Tym razem meteorolodzy trafili dokładnie z prognozą, przepowiadając że w nocy i rankiem temperatura może spaść do -16 stopni Celsjusza.
Tak było w Prudniku – zwłaszcza na obrzeżach miasta i blisko terenów nadrzecznych, choć w śródmieściu temperatura była wyższa nawet o kilka stopni. Jak za dawnych lat mróz szczypał w policzki, a śnieg chrzęścił pod butami. O godz. 9:45 temperatura powietrza w automatycznej stacji meteorologicznej przy ul. Żołnierskiej wynosiła -7,8 st. C, gdy zaledwie dwie godziny wcześniej -14,1 st. C.
Podczas weekendu, zwłaszcza w niedzielę, spore zagrożenie stanowiły potężne nawisy śnieżne oraz sople, które co jakiś czas dawały o sobie znać, spadając z góry.
Służby drogowe, komunalne i wynajęte firmy, odśnieżały drogi i chodniki. W Głogówku przy ul. Jana Pawła II konieczne było wyciągnięcie pojazdu z pługiem z Zakładu Komunalnego Głogówek, który zakopał się w śniegu. (filmik poniżej)
Niezrównany pan Jan Kubatek również dołożył swoje, społecznie odśnieżając chodnik przy figurze Stanisława Szozdy przy ul. Gimnazjalnej w Prudniku.
Pełne ręce roboty mieli strażacy z województwa opolskiego, którzy podczas weekendu uczestniczyli w 39. interwencjach związanych z warunkami atmosferycznymi. Były to głównie zabezpieczenia przewróconych drzew, usuwanie sopli i nawisów śnieżnych. W Nowym Browińcu pod naporem śniegu częściowo zawalił się budynek inwentarski. Nie było osób poszkodowanych. Z kolei w Prudniku przy ul. Strzeleckiej strażacy udostępnili agregat prądotwórczy osobie potrzebującej energii do urządzenia medycznego, ponieważ w części budynków wysiadł prąd.
A do kogo na osiedlu należy usuwanie sopli z dachu i wielkich czap śniegu które zagrażają mieszkańcom ?