Nowa szosa połączy Moszczankę z Pokrzywną. Ta okolica bardzo się zmieni [FOTO/WIDEO]

9

Pogranicze Pokrzywnej i Moszczanki zmienia się w szybkim tempie. Już wkrótce na pograniczu sołectw, gmin (Prudnik i Głuchołazy) i powiatów (prudnicki i nyski) powstanie nowe osiedle domów, a obie miejscowości połączy zmodernizowana droga ze ścieżką pieszo-rowerową.

Północno-wschodni fragment Pokrzywnej zasługuje na miano zapyziałego zakątka i nie ma tym krzty złośliwości. Tak po prostu wygląda. Nieczynna od kilku dziesięcioleci stacja kolejowa, obok dziurawe szosy częściowo bez chodników, skrzyżowanie z mnóstwem mniej lub bardziej zaniedbanych, chaotycznie ustawionych znaków kierujących do ośrodków wypoczynkowych i innych miejsc obsługi ruchu turystycznego. Jeszcze dalej widać budynek byłego ośrodka wypoczynkowego prudnickiego „Froteksu” – z rozpoczętą i niedokończoną przebudową. Jakby nieszczęście prudnickiej fabryki przeniosło swoje fatum na swoją dawną „filię” w Pokrzywnej.

Nowa Moszczanka

Mało osób zdaje sobie sprawę, że częściowo ten teren nie jest Pokrzywną, a Moszczanką. Granica między powiatami nie jest na przebiegającej obok linii kolejowej, ale na szosie (w kierunku rzeki), a jeszcze bardziej na północ odbija w kierunku stoków wzgórza Olszak. To właśnie w tym już prudnickim zakątku powstaje osiedle domów, które będą miały numerację Moszczanki, mimo że znajdują się po „głuchołaskiej” stronie kolei. Wznoszone są pierwsze budynki, można dostrzec przebieg osiedlowej uliczki i skrzynki elektryczne dla kolejnych działek. To nowa Moszczanka.

Nowa szosa ze ścieżką rowerową

Powiat Prudnicki jest w trakcie realizacji inwestycji drogowych, które połączą granice Pokrzywnej z zabudowaniami Moszczanki. Wizualną zapowiedzią tych zadań jest wycinka przydrożnych drzew. Zmodernizowana zostanie szosa, a obok powstanie ścieżka pieszo-rowerowa. Pieniądze częściowo pochodzą z państwowego programu Polski Ład. Ścieżka rowerowa to koszt 2,27 mln zł (w tym 2 mln Polski Ład), a przebudowa drogi – 2,37 mln zł (dofinansowanie 2 mln zł).

Miło że powstanie nowa ścieżka pieszo-rowerowa, choć niemal każdy praktykujący cyklista wybierze tutaj bardziej malowniczą drogę wiejską przy Złotym Potoku, a nie przez pola. Choć z drugiej strony to inwestycja w przyszłość. Może w tej okolicy wytyczone zostaną działki pod kolejne osiedla? To nie jest wykluczone, zważywszy na to, że w samej Pokrzywnej, ograniczonej terenami parku krajobrazowego i wąską doliną, terenów pod zabudowę nie ma już prawie w ogóle. Pole do popisu ma Prudnik z przekształceniami terenów rolnych pod zabudowę i skorzystaniem z atrakcyjnego sąsiedztwa gór. Wspomniane osiedle wskazuje, że na takie działania jest zapotrzebowanie.

Wąskim gardłem jest tu wiadukt kolejowy. Przejazd dla pojazdów nie zostanie w ramach inwestycji poszerzony, będzie za to zwężenie, by można tam było jeszcze wcisnąć ścieżkę dla pieszych i rowerzystów – rozwiązanie znane z ulicy Nyskiej w Prudniku.

Kolejowy remont, tylko co z tego

Zmiany są również wyżej, na linii kolejowej, która obecnie jest remontowana, dzięki czemu przyspieszą jadące tędy właściwie wyłącznie czeskie pociągi. Niestety żaden polityk, czy samorządowiec, mimo zawsze optymistycznych zapowiedzi na początku urzędowania, nie doprowadził do tego, żeby w tej okolicy ponownie uruchomiono stację kolejową, choćby w formie przystanku. Dawny budynek stacyjny nie wchodzi już w rachubę, bo to prywatna nieruchomość. Nie, remont linii nie był dla nikogo pretekstem, by temat ponownie podjąć lub choćby przygotować miejsce pod przystanek kolejowy. Tak więc z remontu linii mieszkańcy okolicznych miejscowości nie odniosą żadnej korzyści.

Jest jeszcze lansowany ostatnio projekt połączenia Magistrali Podsudeckiej od strony Prudnika z „czeską” linią w rejonie Moszczanki i Pokrzywnej, po to, żeby pociągi kursujące między Kędzierzynem-Koźlem a Nysą mogły przejeżdżać przez Głuchołazy. Taki ukłon w kierunku tego miasta. Inwestycja z częściową korzyścią również dla ziemi prudnickiej, choć przy okazji pojawia się pytanie – skąd nowe projekty kolejowe, skoro na realizację od dziesięcioleci czekają stare – jak na przykład elektryfikacja Magistrali Podsudeckiej? Porządek rzeczy nakazywałby skończenie tego, co się zaczęło, a dopiero później zabierało za nowe. Na wszystko nie starczy pieniędzy i nadeszły niepewne czasy (wojna na wschodzie). Wygrają inicjatorzy najszybciej realizowanych inwestycji.


Czeka nas więc sporo zmian w tym zakątku Moszczanki i Pokrzywnej. Oby były impulsem dla kolejnych, bo jeszcze wiele jest tu do zrobienia.

Fot. Adam Lutogniewski


Fot. Grzegorz Weigt


Fot. Andrzej Dereń

 

9 KOMENTARZE

    • Nie płacz po wierzbach z PRL. Wierzba to zmora dróg, chodników i wiejskich boisk piłkarskich. Rośnie szybko, korzenie są płytko, odkształcają asfalt, bruk i murawę, a gałęzie są łamliwe. Mam nadzieję, że posadzą tam dobre, rodzime drzewa, na przykład lipy.

      • Wycięli topole tzw chwasty wśród drzew.
        Sam projekt i wykonanie niczego znacząco nie zmieni.Rowerzystow coraz mniej, rozrywka w mieście zdechła, zimy 7-8 miesięcy w roku, gimbaza w telefonie. Za basen się weźcie nieroby.

      • Najlepiej jest posadzić graby. Grab jest najlepszy do obwieszenia się dla twardziela a brzoza dla miękiszona wg. znanego polskiego filmu „Pograbek” w którym Franciszek Pieczka tłumaczy wszelkie aspekty obwieszenia się na poszczególnych rodzajach drzew. Będzie to atrakcja turystyczna – aleja grabów.

    • Najpierw sprawdź pisownię odmiany końcówek obcojęzycznych -ex, a potem się wypowiadaj. Nie wiesz, nie zabieraj głosu i nie poprawiaj innych, bo się ośmieszasz.

  1. Dramat żeby poszerzyć tego przejazdu. Opole też długo zwlekało na krapkowickiej musiało być więcej wypadków żeby sprawa dostała mocy urzędowej. W Chinach wymieniają cały wiadukt w jedną noc a u nas ciężko wstawić parę dluższych i większych elementów nośnych przez dziesięciolecia…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here