W meczu 39. kolejki 4. ligi opolskiej prudnicka Pogoń zremisowała ze Skalnikiem Gracze 3:3. Gospodarze prowadził już 2:0 i 3:1, ale w samej końcówce (86. i 88. min) dali sobie wbić dwie bramki.
Za sprawą niespodzianego zwycięstwa OKS-u Olesna w Ozimku los Pogoni był przesądzony już przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania.
Dorobek punktowy po rundzie jesiennej (9) okazał się zbyt skromny, by na wiosnę, mimo dobrej gry w większości meczów, skutecznie powalczyć o utrzymanie. W Prudniku spadkiem „pachniało” od dwóch lat. W sezonie 2018/19 biało-niebiescy uciekli spod topora dzięki kłopotom finansowym Rozwoju Katowice i wycofaniu zespołu z rozgrywek 3. ligi. Przed rokiem zmagania zakończono przedwcześnie z powodu pandemii. OZPN postanowił wówczas nikogo nie degradować.
To kolejny, dobry moment, by przemyśleć organizację piłki w Prudniku. Mniej nerwowo, bez kupowania hurtowo obcych zawodników i z przemyślanym zapleczem młodzieżowym. I bez nastawiania się na szybki powrót do wyższej ligi. To samo przyjdzie.
Nareszcie ta Pogoń spadnie!!! Ile można się utrzymywać przez szczęście. Sam jestem piłkarzem i nigdy nie dałbym w tym klubie. Jeszcze jako junior przychodzili do mnie działacze tego klubu żeby grać w pierwszej drużynie MKSu. Atmosfa i gwiazdorstwo w tym klubie wywołuje u mnie mdłości….
Szkoda że nie ogłosili lockaud, utrzymali by się z automatu