Zaledwie 50 minut drogi samochodem od Prudnika można trafić do krainy śniegu w świątecznej atmosferze. Odwiedziliśmy czeską Karlovą Studankę.
Pierwszy śnieg w drodze znajdziemy zaledwie kilka kilometrów za granicą, na stokach Přičnego vrchu, czyli w okolicach sanktuarium Maria Hilf. Szosa osiąga tu jednak jeszcze ograniczoną wysokość 720 m n.p.m., stąd śniegu nie ma jeszcze tak wiele, jak u celu naszego wypadu.
Karlova Studanka położona jest w głębokiej dolinie Białej Opawy i na wysokości ok. 800 m n.p.m. Te dwie cechy sprawiają, że śnieg pojawia się tu stosunkowo szybko i późno topnieje. Miejscowe uzdrowisko, bazujące na węglanowej wodzie mineralnej powstało za sprawą Krzyżaków, którzy od 1620 r. byli posiadaczami tych okolic. W zdecydowanej większości budynki miejscowości, to drewniane domy zdrojowe, stawiane od końca XVIII w. do lat 30. XX w. Czechom udało się zachować architektoniczny charakter miejscowości, nie pozwalając na jej rozbudowę, czy powstanie nowych obiektów. To właśnie dzięki temu „zaniechaniu” miejscowość ma dziś niepowtarzalny charakter. Według gazety „The New York Times” wieś jest wśród 46. miejsc na świecie, które należy odwiedzić. Warto wiedzieć, że Studanka ma status samodzielnej gminy i liczy zaledwie 176 stałych mieszkańców.
Do czeskiej miejscowości uzdrowiskowej najlepiej pojechać wieczorem i po zmroku, bo wtedy świąteczne iluminacje odbijające się w śniegu wyglądają najładniej. O godzinie 19.00, czasem wcześniej, obsługa płatnych parkingów w dolnej i górnej części miejscowości już nie pracuje, więc zatrzymanie samochodu nic nie kosztuje. W Karlovej Studance bez trudu znajdziemy lokale gastronomiczne, gdzie można zjeść lokalne specjały i napić się tradycyjnych napojów, na przykład grzanego wina (svařak). Jest otwarty sklepik (potraviny), w którym poczesne miejsce zajmują lokalne pamiątki, a wśród nich kilkadziesiąt rodzajów „opłatków”, czyli wafli o przeróżnych smakach, kształtach i opakowaniach. Jest też otwarta bezpłatna pijania wody (można wziąć z domu butelki).
W zdrojowej altanie, przed budynkiem ośrodka „Libuše”, na czas świąt, znajduje się szopka bożonarodzeniowa, a obok największa w Studance choinka, drzewko naturalne i tu rosnące.
Czekając na śnieg na ziemi prudnickiej, i nie mając siły na wspinaczkę na Biskupią Kopę, warto wybrać się do Karlovej Studanki, korzystając z tego, że mieszkamy w tak wyjątkowym miejscu i tak blisko.
Fot. Joanna i Andrzej Dereniowie
Jak tam cudnie i baśniowo 😍