadach, która była niższa od minimalnej ustawowej wyniosła na Opolszczyźnie 1024 zł brutto. Średnia wartość takiej emerytury dla całego kraju to 1010 złotych brutto – podaje Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego.
Niskie i groszowe emerytury to niestety domena kobiet. W niemal 79 procentach ich adresatami były panie. Jednak od kilku lat niskie świadczenia otrzymuje coraz więcej mężczyzn. W grudniu minionego roku mężczyźni stanowili 21 proc. odbiorców znikomych świadczeń, podczas gdy jeszcze w 2014 r. zaledwie 1,2 proc.
Pół roku temu największy odsetek kobiet z niskimi emeryturami mieszkało w województwie śląskim (13,4 proc.) oraz mazowieckim (12,3 proc.). W przypadku mężczyzn – aż 18,1 proc. odbiorców niskich świadczeń pochodziło z województwa mazowieckiego, natomiast najmniej z Opolszczyzny – jedynie 1,8 proc. ogółu.
Jedną z przyczyn „powstawania” emerytur niższych od najniższej gwarantowanej jest to, że osoby, którym wyliczył je ZUS wykazały jedynie składkowanie do końca 1998 r. Stąd podstawą ich wyliczenia był jedynie zwaloryzowany kapitał początkowy. To oznacza, że te osoby nie odprowadziły ani jednej składki na ubezpieczenie emerytalne po 1998 r. Takie okoliczności dotyczyły aż 46,7 proc. z niskimi emeryturami (47 proc. mężczyzn i 46,6 proc. kobiet). (źródło: ZUS)
Będzie więcej takich. Lata 90 i część 2000 to robota na czarno. Kto się wtedy martwił o jakąś emeryturę?