Trzydziestoprocentowa podwyżka opłat za wywóz śmieci w gminie Prudnik stała się faktem. Czteroosobowa rodzina, prowadząca selektywną zbiórkę odpadów, w skali roku zapłaci o prawie 300 zł więcej.
Projekt uchwały poprało 11 radnych. Przeciw byli w komplecie (9) rajcy PiS, natomiast Zygmunt Trojniak wstrzymał się od głosu. Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa Szymon Kroczak wyjaśniał, że powodem podwyżki jest wzrost cen na składowisku śmieci i tak zwanej opłaty marszałkowskiej. Wspominał też o większej ilości produkowanych przez mieszkańców odpadów przy jednoczesnym spadku zainteresowania surowcami wtórnymi (w ubiegłym roku zbyto 430 z 1.200 ton). Burmistrz Grzegorz Zawiślak podkreślał, że opłaty za odpady komunalne powinny bilansować wydatki na pokrycie kosztów systemu. Jako „straszaka” na wypadek odrzucenia uchwały użył konieczność zaciągnięcia przez gminę kredytu (w wysokości 1,2 mln zł).
– Proponowana podwyżka jest zdecydowanie za wysoka i nie współmierna do kosztów, jakie faktycznie ponosi spółka gminna zajmująca się odbiorem i wywozem śmieci z terenu gminy Prudnik. Naszym zdaniem nie poczyniono żadnych konkretnych działań, aby obniżyć koszty funkcjonowania systemu opłat za odpady. Nie wyjaśniono w pełni i wiarygodnie powodów zmniejszenia się liczby osób w systemie opłat. Przez okres 7 lat z systemu ubyło ponad 1,4 tys. osób, a w latach 2018-2020 – 571. Nie przedstawiono żadnych pomysłów na weryfikację składanych oświadczeń – punktował urzędników w imieniu KR PiS Zygmunt Bochenek.
Radny Bochenek powołał się też na dane Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że średnia ilość wytwarzanych odpadów w 2019 roku przez jednego mieszkańca kraju wyniosła 322 kg. Na Opolszczyźnie było to 339 kg, podczas gdy w gminie Prudnik – 399 kg (w roku 2020 już 409 kg).
– Porównując przytoczone wcześniej dane odnośnie liczby osób ubywających z systemu oraz ilości wytworzonych odpadów można wywnioskować, iż nie podjęto odpowiedniej analizy i działań, aby wyjaśnić i zapobiec ewidentnym czynnikom wpływającym na wzrost wysokości opłat – kontynuował Bochenek. – Nie przedstawiono analizy działania systemu odbioru odpadów i jego zmiany pod kątem ewentualnych możliwych oszczędności. Nie przemawia do nas argument, „że wszyscy podnoszą ceny”, bo prawdziwość tego można zweryfikować śledząc ogólnie dostępne media. Zwracamy także uwagę na aspekt społeczny i odbiór przez mieszkańców naszej gminy tak znacznej podwyżki w okresie szczególnie ciężkim – okresie pandemii, kiedy w związku z obostrzeniami w życiu społecznym i gospodarczym, każde dodatkowe obciążenie budżetu domowego jest nie do przyjęcia w obecnej sytuacji i nie do udźwignięcia przez mieszkańców.
Wiceburmistrz Jarosław Szóstka zapewnia, że magistrat szuka rozwiązań, by mimo ubywającej liczby mieszkańców, wzrastających kosztów oraz ilości produkowanych opadów, opłata za śmieci nie rosła. Według radnego Pawła Licznara kluczowym wydaje się wynalezienie sposobu na egzekwowanie opłat od nieuczciwych mieszkańców, którzy śmieci produkują, a za nie nie płacą (nie są nawet widoczni w systemie).
Zygmunt Trojniak zżymał się z innego powodu.
– Stawki rosną, a ilość i jakość usług spada – zwracał uwagę m.in. na „wyjęcie” z systemu odbioru dużych elektroodpadów.
Lodówki, pralki i inne urządzenia, które i tak lądują w gniazdach, spędzają sen z powiek zarządcom nieruchomości, o czym wspominał radny Trojniak, na co dzień prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.
– Będziemy starali się rozwiązać problem tych odpadów. Być może wprowadzimy mobilne punkty odbioru – zastanawiał się głośno wiceburmistrz Szóstka.
– Każda podwyżka wywołuje łzy, na poziomie 50 groszy – mniejsze, na poziomie 5 zł – większe. Musimy się po prostu z tym zmierzyć – mówił Tomasz Wisła. – Wszyscy chodzimy na zakupy i wiemy, że za torbę artykułów spożywczych płacimy 40-50 proc. więcej niż 2 lata temu. „Tauron” też podnosi cenę prądu, płaczemy z tego powodu, ale po cichu w domu, tu nie mamy komu się pożalić. Gospodarka śmieciami jest o tyle niewdzięczna, że ponoszą za to odpowiedzialność pracownicy urzędu i radni. Nikt nie chce na tym zarobić, chodzi o to, żeby jak najmniej stracić. W przypadku czteroosobowej rodziny możemy mówić o wydatku wyższym o ok. 20 zł w skali miesiąca (24 zł – przyp. red.). Paczka chipsów kosztuje 4,5 – 5 zł. Wydaje mi się, że warto poświęcić te 4 paczki chipsów na rzecz spokoju i komfortu, że zostaną nam zabrane wszystkie śmieci, a gniazda będą należycie oczyszczone.
Wisła przestrzegał koleżanki i kolegów z rady przed konsekwencjami finansowymi ich decyzji.
– My i tak będziemy musieli te pieniądze znaleźć. Zaciągniemy kredyt lub nie zrealizujemy jakichś zadań – nie zrobimy ulicy, chodnika. Czy to jest warte? Połóżmy to na szali.
Wypowiedź Wisły wywołała oburzenie części radnych.
– Panie radny, z całym szacunkiem, 4 paczki chipsów… Syty głodnego nie zrozumie – wpadł w zdumienie radny Stanisław Mięczakowski. – Będąc ostatnio w jednym z prudnickich marketów stała przede mną starsza kobieta, można powiedzieć babcia. Łzy mi się cisnęły do oczu, gdy zobaczyłem, co kupuje: trzy marchewki, dwa skrzydełka, jednego poczerniałego banana z promocji, dwa jabłka i chleb. Gdyby pan widział, jak ona skrupulatnie wyliczała każdy grosz… W większości naszej gminy funkcjonują rodziny wielopokoleniowe. Czy podwyżka rzędu 30-40 zł nie będzie biła ich po kieszeni? To nie są 4 paczki chipsów, lecz 10 bochenków chleba.
– Bardzo mnie to zabolało, kolego – ripostował Wisła, który w ostatnim oświadczeniu majątkowym wykazał roczny dochód na poziomie 360 tys. zł i majątek nieruchomy o wartości prawie 1,6 mln zł. – Chciałbym pana poinformować, że moja rodzina od wielu lat pomaga innej rodzinie ze śmiertelnie chorą matką. Tyle, ile my jej pomogliśmy, to tylko my wiemy z żoną, więc proszę mi tu nie insynuować.
– Mam dziesięciokrotnie mniejszy dochód niż pan Wisła i też pomagam ludziom, ale się tym nie chwalę, bo nawet nie wypada – komentuje dla „TP” radny Zygmunt Bochenek, który – jak przyznaje – z zażenowaniem wysłuchał „wystąpienia o chipsach”.
Wisła próbując ratować twarz dodał, że należałoby rozważyć rozwiązanie, w świetle którego brany byłby pod uwagę status materialny gospodarstwa domowego i na tej podstawie wyliczana stawka w odniesieniu do konkretnego obywatela.
Póki co od 1 kwietnia mieszkańcy gminy Prudnik zapłacą miesięcznie 26 zł od osoby w przypadku segregacji odpadów komunalnych lub dwukrotność stawki za brak selektywnej zbiórki. Dla lokali użytkowych do 50 m² stawkę ustalono na poziomie 1,76 zł/m². Właściciele lub dzierżawcy większych lokali, gdzie powstają odpady, uiszczą dodatkowo 65 gr. za każdy kolejny metr kwadratowy powierzchni użytkowej. Wyjątek stanowią lokale, w których prowadzona jest działalność gastronomiczna – bez względu na powierzchnię stawka wyniesie 1,76 zł/ m². Brak segregacji i tu spowoduje naliczenie podwyższonej opłaty (x2).
Podstawowa stawka za wywóz śmieci w Opolu wynosi 28 zł. Wczoraj (25.02) tamtejsza Rada Miejska zdecydowała, że ceny za wywóz odpadów nie wzrosną. Różnicę w kosztach pokryje miasto. Rajcy przegłosowali korektę budżetu.
IMIENNE GŁOSOWANIE W SPRAWIE PODWYŻKI OPŁAT ZA WYWÓZ ŚMIECI W GMINIE PRUDNIK
ZA
- Rafał Bolibrzuch
- Ryszard Czeczel
- Josef Czerniak
- Zbigniew Kosiński
- Paweł Licznar
- Edward Mazur
- Edward Mróz
- Katarzyna Rożek
- Urszula Rzepiela
- Tomasz Wisła
- Zofia Zeprzałka-Krzemień
PRZECIW
- Zygmunt Bochenek
- Marcin Domino
- Andrzej Gajewski
- Alicja Isalska
- Marcin Krasoń
- Ludmiła Lisowska
- Stanisław Mięczakowski
- Jacek Urbański
- Arkadiusz Zaczyński
GŁOS WSTRZYMUJĄCY
- Zygmunt Trojniak
podniesc oplaty najlepiej i najlatwiej-a sponsorowanie nieudacznikow,pilkarzy- to hobby calej prawie rady miasta-jeszcze sprowadzcie kilku bajubongo-i pieniazki same wyfruna z kasy miasta-mniej durnych pomyslow,wiecej dobrej pracy-a dlaczego w tym miescie straz miejska nie jest widoczna-ludzie chodza bez maseczek-szczegolnie romowie ,nikt im uwagi nie zwroci-jak sie boja to do lopaty a nie za 4000 zl siedziec e samochodzie i sie ukrywac
straz miejska to stare dziady emeryci ktorzy czekaja by odejsc na emeryture oni juz nie pracuja bo trudno nazwac praca stanie o 8 rano na pasach i obserwowanie dzieci Rozwiazac straz miejska bo zal patrzec na ich brzuchy
JESTEŚ KAPUŚ I DONOSICIEL !!!
Wszyscy wiemy ze to prawda, to miasto „spadlo na psy”.
Wiele osob potracilo prace, wiekszosc zyje z jednej wyplaty i to najnizszej, emeryci tez kasy nie maja, epidemia covid kazdemu daje sie we znaki. Mysle ze to nie jest najlepszy czas na podwyzki smieci, wody. Panie radny Jak 20 zl nie jest dla pana duzo wykladaj pan z wlasnej kabzy. Radnym ktorzy glosowali za podziekujemy w najblizszych wyborach.
Ja się tylko zastanawiam jak to wszystko funkcjonuje, bo przecież wybieramy radnych żeby dysponowali naszymi pieniędzmi a nagle się okazuje że wybieramy władzę ! i tylko daninę chcą nie dając nic w zamian.Przeciez to ustrój PRL. W normalnych cywilizowanych krajach wszystko jest robione tak A żeby żyło się lepiej A nie DROŻEJ i nie chodzi tu o chodniki czy donice.
Będziesz Radną w przyszłej kadencji ?
Kazdy myslal ze jak jest dostepna Coca Cola , gumy Donaldy I Malboro to juz bedzie Ameryka? -figa z makiem!!
Panie Wisła. Pan się nie powinien wypowiadać.
znowu bedzie Prudnik dzikim wysypiskiem
Za lokal w centrum, który od roku z powodu pandemii stoi nieczynny muszę teraz płacić za śmieci 203 zł na miesiąc, to 2436 zł w skali roku. Do tego wydatki na spółdzielnię mieszkaniową 2115 zł na miesiąc to daje 27 816 zł a absolutnie z niczego nie korzystam i od nikogo nic nie chcę. Jak w tej sytuacji na to wszystko zarobić? Do żadnych tarcz się nie kwalifikuję bo pracuję sam na wszystko.