Potrzebująca punktów jak tlenu Pogoń sprawiła ogromną niespodziankę, pokonując na wyjeździe czwarte dotąd w tabeli Porawie Większyce
Dość powiedzieć, że za każdą postawioną złotówkę na zwycięstwo prudniczan bukmacherzy płacili ponad 11 zł. Wygrana Porawia warta była… 6 groszy.
– Zagraliśmy całkiem niezły mecz i jeśli dalej się będziemy tak prezentować, to punkty przyjdą – twierdził po ostatniej porażce z Fortuną Głogówek trener Pogoni Łukasz Kabaszyn.
Spotkanie w Reńskiej Wsi poprzedziła minuta ciszy ku pamięci zmarłej Agaty Milewskiej. Na znak żałoby i wsparcia dla kolegi z zespołu Jakuba Milewskiego, piłkarze z Prudnika zagrali z czarnymi opaskami na ramieniu. Pod nieobecność pauzującego za kartki Marcina Rudzkiego obowiązki kapitana przejął Patryk Surma.
Biało-niebiescy nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku meczu. Już w 1. min do siatki trafił Piotr Leszczyński (0:1). Faworyzowane Porawie odpowiedziało golem po kwadransie gry. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W 53. min przed znakomitą okazją stanął Marcio Fernandes. Niestety piłka po uderzeniu Portugalczyka tylko obiła poprzeczkę. Co nie udało się Fernandesowi, powiodło się jego rodakowi, Hernaniemu Martinsowi. Od 75. min Pogoń prowadziła 2:1. W drugiej połowie trener Kabaszyn wprowadził na boisko aż pięciu juniorów. Prudniczanie dowieźli korzystny rezultat do końcowego gwizdka sędziego i sensacja stała się faktem.
POGOŃ: Dias, Piskorz, Izvorsky (Petrykanin), Kamara (Wanżewicz), Stencel (Gajek), Surma, Leszczyński (Marzotko), Martins (Reiwer), Fernandes, Strząbała, Serafin. Trener: Łukasz Kabaszyn. Kierownik drużyny: Arkadiusz Nowacki
W Głogówku Fortuna zremisowała z rezerwami Odry Opole 0:0. Relacje z pojedynków obu naszych drużyn w środowym wydaniu „Tygodnika Prudnickiego”.
W następnej, 24. kolejce Pogoń podejmie przy K7 Olimpię Lewin Brzeski, natomiast Fortuna uda się do Kędzierzyna-Koźla na spotkanie z Chemikiem.
a wszystko przez to ze emeryt Rudzki nie gral
W końcu dobre wieści i to na wyjeździe! Czyżby kolejna powtórka z rozrywki, słaba gra w rundzie jesiennej i błyskotliwe mecze w rundzie wiosennej? Pan Matczak w swojej historii klubu nie raz wspominał o takim scenariuszu.