Stadnina Koni Prudnik ogłosiła aukcję na sprzedaż nieruchomości rolnej z zabudowaniami położonej na zapleczu zamku w Łące Prudnickiej.
Na nieruchomość składają się cztery działki o łącznej powierzchni 4,4577 ha, z sześcioma budynkami gospodarczymi (część w stanie wymagającym natychmiastowego remontu bądź rozbiórki) oraz drogą dojazdową do ul. Czereśniowej. W planie przestrzennego zagospodarowania to „teren obsługi w gospodarstwach rolnych” oraz droga. Cena wywoławcza wynosi 750 tys. zł. Aukcja odbędzie się 15 stycznia o godz. 10.00 w siedzibie stadniny przy ul. Poniatowskiego 3a w Prudniku.
Nieruchomość ma niebagatelne znaczenie dla przyszłości zamku w Łące Prudnickiej. W przeszłości cały kompleks, jako folwark, z rezydencją i parkiem, stanowiły funkcjonalną całość. Kilkanaście lat temu ówczesny właściciel zamku wskazywał na problem zagospodarowania obiektu na cele turystyczne w związku z funkcjonowaniem na jej zapleczu obory. Wraz z wybudowaniem nowoczesnych obór w Wierzbcu, Stadnina nie prowadzi już hodowli w Łące Prudnickiej, stąd też decyzja o sprzedaży tego terenu.
Obecnie właścicielem sąsiednich działek z zamkiem i parkiem jest Przemysław K., który nie wywiązuje się z obowiązków posiadacza zabytku (m.in. nie wykonuje nakazów konserwatora i inspektora nadzoru budowlanego, w wyniku czego doszło do zawalenia konstrukcji części budynku wraz z dachem). Konserwator zabytków zasugerował wywłaszczenie nieruchomości, ale urzędnicy nie realizują tego tematu (co otworzyłoby możliwość sprzedaży nowemu inwestorowi), co doprowadziło do blokady decyzyjności obiektu, chylącej się ku całkowitej ruinie.
Optymalnym rozwiązaniem byłoby posiadanie kompleksu byłego folwarku i zamku przez jednego właściciela, ale na razie nic nie wskazuje na to, by tak się stało.
To fatalnie, że nadal zostanie utrzymany podział na dwóch właścicieli tego terenu. To będzie rodziło problemy w przyszłości, jeśli ktoś tu myśli dalej, niż w perspektywie kolejnych wyborów.
Krew mnie zalewa jak słyszę fantastów odbudowy zamku. Ludzie zrozumcie, że wybraliście dwóch nieudaczników, którzy palcem nie kiwną w tej sprawie. Frotex też chcecie odbudować? I tu i tu nie ma już co ratować. Podgórnej i jej warsztatów nie potrafili uratować a wam się zamek marzy?
Jaki Pan taki kram!
Osiem lat rządów PiS pokazało, jak władza państwa podeszła do ochrony tego zabytku. Konserwator zabytków to urząd państwowy, a nie samorządowy. Osiem lat zmarnowane.
Ty sobie pisem mordy nie wycieraj bo ta ruina to jeszcze Jaruzelskiego pamięta…
A kto to Jaruzelski ? Nie przypominam sobie takiego burmistrza.
O jakich dwóch nieudaczników chodzi ? Bo nie rozumiem kontekstu wypowiedzi.
O łysego z UM i bawidamka ze starostwa.
Gienek to aktywista PiSu, dla niego dobry samorządowiec to pisowiec.
Obory niczym się nie różnią się od samego zamku, tyle że drzewostan zasłania ruinę, gospodarstwo wygląda jak po ostrzale artyleryjskim czy też nalocie dronow,można kręcić sceny batalistyczne