180 sadzonek jabłoni, czereśni, wiśni i śliwy posadzonych zostało na Pasterniku w Głogówku
Sad będzie ogólnodostępny, korzystać będą mogli z niego również uczniowie głogóweckich szkół.
– Z tego miejsca każdy będzie mógł korzystać w dowolny wygodny dla siebie sposób – mówi burmistrz Głogówka Piotr Bujak – Ten sad tworzymy także z myślą o najmłodszych mieszkańcach naszej gminy tak żeby już w przyszłym roku mogły odbywać tutaj lekcje przyrody i biologii. Dbajmy oto miejsce.
Pozytywna inicjatywa. Na przełomie XIX i XX w., kiedy rozwarstwienie społeczne było bardzo duże, władze miast masowo sadziły aleje owocowe, również dlatego, by wesprzeć najuboższych, którzy mogli zrywać owoce. Trochę starsi pewnie pamiętają liczne aleje czereśniowe (i nie tylko) przy drogach. Mnóstwo ich powycinano. Warto wracać do tych tradycji, ale to też obowiązek, bo o posadzone drzewa owocowe trzeba dbać, by nie zdziczały.
Drzewa owocowe nie zdziczeją. Za to ludzie są zdziczali Panie Andrzeju. Pozdrawiam. I więcej wiary w rzeczywistość.
Wyrosłem na podwórku, gdzie budując po wojnie bloki oszczędzono ze znajdującego się tam niemieckiego jeszcze sadu kilka drzew owocowych – czereśnie i jabłonie. Przez kilka miesięcy w roku mieliśmy wyśmienitą, darmową przekąskę. 🙂 Niestety dziś już tych drzew nie ma, przyszedł ich koniec. W okolicy Prudnika też było trochę takich miejsc, przy których nie sposób nie było się zatrzymać bez konsumpcji. Nie wiem, czy jeszcze rosną drzewa owocowe na Kaplicznej Górze. Z nich też się korzystało.