W piątek, 11 kwietnia, w Trzebinie, przy przejściu granicznym, doszło do spotkania ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego z powiatowymi lekarzami weterynarii, wicewojewodą opolskim Piotrem Pośpiechem, prezesami Stadniny Koni Prudnik Anettą Sałacką i Łukaszem Walczakiem oraz przedstawicielami zarządu Kombinatu Rolnego Kietrz.
– Temat przewodni to poważne zagrożenie pryszczycą, której nie mieliśmy w Polsce od 54 lat – relacjonuje prudnicka Stadnina. – Granice są zabezpieczone, a my robimy wszystko, aby wirus do nas nie dotarł – pełna bioasekuracja – maty, szlabany, dezynfekcja, odzież ochronna. Nasza hodowla bydła liczy 1500 sztuk. Nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy je stracić.
Minister przestrzegał rolników przed okazyjnymi ofertami zakupu zwierząt w bardzo niskich cenach: – Takie transakcje mogą stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa biologicznego kraju i przynieść ogromne straty dla całego sektora rolniczego.
Całodobowe kontrole pojazdów przewożących zwierzęta i produkty odzwierzęce wprowadzono na przejściach granicznych w Trzebinie i Głuchołazach 10 marca. Przyczyną granicznych obostrzeń jest stwierdzenie na terenie Węgier i Słowacji ognisk pryszczycy. Kontrole dotyczą granicy ze Słowacją i Rep. Czeską.
Pryszczyca jest zakaźną i wysoce zaraźliwą chorobą groźną przede wszystkim dla zwierząt. Stanowi bardzo duży problem dla gospodarki na wiele lat przetrzebiając stada zwierząt hodowlanych. Człowiek również może zachorować na pryszczycę, na przykład mając kontakt z chorym zwierzęciem lub spożywając zakażone mięso lub inne produkty odzwierzęce, ale jej przebieg jest zwykle łagodny i nie stanowi zagrożenia dla życia.
Fot. Stadnina Koni Prudnik, Opolski Urząd Wojewódzki
przecierz to pokazowki te maty kombinezony przez Krzyzkowice tylko kwik z samochodow dostawczych jadacych z czech slychac
Skoro widziałeś, to spisuj numery i natychmiast zgłaszaj policji, zanim zwierzęta dotrą na miejsce. Zdajesz sobie sprawę z zagrożenia? Na szczęście tiry przez Krzyżkowice nie przejadą.