Starosta prudnicki Radosław Roszkowski spotkał się w ubiegłym tygodniu (04.11.) z rektorem Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Nysie, dr inż. Mariuszem Kołosowskim.
W rozmowach uczestniczył też pełnomocnik rektora ds. kontaktów z samorządami, mgr Mirosław Aranowicz, a dotyczyły one odnowienia współpracy między uczelnią a Powiatem Prudnickim, jego placówkami oświatowymi i szpitalami w Prudniku i Białej. Starosta m.in. przedstawił propozycję organizacji na bazie Zespołu Szkół w Prudniku (dawny „Medyk”) zamiejscowych grup ćwiczeniowych PANS w zakresie pielęgniarstwa i ratownictwa. Inne tematy dotyczyły m.in. organizowania studyjnych spotkań w powiatowych szkołach, praktyk i staży dla studentów PANS oraz stypendiów studenckich fundowanych przez Powiat. Duże możliwości współdziałania uczelni i Samorządu Powiatu Prudnickiego stwarza także potencjalna możliwość wspólnej realizacji projektów polsko-czeskich w ramach Euroregionu Pradziad
– Jest spora szansa na stworzenie pilotażowo w Prudniku, grupy zamiejscowej, ćwiczeniowej pielęgniarek, być może również ratowników medycznych. W tym celu wykorzystamy możliwości jakie posiadają nasze placówki medycznej w Białej i Prudniku. Byłby to pierwszy krok do stworzenia pewnej formuły filii uczelni wyższej o profilu medycznym w Prudniku. Nie zamyka to możliwości innych aktywności współpracy, które w najbliższych tygodniach będziemy analizować, skomentował po spotkaniu starosta Roszkowski.
W najbliższych tygodniach przedstawiciele obu stron ustalą zakres współpracy oraz możliwości wykorzystania jej potencjału. W zakresie kształcenia medycznego przedstawicielem Powiatu w doprecyzowaniu wspólnych działań będzie Adrianna Benroth, szefowa komisji zdrowia Rady Powiatu Prudnickiego.
[Artykuł sponsorowany/Monitor Powiatowy – Powiat Prudnicki]
A może lepiej PANS przycisnąć, rozwijając współpracę z dalej położonymi uczelniami z identycznymi kierunkami? To PANS walczy o studentów z powiatu prudnickiego. Chcą, to niech się postarają, tworząc swoje oddziały w powiecie prudnickim. Nie sprzedawajmy skóry za darmo, albo co gorsza za nasze własne, lokalne stypendia. Idea praktyk jest ok, ale mówi się o tym od kilku lat i ciągle bez konkretów. To znaczy, że komuś na tym nie zależy. Z tego, co wiem, to studenci mocno obstawiają placówki medyczne w Nysie i pacjenci chwalą sobie taką dodatkową opiekę. Czekamy na efekty, a nie zdjęcia z kolejnych spotkań, za którymi nic nie idzie.