Cierpliwość popłaca. W sobotę, 26 października, uczestnicy trzykrotnie przekładanego XXII Prudnickiego Maratonu Pieszego mogli cieszyć się przepiękną, jesienną pogodą. Impreza po raz kolejny udowodniła, w jak wspaniałych, krajobrazowo okolicach mieszkamy – po polskiej i czeskiej stronie granicy.
Historia Prudnickiego Maratonu Pieszego sięga 1987 roku, kiedy to Józef Michalczewski wymyślił rajd z punktami kontrolnymi o nazwie Maraton Pieszy. Zgodnie z nazwą była trasa 42-kilometrowa w polskich Górach Opawskich oraz dodatkowo półmaratonu z metą przy Domu Wycieczkowym PTTK w Pokrzywnej. Odbyły się trzy edycje imprezy, po czym zaprzestano jej organizacji, aż do 2006 r., kiedy znów ją wznowiono. Rajd miał tylko jedną trasę – 25 km i wzięły w nim udział 33 osoby, jednak z roku na rok formuła imprezy rozrastała się. W 2009 r. po raz pierwszy przygotowano trasę 50-kilometrową z Karniowa (Krnova) do Prudnika, a w wydarzeniu wzięło udział już 299 osób. PMP urósł do rangi drugiej, największej, cyklicznej imprezy PTTK Prudnik po Rajdzie Maluchów.
Tegoroczna edycja miała początkowo pecha. W pierwszym terminie przeszkodziły zapowiadane ulewy (i takie były), a w drugim doszło do powodzi, która na długo pozostanie w pamięci mieszkańców Polski i Rep. Czeskiej. Trzeci termin wypalił, również z pogodą, która – jak na koniec października – okazała się wyjątkowo przychylna wędrowcom. Było słonecznie, bezwietrznie i ciepło, choć rano jak najbardziej rześko. Ze względu na szkody powodziowe trzeba było dostosować trasy do aktualnej sytuacji, między innymi ulokować metę na polanie przy Sanktuarium św. Józefa w Prudniku – Lesie oraz do ostatniej chwili sprawdzać, gdzie wprowadzono zakazy wstępu do lasu. Tydzień przed imprezą doszło do próbnego przejścia trasy 50-kilometrowej. Pomocna okazała się przyroda, pod koniec października niska roślinność zamiera na zimę, przez co szlaki nie są już tak zarośnięte, jak na początku września.
Dzięki projektowi realizowanemu w ramach Funduszu Małych Projektów Euroregionu Pradziad, udział turystów w PMP był bezpłatny. Uczestnicy, obok posiłku na mecie i poczęstunku na trasach, otrzymywali pamiątkowe koszulki sportowe, butony i dyplomy.
W imprezie wzięło udział znacznie ponad 400. uczestników, w tym 51 na trasie 50-kilometrowej i 13 – 42-kilometrowej. Tę pierwszą z sukcesem ukończyli – 9-letnia Alicja Kasprzycka i 10-letni Mikołaj Talaga – obydwoje ze Skrzypca! Najszybciej marszobiegiem pokonali trasę Wojciech Olszewski z Szybowic (Włóczna) w czasie 6 godzin 8 minut oraz Piotr Sedlaczek z Lubrzy – 6 godzin 39 minut. Ostatni wędrowcy dotarli do Prudnika po 12 godzinach 23 minutach. Tylko dwie osoby zrezygnowały. Najdłuższa trasa wiodła spod Zamku Linhartovy przez Hraničny vrch (541 m n.p.m.), najwyższy punkt na trasie, masyw Kobylej i 13 (!) miejscowości po obu stronach granicy. Choć po drodze nie było wysokich gór, to krajobraz był urozmaicony, a widoki zmieniały się co chwilę. Podprudnickie Osoblažsko ma swój niepowtarzalny urok. Po drodze można było zobaczyć aż pięć budowli rezydencjonalnych – pałace w Linhartovie, Sleskich Rudolticach i Jindřichovie, zamek w Divčim Hradzie i ruiny zamku Fuštejn. Ładnie prezentowały się czeskie „rybniki”, czyli stawy, zadbane, zabytkowe, czeskie domy wiejskie zaadaptowane na dacze oraz pastwiska z bydłem i owcami. Punktem odniesienia trasy były dwa nowe, czeskie wiatraki koło Lasu Trzebińskiego, które widać było przez całą wędrówkę. Pierwsza godzina marszu uczestników tras 42 i 50 km minęła w ciemnościach, ponieważ świtało dopiero o godz. 7.00. To specyfika wędrówek o później porze roku. Trasa 42-kilometrowa biegła w pętli z Prudnika na Biskupią Kopę i z powrotem, trasa 25-kilometrowa do Jindřichova, natomiast 10-kilometrowa, najpopularniejsza – do Dębowca. W okolicach Prudnika wędrowcy mieli okazję zobaczyć nowe, turystyczne tablice informacyjne, które w tym roku stanęły staraniem PTTK.
Na mecie prezes oddziału PTTK Prudnik Barbara Drożdżowicz i burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak uhonorowali uczniów i ich opiekunów z placówek oświatowych, które w zorganizowany sposób wzięły udział w PMP i konkursie o puchar burmistrza z talonami na zakupy w sklepie sportowym o wartości po 500 zł. Wyróżniono Zespół Szkolno-Przedszkolny w Szybowicach, Szkołę Podstawową nr 3 w Prudniku, najliczniejszą Niepubliczną Szkołę Podstawową w Dytmarowie oraz Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Prudniku.
– Cieszę się ogromnie, że tak wielu młodych ludzi wzięło udział w tegorocznym Prudnickim Maratonie Pieszym. Mimo że wydarzenie musiało zostać przełożone ze względu na minioną powódź, to i pogoda, i frekwencja dopisały – komentował po imprezie burmistrz. – Byłem zaszczycony, wręczając puchary i nagrody finansowe. Każda szkoła, która wzięła udział, zasługuje na ogromne brawa!
W wędrówce uczestniczyła grupa członków Klubu Czeskich Turystów z Karniowa (Krnov), tak więc Czesi zwiedzali polskie Góry Opawskie, a Polacy tereny czeskie. Na trasie i mecie była okazja do wspólnych, polsko-czeskich rozmów, wymiany doświadczeń i zaproszeń na organizowane po obu stronach granicy wydarzenia.
– Gratuluję uczestnikom, wszystkim razem i każdemu z osobna. Gratuluję I podziwiam organizatorów. Prudnik daje przykład, jesteście super – napisał uczestnik PMP Leonard z Nysy.
– Bylo skvěle. Děkujeme! – Jolanta z KCzT Krnov.
W organizację PMP, podobnie jak Rajdu Prudnik – Pradziad, wpisują się organizacje, instytucje i firmy, które „obstawiają” punkty kontrolne i w sposób szczególny starają się, czy uczestnicy mieli wszystko, czego im potrzeba. O kilkuletniej współpracy można mówić w przypadku Fundacji Pomocny Zaprzęg z Czerwonkowa koło Baborowa (Magda Bednarczyk-Moźny i Łukasz Możny), która zajmuje się opieką nad zwierzętami i która co roku przygotowuje punkt kontrolny na PMP, tym razem w czeskim Bohušovie.
– Dziękujemy, że po raz kolejny mogliśmy spędzić z wami tak cudny dzień i mamy nadzieję zobaczyć was już za rok, na kolejnym PMP – mówi prezes fundacji.
Tegorocznym debiutantem jest Bricomarche z Lubrzy, którego przedstawiciele, razem z Antonim Węglarzem z PTTK – stanęli w Dębowcu. Ewa Grzywacz z Bricomarche jest miłośniczką aktywnego spędzania wolnego czasu i uczestniczką między innymi rajdów PTTK Prudnik.
Organizatorem XXII Prudnickiego Maratonu Pieszego jest Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Oddział Sudetów Wschodnich w Prudniku wraz z Klubem Czeskich Turystów Krnov. Komandorem jest Grzegorz Polak (ze względów osobistych jego udział w PMP był ograniczony). Wydarzenie wspierają: Gmina Prudnik, Agencja Sportu i Promocji w Prudniku, Fundacja Pomocny Zaprzęg, Damian Czekański, Małgorzata Halek, Bricomarche Lubrza i Tygodnik Prudnicki. Honorowy patronat nad wydarzeniem sprawuje burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak. Patronat medialny: Tygodnik Prudnicki, TerazPrudnik.pl oraz goryopawskie.eu.
Projekt „Prudnicki Maraton Pieszy pograniczem polsko-czeskim” współfinansowany jest ze środków Funduszu Małych Projektów Euroregionu Pradziad w ramach Programu Interreg Czechy – Polska oraz ze środków budżetu państwa. Wkład własny do dofinansowania projektu zapewnił Samorząd Województwa Opolskiego.
FOTORELACJE (będziemy uzupełniać o kolejne fotografie):
Redakcja udziela prawa do pobierania, kopiowania i publikowana na własny użytek fotografii autorstwa TP przez osoby tam się znajdujące.
TYGODNIK PRUDNICKI / Andrzej Dereń:
PTTK Prudnik / Barbara Drożdżowicz:
GMINA PRUDNIK / Grzegorz Zawiślak:
Sławomir Langert (50 km):
Ile tu dzieci, młodzież i ludzi w sile wieku. I gdzie są ci wszyscy, którzy uważają, że tu są sami emeryci? Czekacie na artykuł z Klubu Seniora, żeby znów marudzić, a teraz to nie pasuje?
Nazwa nieadekwatna do zgromadzenia.
Prudnik ma wspałanie okolice, tylko się nini chwalić, lasy, góry, Czechy na wyciągnięcie ręki.