Czeski biznesem zamierza produkować w Prudniku kamień konglomerowany. Załoga ma zarabiać minimum 3,5 tys. zł netto.
Radim Masny, właściciel kopalni w Svatonovicach na Morawach, o swoich planach poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej z udziałem poseł Katarzyny Czochary w miejscowym biurze Prawa i Sprawiedliwości.
– Wczoraj w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Katowicach został podpisany list intencyjny dotyczący naszej inwestycji. Jesteśmy w stanie do 12 miesięcy od uzyskania wszystkich dokumentów i pozwoleń rozpocząć działalność.
Zakład za ok. 100 mln złotych miałby zajmować powierzchnię 10 hektarów na terenach przemysłowych Prudnika. Z włodarzami miasta póki co nikt nie rozmawiał na ten temat.
– Z odpowiednim wnioskiem do samorządu gminnego z pewności wyjdzie niedługo specjalna strefa ekonomiczna – wyjaśnia poseł Czochara.
Na starcie zatrudnienie miałoby znaleźć 100-120 osób, później – ok. 200.
– Mamy nadzieję, że uda nam się pozyskać dobrych pracowników – mówi Radek Kondratów kierownik sprzedaży w „Důl Radim”. – Prudnik jest dotknięty wysokim bezrobociem, więc liczymy, że chętnych do pracy nie zabraknie, tym bardziej że zaproponujemy godziwe wynagrodzenie.
Produkcja polegać będzie na przerabianiu kamienia łupkowego, który mieszany będzie z żywicami i powstaną z niego prefabrykaty do budownictwa. Surowiec pochodzić będzie z kopalni biznesmena. Jeszcze kilka miesięcy temu Masny planował otworzyć tego typu fabrykę w Ostrawie. Do zmiany decyzji o lokalizacji skusiły go niższe podatki oraz ulgi, na jakie może liczyć w naszym kraju. Nie bez znaczenia był też fakt, że Polska to rynek kilkakrotnie większy od czeskiego.
– Już obecnie Polska jest naszym głównym odbiorcą. Blisko też macie do Skandynawii, gdzie wyroby kamienne są bardzo popularne – zaznacza.
10 hektarów i 200 miejsc pracy? Szczerze powiedziawszy trochę nieekonomiczne, bo zajmie pławie całą wolną powierzchnię w strefie na Przemysłowej, tym samym blokując kolejnych, potencjalnych inwestorów. Jeśli faktycznie tak będzie, choć wątpię, to pani poseł już musi rozmawiać z burmistrzem i wójtem w sprawie powiększenia terenów inwestycyjnych.
Pragnę też nadmienić, że obróbka kamienia na skalę przemysłową powoduje zapylenie środowiska. Mam nadzieję, że wszyscy mają tego świadomość.
Burmistrz znowu namiesza i zarobki będą mniejsze. To samo było z Heningensem
Piłeś? Nie pisz! Od kiedy to burmistrz ustala pensje w prywatnej firmie? Masz swoją firmę? Burmistrz ci mówi, ile masz zarabiać i twoi pracownicy?
Lobbował kulawy o niższe zarobki by ludzie zarabiali minimum jak w artechu bo bal się ze wszyscy z tamtąd odejdą na frotex…