Prudnik już nie musi wstydzić się swojego stadionu. To najczęściej powtarzane zdanie podczas oficjalnego otwarcia obiektu sportowego po modernizacji przy ul. Kolejowej 7. Stadion z rozbudowaną funkcją lekkoatletyczną ma się stać areną zmagań „królowej sportów” o zasięgu ponadlokalnym. To również finalizacja jednej z największych inwestycji Gminy Prudnik od 1990 roku.
Jej koszt to 29,1 mln zł, samorząd pozyskał jednak na ten cel środki zewnętrzne – państwowe – o łącznej wysokości 20,1 mln zł (z programu Polski Ład oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki). Podczas uroczystego otwarcia stadionu, 4 października, podkreślano rolę ówczesnego ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka, który obiecał, że miasto otrzyma środki finansowe na modernizację stadionu. Nic więc dziwnego, że to właśnie on otrzymał jako pierwszy podziękowania od burmistrza Grzegorza Zawiślaka, za wsparcie w realizacji zadania.
– Pierwsze spotkanie z burmistrzem było tutaj w roku 2019, kiedy ledwo co zostałem posłem i pytałem go, w czym można pomóc i on powiedział, że jednym z takich marzeń jest budowa stadionu w Prudniku – mówi poseł Bortniczuk. – To też była ogromna potrzeba, bo wiemy, jak ten stadion wyglądał, on nie przystawał do warunków XXI wieku. Znam ten stadion od dziecka, ponieważ tu przyjeżdżałem rozgrywać szkolne zawody piłkarskie i jest bliski mojemu sercu.
– To przełomowa inwestycja z obiektem, który stanie się kuźnią charakterów, a sport jest ćwiczeniem charakteru i to się przydaje w dorosłym życiu – mówi burmistrz Zawiślak. – Wiem, że taki obiekt był potrzeby. To marzenie, które miałem lata temu, by taki obiekt powstał, kieruję do tych wszystkich, którzy je krytykowali, twierdząc że Prudnika na to nie stać. To właśnie na takie inwestycje nas stać, to są zadanie pilne, żeby młodzież tutaj poczuła się dowartościowana i nie czuła się gorzej od innych. Wiem, jakie są komentarze młodzieży z miast ościennych, zazdroszczą nam takiego obiektu, tego, że dzieci i młodzież będą mogli trenować na takim obiekcie.
Stadion posiada rozbudowane, certyfikowane przez Polski Związek Lekkiej Atletyki, urządzenia. Jest sześciotorowa bieżna, tor do skoku w dal, skoku o tyczce, miejsca do pchnięcia kulą, rzutu dyskiem oraz skoku wzwyż. Od strony ul. Wańkowicza powstał budynek z kasą i toaletą. Stadion posiada również pylony z oświetleniem, trybuny z siedziskami (w części zadaszone) i pomieszczenia dla drużyn piłkarskich.
Obiekt ma specjalne zabezpieczenia przeciwpowodziowe, jest zbudowany na podstawie betonowej, korona wałów posiada zamknięcie przed wodą posiada zamknięcie przed wodą (wejście między wałami od strony ul. Kolejowej). Również projektowany budynek socjalny zbudowany zostanie na wyniesieniu terenu.
– To jest inwestycja w dobrym miejscu, inwestycja w młodych ludzi – dodaje burmistrz.
W uroczystości w Prudniku wzięło udział aż czterech parlamentarzystów, obok wspomnianego Bortniczuka, również Katarzyna Czochara, Witold Zembaczyński i Tomasz Kostuś. Burmistrz dziękował zaangażowanych urzędom, klubom, działaczom sportowym, gminnym urzędnikom, projektantowi i wykonawcy oraz gospodarzowi obiektu – Agencji Sportu i Promocji. Osobne podziękowania skierowane zostały do byłego wiceburmistrza, a obecnie radnego powiatowego, Jarosława Szóstki.
Podczas uroczystości okolicznościowy dyplom przekazany został z okazji jubileuszu 80-lecia Pogoni Prudnik. Wyróżnienie z rąk burmistrza – w imieniu klubu – odebrał zasłużony działacz sportowy Bronisław Rektor, który jak się okazało już raz brał udział w uroczystym oddaniu do użytku stadionu w Prudniku w latach 60. XX w.
– Miałem wtedy 13 lat lat – wspomina. – Oddawano wtedy budynek szatni oraz stadion, który, jak mnie pamięć nie myli, budowano w czynie społecznym przez siedem, osiem lat. Szatnię wybudowano ze środków Totalizatora Sportowego.
– Jest ogromna radość. Po wielu latach oczekiwań jest stadion na miarę powiatowego miasta, jakim jest Prudnik, a nawet i lepiej – mówi były prezes MKS Pogoń Prudnik Grzegorz Pawlak. – To jest pierwszy krok i o tym trzeba pamiętać. Musimy patrzeć na to, żeby za chwilę powstał budynek klubowy – z szatniami, z dobrym zapleczem socjalnym, z salą konferencyjną. Kolejny etap to boiska treningowe, najlepiej dwa, jeden ze sztuczną, drugi z naturalną nawierzchnią. Trzeba podkreślić, że w Prudniku stadion typowo piłkarski nie mógłby powstać, to jest za małe miasto, więc bardzo dobrze, że mamy tu element lekkiej atletyki i że stadion jest wielofunkcyjny, służąc całemu społeczeństwu.
Prudnik ma szczęście do zewnętrznych finansowań inwestycji sportowych zarówno za kadencji poprzedniego rządu, jak i obecnego. O ile poprzedni finansował budowę stadionu, to obecny przeznacza znaczne środki na odnowę i rozbudowę infrastruktury sportowej zniszczonej po powodzi. W maju minister Marcin Kierwiński zapowiedział przeznaczenie blisko 30 mln zł na odnowę i rozbudowę hali przy ul. Łuczniczej, 10 mln na budowę budynku socjalnego przy stadionie K7 oraz prawie 1 mln na remont kortów tenisowych przy tym samym obiekcie.
Lekkoatletyczno-piłkarski stadion daje nadzieję na rozwój lokalnego sportu. W ramach LKS Zarzewie Prudnik, na bazie młodzieży, rozwija się sekcja lekkoatletyczna, której zawodnicy mają na swoim koncie starty w zawodach regionalnych i krajowych. O sukcesach może mówić prudniczanin Tomasz Grzywacz, który w barwach Juvenii Głuchołazy zdobył wicemistrzostwo Polski w biegu na 1000 metrów z przeszkodami. Z kolei kibice piłki nożnej liczą, że Pogoń Prudnik odzyska siły i wróci do rozgrywek na poziomie adekwatnym do wielkich tradycji klubu i miasta powiatowego.
Fot. Andrzej Dereń
Ten stadion wybudował wam PIS wiec co tam robią ludzie z pelo?
Zobaczymy jak miasto poradzi sobie z utrzymaniem tego obiektu w należytym stanie.
Bo jeden pan,, złota rączka” nie ogarnie…
Cytuje „zasłużony działacz sportowy Bronisław Rektor” otrzymał wyróżnienie z rąk burmistrza. Moja pamięć już trochę szwankuje więc zapytam się czy ten Bronisław Rektor to ta sama osoba co ją redaktor TP sfotografował jak pije wódkę na trybunach stadionu podczas meczu piłkarskiego kilka lat temu ? Czy może źle pokojarzyłem i to nie ta sama osoba.
Tak. To on. Dobrze kojarzysz. Siedząc na trybunie podczas meczu Pogoni Prudnik z LZS-em Kałków, pośród wielu kibiców – w tym dzieci i kobiet – pił wódkę. Był wtedy szefem ds. szkolenia (przede wszystkim młodzieży) tj. Przewodniczącym Wydziału Szkolenia i członkiem zarządu prudnickiego Podokręgu Związku Piłki oraz organizatorem turniejów dla najmłodszych a także kierownikiem zespołu juniorów Pogoni – tak pisał TP. Bardzo zasłużony działacz.
Tak to już jest panowie jak się artykuły pod zamówienie pisze. Wtedy krytykować nie wolno, i pamięć szwankuje…