Prowadzimy czynności sprawdzające, czy doszło do popełnienia wykroczenia lub przestępstwa – informuje „TP” asp. Monika Łyko z Komendy Powiatowej Policji w Prudniku.
Jak zapowiadał, tak zrobił. Burmistrz Grzegorz Zawiślak zawiadomił policję i domaga się wyciągnięcia konsekwencji w związku z opublikowaniem – jak twierdzi – fake newsa na jednej ze stron o tematyce lokalnej na Facebooku. O co poszło? O ten oto wpis: Witam wszystkich, zachęcam was do dostarczania gorących posiłków na Sójkę, żołnierze są na suchym prowiancie, coś ciepłego im się należy. Dziś 50 l. rosołu starczyło na godzinę. Pamiętajcie, oni nam pomagają.
Wiadomość rozsierdziła władze gminy Prudnik.
– Za rozsyłanie nieprawdziwych informacji zgłaszam (Spotted) sprawę na policję – oznajmił wczoraj burmistrz Zawiślak. – Żołnierze mają się dobrze. Mają ciepłe posiłki i chwalą nas za dobre warunki.
Kilka godzin później administrator facebookowej strony wystąpił do burmistrza o wystosowanie sprostowania.
– Pragnę zapewnić, że na tym kanale nie pojawiły się żadne informacje dotyczące braku posiłków dla żołnierzy. Posty w grupie Spotted Prudnik są publikowane przez jej członków, którzy ponoszą odpowiedzialność prawną za treść swoich wpisów. W związku z tym, proszę o podanie autora przytoczonego wpisu w sprostowaniu. Chciałbym również zaznaczyć, że to dzięki mojej inicjatywie mogło dojść do szybkiego zdementowania fałszywych informacji o posiłkach dla żołnierzy. Po otrzymaniu prywatnych wiadomości na ten temat, niezwłocznie skontaktowałem się z pana zastępcą, panem Wiesławem Kopterskim, prosząc o weryfikację tych doniesień, co umożliwiło szybką reakcję i wyjaśnienie sytuacji – czytamy. – Większość grup jest zautomatyzowana. Oznacza to, że automatycznie akceptowane są posty i automatycznie odrzucane. Autor postu wysłał już do was wyjaśnienia.
Zawiślak na opublikowanie sprostowania dostał trzy dni (do 26 września).
– Będę zmuszony podjąć kroki prawne w celu ochrony moich dóbr osobistych – zapowiedział administrator kanału.
Gospodarz Prudnika pozostaje jednak nieugięty.
– Sprawę zgłosiłem na policję. Miło, że chce pan współpracować, jednak publikowanie takich komunikatów jest w sprzeczności z tym, co pan pisze. Kompletnie nie ma to znaczenia, że robią to za pana automaty lub inni ludzie których pan nie kontroluje. Nie będę tolerował publikowania nieprawdziwych informacji. Sam premier Donald Tusk zaapelował, aby z całą surowością walczyć z fake newsami. To, co podczas powodzi trafia do opinii publicznej musi być prawdziwe. Na tym moja wymiana zdań na Facebooku w tym temacie się kończy.
– W grupie każdy post ma swojego autora (anonimowe wymagają zawsze akceptacji), a ja tam tylko sprzątam – czyli reaguję na zgłoszenia użytkowników. Wiem, że mnie nie lubisz, ale schowaj swoje prywatne urazy do kieszeni i działajmy razem – przestań być Grzegorzem, a zacznij być burmistrzem – kończy per ty administrator kanału na FB.
Jak w takim razie odnieść się do Pana obietnic wyborczych Panie Burmistrzu?
Jeszcze w swoim komentarzu powołał się na Tuska 🤦.Chyba z Radziem pisali to do spółki 🤣. Co za wstyd.
Ten burmistrz jest tak daremny że aż strach. Szuka gòwnoburzy. A fakenewsem nie było informowania że tama w Jarnotowku pękła?? Za to też Pan powinien ponieść konsekwencje
Tygodnik już szykuje serię tematów zastępczych a nieudacznicy wracają do urzędów z dykty…