Sieciowanie współpracy, czyli budowanie możliwie szerokich partnerstw, to najlepszy sposób na pozyskiwanie unijnych pieniędzy, na rozmaite, ważne dla społeczności lokalnych przedsięwzięcia.
Właśnie temu celowi służyło kolejne spotkanie w Bruntalu (01.02.br), w którym uczestniczyli przedstawiciele Powiatu Prudnickiego: starosta Radosław Roszkowski, sekretarz Agnieszka Zagórska, koordynator Ewelina Wojciechowaka, dyrektorzy Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego: Wiesław Kopterski i Wojciech Ziarko, manager projektów Głównego Instytutu Górnictwa z Katowic oraz dyrektorzy czeskich średnich szkół przemysłowych z Bruntala i Jesenika.
– Ważne jest żeby sieciować współpracę, mieć liczne grono partnerów, bo możliwości wsparcia unijnego różnych przedsięwzięć, budujących siłę naszej powiatowej edukacji są naprawdę ogromne, a partnerów mamy znakomitych. Jeden z nowych projektów pn. „Rozwój kształcenia technicznego-współpraca instytucji” już został pozytywnie zaopiniowany i otrzymał dofinansowanie, natomiast w tej chwili pracujemy nad kolejnym wnioskiem, który mamy nadzieję, również zakwalifikuje się do wsparcia, podsumowuje spotkanie Radosław Roszkowski.
– Zrealizowane wspólnie z CKZiU w Prudniku projekty: „Przemysł 4.0” oraz „Szkolne Inkubatory Przedsiębiorczości” bardzo zbliżyły nasze szkoły. Śmiało możemy mówić o przyjaźni, nasi uczniowie razem podróżowali po Europie, a do obu placówkach zakupiony został nowoczesny, bardzo kosztowny sprzęt. Dlatego, kiedy istnieje możliwość sięgania po kolejne środki unijne, chcemy być tego partnerem, dodał dyrektor Średnej Szkoły Przemysłowej z Brnutala.
– „Synergia na granicy” to nazwa kolejnego projektu który chcemy realizować. Ma on skupiać wokół siebie różne jednostki, które razem stanowiłyby o wspólnym kierunku rozwoju edukacji dla przemysłu. Tak, aby absolwenci naszych szkół byli blisko potrzeb potencjalnych pracodawców oraz byli gotowi do pracy, kończy dr. Wiesław Kopterski, dyrektor CKZiU w Prudniku.
[Artykuł sponsorowany/Monitor Powiatowy – Powiat Prudnicki]
Panie Wiesiu i Panie Radku kiedy umrą dotacje to wy razem z nimi. Ślepy by zauważył, że od lat kładziecie nacisk na zawody, które nie generują kosztów. Nijak ma się to do potrzeb lokalnego rynku. Tak że makaron na uszy to dzieciom nawijać, w tym dobrzy jesteście.