Są ludzie, którzy nadają miastu kolorytu. Za taką właśnie osobowość uchodził pan Mieczysław, pochowany dziś (12.05) na cmentarzu komunalnym w Prudniku.
Przeżywszy 73 lata prudniczanin był niegdyś poważanym mieszkańcem grodu Woka, prowadził własną działalność gospodarczą – był budowlańcem. Niestety jego życie potoczyło się nie tak jak powinno. Mężczyzna podupadł społecznie, trafił na tak zwany margines, choć nadal – być może jako jedyny kloszard w kraju – mieszkał w domu jednorodzinnym. W ostatnich latach zajmował się zbieractwem. Jego nieodłącznym atrybutem był wózek. Niech spoczywa w pokoju.