Obszar całej Europy cierpli na niedobory wody. Susza hydrologiczna dotyczy również ziemi prudnickiej.
Ostrzeżenie hydrologiczne wydano m.in. dla obszarów dorzecza Osobłogi, Straduni, Swornicy i Nysy Kłodzkiej w jej dolnym biegu. Nawet w nieco bardziej wilgotnych partiach polskich Gór Opawskich powysychały lokalne cieki i część źródeł. To właśnie takie susze w poprzednich latach walnie przyczyniały się do osłabienia świerków, przez co te stały się bardziej podatne na atak grzybów i korników. Jednak brak wody do przede wszystkim problem dla rolników, dla których odpowiednia wilgotność gleby to warunek dobrych zbiorów.
Na punktach wodowskazowych w Racławicach Śląskich (Osobłoga), Prudniku (rzeka Prudnik), Dobrej (rzeka Biała), Kamionce (Stradunia) i Jarnołtówku (Złoty Potok) poziom lustra wody jest znacznie poniżej dolnej granicy stanów średnich.
Problem niedoboru wody mają niwelować działania związane z jej gromadzeniem. Deszczówkę jest w stanie przechowywać niemal każdy właściciel i użytkownik nieruchomości. Powstają też zbiorniki wodne, w tym małej retencji. Z kolei ekolodzy namawiają do renaturyzacji części obszarów nadrzecznych, m.in. dawnych mokradeł i rozlewisk, choć w wielu miejscach nie da się już tego zrobić ze względu na rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej, mieszkalnej lub przeznaczenie terenów pod uprawy.
Jeszcze do początków XIX w. Śląsk był obszarem bogatym w zbiorniki wodne, co wynikało z popularnej dawniej gospodarki stawowej. Na ziemi prudnickiej największy zbiornik, z rozległą wyspą znajdował się między Chrzelicami a Pogórzem. W Prudniku kompleks stawów zajmował łąki między rzeką a ul. Kolejową. Kolejne stawy były w okolicach Czyżykowego Młyna oraz w Lesie Niemysłowickim. Zbiorniki wodne rozciągały się wzdłuż Osobłogi od Racławic Śląskich do Głogówka, na Swornicy w Rozkochowie, czy między Zieliną a Golczowicami. Istniało kilkaset niewielkich stawów, które użytkownicy ziemi starali się tworzyć wszędzie tam, gdzie to możliwe. Przez długi czas sądzono, że była to potrzeba wynikająca wyłącznie z chęci produkcji mięsa rybiego. Część naukowców sądzi jednak, że ich celem było także utrzymanie wilgoci gleby w okresach susz, które zdarzały się w dawnych czasach. To o tyle uzasadnione, że niewielkie rozmiary niektóry zbiorników położonych z dala do zabudowań wiejskich uniemożliwiałyby hodowlę ryb.
Ostrzeżenie o suszy hydrologicznej ważne jest do odwołania.
Susza hydrologiczna
Przejawia się długotrwałym obniżeniem ilości wody w rzekach i jeziorach. Zwana również „niżówką hydrologiczną”. Dotyczy wód powierzchniowych. Występuje wtedy, kiedy przepływ w rzekach spada poniżej przepływu średniej wartości wieloletniej. Jest to okres obniżonych zasobów wód powierzchniowych w stosunku do średniej wartości z wielolecia. Susza hydrologiczna to kolejny etap pogłębiającej się suszy atmosferycznej i rolniczej. W Polsce ten rodzaj suszy monitorowany jest przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB).
Jest susza hydrologiczna ale kurtyny wodne hulaja na calego od rana do nocy czy upał czy chlodniej czy ktos akurat korzysta z tego czy nie…
To nie wina wodnych kurtyn na miescie, tylko wina ludzi, bo kazdy ma studnie i wylewa ta wode bez opamietania na prawo i lewo, no i moda na glupie baseny po kilkanascie m3 gdzie tez woda jest marnowana. Nalezy zmienic swiadomosc ludzi, a nie namawiac zeby mniej wody zuzywali z sieci.