Spór między radnym Dariuszem Kolbkiem a starostą prudnickim trwa w najlepsze
Reprezentant Prawa i Sprawiedliwości zdążył przypisać Radosławowi Roszkowskiemu już wiele. A to bycie synem oficera politycznego Ludowego Wojska Polskiego, a to przynależność do partii opowiadającej się za zabijaniem nienarodzonych dzieci, a to naruszanie dobrego imienia rady parafialnej poprzez niecne czyny w życiu prywatnym. Wymieniać można by długo. Na ostatnim posiedzeniu Rady Powiatu Dariusz Kolbek wytoczył kolejne działo, z fałszerstwem i próbą wyłudzenia w tle.
– Panie starosto, dowiedziałem się, że był pan wraz z członkiem zarządu Rudym na spotkaniu z burmistrzem Głogówka. Dlaczego pan burmistrz miał podpisać dokument z datą wsteczną?
– Nie bardzo rozumiem – dziwił się Radosław Roszkowski, przyznając, że owszem, w ostatnim czasie dwukrotnie gościł w głogóweckiem magistracie, ale o antydatowaniu nic mu nie wiadomo.
Radny Kolbek poruszył także temat służbowych wyjazdów szefa powiatu.
– Miał pan wypadek w Czechach i później chciał pan, żeby starostwo pokryło koszty naprawy samochodu…
– Nic takiego nie miało miejsca – zaprzeczył Radosław Roszkowski.
Samorządowiec ostrzegł swojego oponenta.
– Proszę, żeby pan uważał w tych swoich insynuacjach, uważał, co mówi, bo te pytania niosą za sobą ładunek pejoratywny w moim kierunku. Nie wiem, czy pan to słowo zna, ale to pan sobie przeczyta. To graniczy z naruszeniem moich dóbr osobistych, a pan już jedną sprawę założoną ma, i chyba zastanowię się nad jej rozszerzeniem. Niech się pan lekko wyhamuje, bo w sądzie może być naprawdę gorąco.
– Mam nadzieję, że będzie gorąco, panie Roszkowski – odparł niewzruszony radny Kolbek.
Widocznie ma rację kto jak nie swój w gronie ręka rękę myje ….. A teraz który lepszy ani ten ani tamten
A czy oficer polityczny Ludowego Wojska Polskiego to to samo co „politruk” ?
Dlatego nie zaglosuje w nastepnych wyborach na żadna osobe ktora obecnie jest w urzedzie miasta i ratuszu niech zmieni sie cala ekipa bo juz nie mozna na niektóre osoby przez tyle lat patrzec