Kto nie lubi smaku gorącego ziemniaka wprost z ogniska, posmarowanego masełkiem i posypanego szczyptą soli? Takie delicje będzie można posmakować w sobotę 16 października w Pałacu Rozkochów, miejscu gdzie dorastał mały Staszek Szozda.
Ziemniaczana uczta może być okazją do odwiedzenia zakątka związanego z polskim olimpijczykiem. Słynny polski kolarz, Stanisław Szozda (1950 – 2013), kilka dziecięcych lat spędził z rodzicami w Rozkochowie. Szozdowie mieszkali w „prawym” skrzydle na I piętrze, a ojciec Staszka był magazynierem w państwowym gospodarstwie rolnym. W 1959 r. Szozdowie przenieśli się do Prudnika. Szozda po osiągnięciu pierwszych sukcesów przyjechał do Rozkochowa, gdzie miał spotkanie z uczniami miejscowej szkoły. A wracają do imprezy…
Mieszkanki Rozkochowa i okolic przygotują wspaniałe dania i przekąski z ziemniaków. Będą kartofle pieczone z piekarnika, kartoffelsalat w kilku odmianach, bagietki, placki ziemniaczane, sałatka tzatziki, zupa krem z bani (dyni), nudelsalat, ciasto marchewkowe, babka z dyni, babka z dyni, sernik tarty, kompot z dyni itd. Do tego będzie można upiec kiełbasę na ognisku i wybrać z niego ziemniaki.
Nie zabraknie muzyki (zagra Glogovia Brass z Głogówka!), potężnego dmuchańca i grupy rekonstrukcyjnej z Kędzierzyna-Koźla (XVIII/XIX w.). Podczas trwania imprezy będzie można nabyć kubek Pałacu Rozkochów (z maślanką – „rozkochowska szolka”).
Impreza to nie tylko okazja do spotkania i miłego spędzenia czasu, ale również możliwość wsparcia działań związanych z odnową pałacu i parku w Rozkochowie. Datki z imprezy przeznaczone zostaną na ten właśnie cel.
Organizatorami wydarzenia są: Sołectwo Rozkochów, Koło DFK w Rozkochowie, Stowarzyszenie Odnowy Wsi Rozkochów oraz Fundacja Pałacu Rozkochów – Pomiędzy. Tygodnik Prudnicki i Portal Informacyjny TerazPrudnik.pl wspierają medialnie wydarzenia w Pałacu Rozkochów.
Jakieś to żałosne, że kreuje się święto ziemniaka i używa się nazwy po niemiecku nie dbając o kulturę języka polskiego!!!!! Tragedia. Dobrze, że znam niemiecki, niestety nie każdy zna. Trzeba było po grecku napisać …. ” Γιορτή πατάτας” prawda, że czytelne ?
Kupić okulary. Nie widzisz, że współorganizatorem imprezy jest mniejszość niemiecka? Jakbyś nie wiedział, to Niemcy są na Śląsku, a nasze państwo jest na tylko demokratyczne – jak długo? – że pozwala używać mniejszościom ich język.
A czy Tobie wysłać Przepisy ustawy dotyczą ochrony języka polskiego i używania go w działalności publicznej oraz w obrocie prawnym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej ? kupić okulary ?
Widzę, że dalej nie rozumiesz, że nazwa imprezy wynika z miejscowej tradycji i języka używanego przez mieszkańców. Trójjęzyczność tego regionu, to jego zaleta i duma, a nie stroszenie patriotycznych piórek na wiejskiej imprezie. Zapewne dania też tam będą miały nazwy miejscowe, których pewnie nie zrozumiesz, i wcale nie niemieckie. Ustawa o języku polskim jest bardzo wartościowa, ale nie po to ją stworzono, żeby robić koło pióra Kaszubom, Łemkom i innym narodowościom mieszkających na naszych terenach od wieków. Wiesz po co? Wyjdź na miasto i się przekonaj, co się dzieje wokół. Albo włącz radio lub telewizję.
Chłopie to je ślonski fest, a ti wyskakujesz, że mau być piękną polszczyzną pisane. Zluzuj, bo pękniesz jak guma w majtach. Pierw pomyśl, poti , mów, godej, abo pisz. Zawsze się taki jak
Pan Chłop znajdzie co mu będzie coś przeszkadzać. Gdyby Pan znał kulturę i historię Polski, to nie pisałby tych bzdur. Ale dzięki temu jest wesoło.
Dobrześ napisał Wesoły. I pamiętaj, nie wszystkie Poloki tak myślą, jak Chłop. Większość z nas szanuje waszą kulturę i wasze języki.
Mnie to nie przeraza, ostatecznie zyjemy na Slasku Opolskim, mnie nurtuje brak rusztowan na elewacji i dachu budowli , wlasciciel z kielnia I rajbetka w srodku , fotografowany podczas „klajstrowania” dziur to juz codziennosc, wiec sztuka sztuka , kultura kultura, koncert koncertem, a odbudowa w lesie!?
Zapraszam do bardziej wnikliwego zgłębienia tematu. Tutaj tylko parę zdań o tym, co się cały czas dzieje między „kulturą”.
https://www.facebook.com/palacrozkochow/posts/188011286794736
Mea Culpa, dobrze pan wie panie Redaktorze jakim jestem przeciwnikiem niszczenia zabytkowych budowli w ruinie , ktore mozna jeszcze dzis ocalic, jak pomysle o drewnianych stropach malowanych kolorem ciemno niebieskim z zoltymi dodatkami ,wyrywanymi z sufitu zamku w Lace Prudnickiej, nastepnie uzywanymi na rozpalke w domach po PGR, na wszystko patrze z ostroznoscia, w Chrzelicach bylo podobnie ,dzis rosna tam dalej krzaczory!!
@chłop, nie spinaj się, wystarczy trochę pojeździć po świecie, czy nawet kraju, by się zorientować, że nie wszędzie mówi się tak jak w Warszawie. Za chwilę będziesz ujadał, że nie rozumiesz górali, czy kaszubów…
Na całym świecie są regiony, gdzie używa się specyficznej gwary i należy to uszanować.
Sam mam niemieckie korzenie a uważam się za polaka, mimo iż na co dzień posługuję się gwarą. Co w tym złego?