W Pałacu Rozkochów prowadzone są badania georadarem. Z ich pomocą badacze chcą wskazać między innymi zasięgi nieistniejących części rezydencji oraz potwierdzić lub zaprzeczyć opowieściom o pewnym tunelu.
O istnieniu wyburzonych fragmentów budowli świadczy szereg śladów, od rozmieszczenia dawnych, a obecnie zamurowanych wnęk okiennych, starych map, podziemnych pomieszczeń lub korytarzy wypełnionych gruzem, do „urwanych” elementów architektonicznych – murów i łuków.
Ukryte pod ziemią fundamenty od strony ogrodu są prawdopodobnie częścią najstarszego fragmentu pałacu – dawnego dworu renesansowego datowanego wstępnie na 2. poł. XVI w. To samo skrzydło mogło mieć też przedłużenie w kierunku wsi lub konstrukcję bramną połączoną z sąsiednim, również już nieistniejącym budynkiem, który stał obok obecnego budynku gospodarczego z garażem.
Ślady tych konstrukcji powinny ujawnić się w ramach skanowania georadarem, które odbyło się 25 października z udziałem specjalistów w dziedzinie historii architektury – Stanisława Cechosza i Łukasza Holcera oraz przedstawicielami Fundacji Pałacu Rozkochów – Piotra Kulczyka i Andrzeja Derenia. Badanie ma również zweryfikować opowieści o zamurowanym tunelu, który rozpoczynał się w istniejącej piwnicy i ciągnął się w kierunku ruin parkowej lodowni. Faktem jest, że ściana piwnicy została po wojnie przemurowana, być może dla odcięcia dostępu do niebezpiecznej, grożącej zawaleniem, części podziemi.
– Geoskaning działa na zasadzie rejestracji odbitej fali elektromagnetycznej – wyjaśnia Tomasz Dąbrowski z firmy Geoscanners. – Fala wysyłana jest w grunt, po czym wraca po pewnym czasie. Dzięki pomiarowi tego czasu jesteśmy w stanie określić głębokość występowania obiektów.
Oprócz badań archeologicznych, geoskaning ma zastosowanie w przemyśle, do poszukiwania kabli, rur itp., czyli ogólnie lokalizacji podziemnej infrastruktury.
Geoskaning zrealizowany został kilkanaście lat temu w Prudniku, jako działanie poprzedzające badania archeologiczne na terenie zamku.
Interpretację pomiarów z Rozkochowa poznamy za około 2 tygodnie.
To jest kompleksowe i przemyślane podejście do dbałości o zabytek przez właściciela. Nie unikanie problemów, najtańsze opcje, tylko chęć poznania przeszłości i wydobycie z budowli tego, co najcenniejsze. Zachęcam właścicieli zabytkowych nieruchomości – kamienic, dworków, działek na starówkach, do podobnych kroków. Warto!