Będzie to krótkometrażowy komediodramat oparty na rodzinnych historiach z czasów powojennych w Rudziczce. Niektóre sceny nagrywane są w Prudniku.
Pomysłodawcą produkcji jest pochodzący z Rudziczki Mateusz Czarnecki, student trzeciego roku Wrocławskiej Szkoły Filmowej Mastershot i… wnuk byłej sołtys Janiny Stanisz, która przez lata gromadziła pamiątki związane z historią miejscowości (ich część wyeksponowana jest w wiejskim centrum).
– Pokażemy tam podobieństwa i różnice pomiędzy życiem młodego człowieka w obecnych czasach, a tym, jak starsi ludzie, często przez różowe okulary, wspominają dawne czasy – mówi Mateusz Czarnecki.
– Każdy z nas ma w rodzinie dziadka lub wujka, który raczy nas opowieściami z młodości na różnych rodzinnych spotkaniach. Często kwitując opowieści stwierdzeniami, które można skrócić do popularnej frazy „kiedyś to było”. Zainspirowani tymi historiami napisaliśmy scenariusz, który przedstawi w formie humorystycznej owy pogląd na minione czasy, ale zarazem poruszy problemy i mniej wesołe wydarzenia z życia bohaterów – to fragment zapowiedzi filmu.
Wizja produkcji kiełkowała od ponad roku. Pierwotnie miał być to film dyplomowy, ale ostatecznie będzie to dzieło innego typu, ukierunkowane na prezentację podczas festiwali filmowych.
– Robimy to z pasji – mówi Mateusz Czarnecki.
W Internecie prowadzona jest zbiórka, która pozwoli dofinansować film.
Fot. Andrzej Dereń
Takie Kargulowo, część IV ?
Prudnik jest doskonałym miejscem do kręcenia starych filmów a takich plenerów ze starymi obskurnymi kamienicami w mieście nie brakuje. Mam nadzieję że nowy-stary burmistrz to nadrobi i za 5 lat nasze miasto będzie piękne czyste i zadbane, miasto do którego będą chętnie przyjeżdzać ludzie młodzi, miasto gdzie będzie się dobrze i godnie żyło a dzieci będą miały nową szkołę
Jesteś bardzo naiwna. Parę doniczek, makiet i dwa podświetlenia to szczyt możliwości tego pana.No, parę dróg wyremontowanych w miejscach gdzie,, cisnęli kolesie,, Mimo to motłoch zdecydował. Ocknął się gdy po wszystkich bramach i tunelach będą stali przybysze z Afryki. Co wam wtedy po pięknym mieście? A tak odnośnie filmu… Żaden murzyn tam nie gra! To dyskryminacja!
Ten sarkazm. Przez ostatnie kilka lat mieliśmy kilka ekip filmowych w Prudniku i jakoś żadna nie zauroczyła się Młyńską, czy Chrobrego. Woleli wnętrza willi Franklów, park, Parkową. Plenerów z obskurnymi kamienicami jest znacznie więcej i w dużo lepszym wyborze w niektórych dzielnicach Wrocławia, Łodzi, czy Bytomia, niż w Prudniku.
CAŁY PRUDNIK TO KOMEDIODRAMAT!!!
oooo, zawodzik po wyborach? Ale nie martw się. Tłusza, znaczy się obywatele, nie są stali w swoich przekonaniach, nie minie jakieś dziesięć lat i znów większość pokocha PiS, albo to, co będzie po tej partii, już bez dziadka Jarka.
Nie jadam z ich koryta więc mnie to Lotto ale nie mogę zdzierżyć tych zakłamanych mord…
Dziadka Jarka i jego towarzyszy partyjnych? Jak wszystkich mord, to wszystkich…