69-letni mieszkaniec województwa małopolskiego zakończył swoją jazdę na wysepce ronda im. Stanisława Szozdy. W wydychanym powietrzu miał 1,5 promila alkoholu.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę (4 listopada), tuż przed godzina 23:00 dyżurny policji w Prudniku otrzymał informację o zdarzeniu drogowym na rondzie im. Stanisława Szozdy. Według zgłoszenia kierujący suzuki, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na wysepkę ronda. Dodatkowo zachowanie kierowcy wskazywało, że może być on nietrzeźwy. – informuje rzecznik KPP w Prudniku asp. szt. Andrzej Spyrka.
Dzięki szybkiej informacji przekazanej przez świadka, kierujący tym pojazdem, już chwile później był w rękach policjantów. Okazał się nim 69-letni mieszkaniec województwa małopolskiego. Funkcjonariusze sprawdzili stan jego trzeźwości. Urządzenie pokazało, że w organizmie miał blisko 1,5 promila alkoholu.
Mężczyzna już stracił prawo jazdy. Teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz minimalnie 5 000 złotych grzywny. (źródło: KPP Prudnik)
Kolejny narąbany za kierownicą. Ciekawe ilu jest takich, których policja nie ma okazji zatrzymać. W konsekwencji strach wyjechać na drogę, bo tyle jest tych cieniasów.
Generalnie to w Prudniku jak się ściemni to nikt o zdrowych zmysłach nie chodzi po mieście ani nie jeździ samochodem bo wiadomo ilu wtedy jeździ po pijaku samochodami i jak widać to nawet pieszy nie może czuć się bezpiecznie bo pijaki wala w co popadnie (w inne samochody, słupy, drzewa, latarnie, znaki drogowe, domy, przepusty itp) i wjeżdzają na chodniki czy nawet prywatne podwórka. Więc po zmroku to nawet na własnym podwórku czuć się bezpiecznie nie można. Ale całe szczęście że jak jest jasno to takich samochodowych wybryków pijackich nie ma i jest bezpicznie.
Na rondzie ,nie ma zakazu parkowania,drogowcy dali ciala,🚳🚭🚯🚱🚷📵🔞🔕🔇