Po trzech domowych porażkach z rzędu nastoje w obozie koszykarskiej Pogoni są – mówiąc oględnie – kiepskie
Powody do rozterek mają również kibice. Część już po środowym blamażu z R8 Basket Kraków domagała się głowy trenera. Maciej Maciejewski póki co zostaje na swoim stanowisku. Wszak pośpiech jest złym doradcą. Niektórzy fani już teraz postawili krzyżyk na zespole, wieszcząc spadek do II ligi.
Na lizanie ran nie ma wiele czasu. Już w najbliższej kolejce (sobota, godz. 17.30) biało-niebiescy podejmą u siebie Śląsk Wrocław. To mecz z gatunku tych, w którym trzeba koniecznie sięgnąć po zwycięstwo, choćby przepychając wynik kolanem.
– Nerwy nerwami, ale nie sztuka kibicować tylko, gdy się wygrywa. Pomimo wszystko jesteśmy kibicami Pogoni, zespól chyba potrzebuje nas tak bardzo jak już dawno nie potrzebował, więc: w najbliższą sobotę cały Prudnik na Obuwnik! – apeluje na fanpage’u Pogoni Jaro Jan, który także nie kryje zastrzeżeń do pracy szkoleniowców.
Na dotychczasowe wyniki Pogoni niemały wpływ ma absencja Tomasza Nowakowskiego i Karola Szpyrki. Obaj mieli być filarami zespołu w tym sezonie. O ile Nowakowskiego czeka kilkumiesięczna przerwa w treningach, o tyle Szpyrka może wrócić na boisko w każdej chwili. W klubie czekają. Zarówno na niego, jak i na kolejne wiktorie, które dodałyby pewności zawodnikom. Potencjał w drużynie jest niemały, tyle że nazwiska same nie grają, a problem tkwi raczej w głowach.
Po 6. serii spotkań na zapleczu ekstraklasy z Notecią Inowrocław pożegnał się Milos Sporar, ze Śląskiem Wrocław Dominik Tomczyk i Jacek Krzykała, a bliski opuszczenia kłodzkiego Dorala jest Radosław Hyży. Niepewna jest także posada Michała Spychały w SKK Siedlce. Taki to trenerski los.