II Liceum Ogólnokształcące w Prudniku Zespołu Szkół Rolniczych zajęło piąte miejsce w ogólnopolskim rankingu szkół pod względem rekrutacji uczniów do Sił Zbrojnych RP.
Wyróżnienie wręczone zostało w Bydgoszczy podczas Ogólnopolskiego Forum Szkół „Edukacja Obronna Młodzieży”. Marką prudnickiej szkoły przy ul. Kościuszki są klasy mundurowe, które przez lata wpisały się w krajobraz ziemi prudnickiej. Opiekunem klas jest mjr rez. SG Krzysztof Kopczyński. On też odebrał statuetkę z wyróżnieniem w Bydgoszczy.
Biorąc pod uwagę tak znakomite wyniki i chęć prudnickiej młodzieży do służby w formacjach zbrojnych, aż prosiłoby się podjęcie decyzji o utworzeniu jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej w tym właśnie mieście. Młodzież udowadnia, że warto!
Fot. Wojskowe Centrum Rekrutacji w Kędzierzynie-Koźlu
Brak prespektyw w tym grajdole zmusza dzieci do mało ambitnych wyborów życiowych jakim jest służba w armii.
Zgadzam się z Tobą Gieniu. Żaden emeryt wojskowy nie chce aby jego dziecko popełniło ten sam błąd co on przed laty. Po prostu chce lepiej dla swojego dziecka bo wie czym to pachnie…
A czego niby się tam uczą, musztry, celowania do tarcz? 🙂 w dzisiejszych czasach to śmiech na sali. Szkolic trzeba fachowców od komputerów, dronów, ipt. a tak to tylko mięso armatnie. Wodę im z mózgu robi ten emeryt:) Młodzi tego nie widzą?, jak się walczy na ukrainie?. WOT to śmiech na sali….nic nie wnoszą to obronności. Gubią broń w terenie :)macierewicz stworzyć to coś…czasy biegania z lufą odeszły dawno w zapomnienie.
To tak ci się tylko zdaje. Oczywiście, operatorzy dronów, cyberwojska, tak jest, ale jeśli chodzi ogólnie o wojnę, to niewiele się zmieniło. Nadal każdy żołnierz musi przede wszystkim dobrze strzelać, rzucać granatem, okopać się i ćwiczyć taktykę i zgranie w drużynie. Absolwenci są na etapie szkoły średniej, to nie wojsko. Jak wybiorą armię, to dojdzie do wyboru specjalizacji, a umiejętności nabyte u „emeryta” będą jak znalazł.
Biorą wszystkich jak leci bo im się przysłowiowo dupa pali. Jak tylko wróci spokój będą zwalniać na potęgę.
Strzelać? gdzie się nauczą, na trenażerze komputerowym? Czy z ostrej walą? Zapytaj ile razy w roku policja strzela i inne służby na strzelnicach. Powiem Ci że jakieś 20 kulek w roku jakieś 2 -3 strzelania. Z czego wszystko statyczne, to ma niby nauczyć strzelania? Bo ni ma kasy na amunicję. Ludzie w cywilu nic nie wiedzą. Naprawdę wierzysz ze ci młodzi skołowani ludzie gadką byłych mundurowych czegoś na nauczą przez 4 lata?:) Jako kraj jesteśmy bezbronni, nie zdolni do obrony, bez przeszkolonych pilotów, mechaników czołgowych, nie potrafimy obsłużyć sprzętu który daje nam USA i NATO – bo my jesteśmy mentalnie w 1989 roku, tylko musztra i takie tak dyrdymały…:) wystarczy poszukać w sieci rozmowy z generałem , popytać byłych żołnierzy, otworzyć oczy na nasze uzbrojenie. Nie wiele się zmienił w wojnie.????JA… wszystko się zmieniło:) Technologia i informacja wygrywa wojnę a nie 300 tys ludzi zalegających w okopach. Strata czasu te szkoły, dla ludzi, bo mogli by się zawodu jakiegoś nauczyć. Garstka z nich może pójdzie do szkół. Ale tam trzeba mieć przygotowanie w wiedze informatyczną, matematyczną , ścisłą. Czy ta szkółka to zapewnia? odpowiedni poziom? No nie…
Stefan nie ulegaj emocjom. Gdzie zaczyna się wojsko tam kończy się logika (stare ale wciąż aktualne powiedzenie). Armia nie potrzebuje inteligentów tylko prostaków bo takimi łatwo sterować i wciskać im patriotyczne bajki. Inteligentni ludzie nie pchają się do armii tylko ją omijają.
Zdewastowana psychika i odebrane najlepsze lata życia w zamian za wcześniejszą emeryturę…