W Prudniku ministrowie Kierwiński i Nitras ogłosili uruchomienie programu odbudowy infrastruktury sportowej zniszczonej podczas wrześniowej powodzi. Miejsce – hala „Obuwnik” – nie było przypadkowe, ponieważ i ona została zdemolowana przez wysoką wodę.
Budżet programu wynosi 400 mln złotych, a środki pochodzą z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. O pieniądze będą mogły wnioskować podmioty (jednostki samorządu terytorialnego, kluby sportowe, fundacje, stowarzyszenia, spółki prawa handlowego utworzone przez samorządy), których infrastruktura sportowa została zniszczona. Dotyczy to m.in. stadionów, hal sportowych, obiektów lekkoatletycznych oraz boisk, również tych lokalnych, na których gospodarzami są zwykle Ludowe Zespoły Sportowe.
– Zrobiliśmy wszystko, żeby procedury były maksymalnie uproszczone, a terminy jak najkrótsze. W budżecie ministerstwa sportu zabezpieczyliśmy na ten i przyszły rok 400 milionów złotych dla gmin dotkniętych powodzią, ale jesteśmy gotowi na to, żeby tę kwotę zwiększyć. Pieniędzy dla nikogo nie zabraknie. Wszystkie obiekty, bez względu na wielkość, będą traktowane tak samo – zapowiedział minister sportu i turystyki Sławomir Nitra.
Program przewiduje nie tylko odbudowę do stanu sprzed powodzi, ale również podwyższenie standardu technologicznego odnawianych obiektów.
– Rząd premiera Donalda Tuska zamierza wyasygnować do 23 miliardów złotych na odbudowę terenów zalanych. Żeby infrastruktura, którą będziemy remontować mogła służyć przez wiele lat, musi być odbudowana w wyższym standardzie. Obiekty sportowe są niezwykle ważne dla lokalnych społeczności, dlatego też musimy o nich myśleć, aby normalne życie mogło wrócić na te tereny – powiedział w Prudniku minister, pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński.
Dla wnioskodawców ważną informacją jest to, że dofinansowanie inwestycji może wynieść nawet 99 proc. wydatków. Wnioski będzie można składać od 15 października za pomocą systemu elektronicznego AMODIT (https://wnioski.msit.gov.pl/). Warunkiem przyznania dofinansowania jest rozpoczęcie prac budowlanych nie później niż w 2025 r.
Jeśli chodzi o infrastrukturę sportową w powiecie prudnickim, to największe zniszczenia powodziowe dotyczą hali przy ul. Łuczniczej w Prudniku. Choć obiekt kojarzony jest głównie z ligowymi meczami koszykarskiej Pogoni Prudnik, to został on zbudowany z myślą o zawodach i treningach łuczników, stanowiąc pod tym względem unikat na skalę kraju. Jego zaletą jest znaczna długość, a mankamentem brak miejsca dla widowni i zaplecza, a także lokalizacja – w miejscu zasypanego, starego stawu, blisko rzeki Prudnik.
– Ten obiekt nie jest porządną halą, która powinna być w takim mieście jak Prudnik. Zastanawiamy się, czy nie zbudować nowego obiektu, który będzie spełniał funkcje hali, natomiast ten obiekt byłby dedykowany klubom, które zajmują się łucznictwem, karate, młodzieżą – zapowiada burmistrz Grzegorz Zawiślak, uprzedzając że o szczegółach wniosku o dofinansowanie będzie można mówić dopiero po ekspertyzie hali przy ul. Łuczniczej i jej ewentualnej modernizacji.
Duże zniszczenia odnotowano również na terenie stadionu K7 przy ul. Kolejowej, na którym obecnie trwają prace związane z jego przebudową. Uszkodzenia dotyczą również lokalnych boisk użytkowanych przez LZS-y, m.in. w Dytmarowie.
W konferencji prasowej obok ministrów uczestniczyli: wojewoda opolska Monika Jurek, starosta prudnicki Radosław Roszkowski, starosta nyski Daniel Palimąka oraz burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.
Fot. Andrzej Dereń
Zobaczycie hale jak 100 obietnic wyborczych 🤣🤣🤣🤣🤣.
Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać słowa 🤣🤣🤣🤣🤣
Banda tępych naiwniaków co to za fotkę z Kierwińskim dali by sobie jaja ogolić 🤣
Żenada.
Zobaczymy, jakiego rzędu będą to sumy, bo że dadzą, to pewne. Burmistrzu, starosto, wydajcie tę kasę mądrze!
albo przecpaja albo przepija
13 września 2024 kiedy już lało i prognozy były pesymistyczne szef zarządzania kryzysowego w Prudniku przekonywał że Prudnikowi nie grozi jakakolwiek powódź https://prudnik24.pl/index.php/2024/09/13/prudnikowi-nie-grozi-powodz-dobre-informacje-tez-z-poludnia/
Co to za głupoty? ten cały artykuł w prudnik24 to bzdury – od nieuzasadnionego uspokajania ludzi, choć zaczynało im grozi duże niebezpieczeństwo, po pisaninę o czeskich tamach.
Panie Gienku, wybudują ale chyba z klocków lego kupionych od niemca